TicciTobyxJeffTheKiller (Yaoi)

*24*

Per Masky
Obudziłem się kolejnego dnia za świtu,jack stał przy mnie z walizkami a ja ubrałem się biorąc swe walizki.W autokaropodobnym pojeździe czekała już reszta ,offender podrywał kao co przyprawił mnie o ciarki zeszłego zdarzenia.Miłostki offender z kaem na fotelach natychmiast odwróciły mi na uwage drugiej pary.Jeff spał w rozpuszczonym wichrze włosów a Toby jadł wciąż jeszcze ciepłe gofry pod jego ramieniem ,ciekawe czy tym razem ktoś będzie cierpiał na chorobe lokomocyjnom.
Zapewne jack nie zmrużył oka tej nocy..
Do twj pory nie zdjął maski zapewne kryjąc złość na offendeta.Lekko zarumieniony przytuliłem go a ten z czułością odwzajemnił me uczucie.
Bezoki usnoł oparty o brzeg siedzenia a ja spoglądałem na czarny ekran za szybą z płomienistymi iskrami(gwiazdy~)
Usnołem z uchyloną w połowie masce i papierosem w ustach.
Per Toby
Obudziłem się nas świtem okazało się że Jeff wstał wcześniej i akuratnie wracał z przystanku ,zapewne załatwiając swe potrzeby.Przeciągnołem się i spojrzałem na reszte.Offender zapewne miał dość swej choroby lokomocyjnej więc już tp sie do domu.
Spojrzałem na Timothiegoktóry przypalał papierosem bluze Jacka.Po chwili usłyszałem potężny krzyk i dym wydzialający się z palonego materiały.
Per Jeff.
Widząc biegającego jacka w dymie i ogniu w gaciach zaczołem śmiać się jak opętany oblałem kawą dla siebie kanibala.Ten zaskowyczył bo nieudolnie zapomniałem że był to wrzątek.
Po sekundzie poczułem owlekające moją talie dłonie.Biorąc Piwnookiego na ręce wróciłem na msc.
-Dlaczego masz takie podkrążone oczy?
-Ponieważ...miałem sen.
Ku memu zaskoczeniu chłopak oparł głowe na mej klatce i usnoł w mgnieniu oka.Głaskałem jego silnie kasztanowe włosy nawet nie wiedząc kiedy skończyłem nakładać płyn na oczy.Zasnołem.

**
Aaa kolejna cz€ść:'v