nasz ostatni rozdział z urodzin Juvii ~ ! Mam nadzieję, że się podoba... Pewno, że się spodoba :3 Musi ~ ! Jeśli się będzie podobał proszę o gwiazdki i komentarze.
~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~
Oświetlone już wnętrze gildii mieściło wszystkich członków gildii. Stary, spalony już transparent zastąpiony został nowym, niebieskim, ze srebrnym napisem. Bukietów nie udało się jednak odzyskać, bo po masowym wykupieniu kwiatów specjalnie na tą okazję, wszystkie kwiaciarnie były puste.
Na stole pośrodku stał już piękny tort a na nim zapalone świeczki.
Kiedy Juvia weszła, prowadzona przez Gray’a, wszyscy ludzie wzięli głęboki oddech. A kiedy otworzyła oczy, podniósł się krzyk, który usłyszała cała Magnolia.
- Wszystkiego najlepszego! – Wrzasnęli wszyscy naraz, z takim nasileniem, jakby to był konkurs, kto najgłośniej krzyknie.
Przyjaciele, mistrz, wszyscy klaskali i śmiali się, widząc zdezorientowaną minę Juvii. A potem uśmiechnęła się szeroko, z łzami w oczach, unosząc dłonie do ust.
- Juvia… Juvia się nie spodziewała… - Wyszeptała.
Ale jej słowa utonęły we wrzawie i śmiechach. Lucy, Mira, Erza, Levy, Weny, Cana… Wszystkie dziewczyny obległy Juvię i grupowo uścisnęły ją, jedna przez drugą przekrzykując się z życzeniami.
On jednak stał z boku, czekając tylko, aż atmosfera nieco się uspokoi. Nie miałby szans dostać się do ukochanej, kiedy była oblegana przez całą gildię. Wolał więc, oparty plecami o jeden z filarów, przyglądać się jej wzruszonej twarzy, jej uśmiechowi. Sposób, w jaki mówiła do pozostałych, ze łzami szczęścia w oczach… Niespodzianka na pewno jej się spodobała.
~*~
Wodziła spojrzeniem od jednej znajomej twarzy do drugiej. Przyjaciele, otaczający ją, uśmiechali się do niej, śmiali, z tą serdecznością przytulając ją i składając życzenia.
Czuła się szczęśliwa. Nie umiała, nie chciała hamować łez, które z tej radości cisnęły się jej do oczu.
Poczuła ręce obejmujące ją. I skupiła spojrzenie na blond włosach tuż przy twarzy. Kiedy Lucy ją puściła, z tym szerokim uśmiechem. Widziała ruch jej ust, ale gwar i hałas dookoła utrudniały jej zrozumienie słów.
Ale nie potrzebowała życzeń. Zadali sobie trud zrobienia jej tej niespodzianki… To wystarczyło.
Za Lucy pojawił się Natsu. I on z szerokim uśmiechem coś mówił do Juvii. I Levy. I Mira, Erza. Wszyscy, ze śmiechem i radością tworzyli wokół niej przyjazną, gwarna atmosferę.
Kiedy zrobiło się choć trochę mniej tłoczno rozejrzała się, w poszukiwaniu Gray’a.
Stał z boku, przyglądając się temu wszystkiemu z uśmiechem. Kiedy dostrzegł, że na niego patrzy, pomachał jej. Uniosła rękę, odpowiadając tym samym gestem.
A potem jej uwagę zwrócił mistrz, który podszedł do niej. Nim nawet zdążył coś powiedzieć Juvia przytuliła go, aż oderwał się stopami od podłoża.
- Juvia tak bardzo dziękuje… Juvia się nie spodziewała, że ktoś będzie pamiętał o Juvii urodzinach… - Wyszeptała, odstawiając po chwili mistrza.