Hmm, więc jednak udało jej się zasnąć? A to ci dopiero… Przesunęła powoli dłonią po nagrzanej pościeli. I nie napotkała dotykiem Gajeela.Podniosła się leniwie do siadu rozglądając się dookoła. Teraz dopiero zauważyła, jaki panował tu bałagan. Głównie dlatego, że wszędzie walały się ubrania. No dobra, nie wszędzie… Najwyraźniej, kiedy jeszcze spała, zgarnął je w jedną stertę i wcisnął do kąta, by nie zawadzały.
A złożyć i schować to się nie dało? Faceci…
- Gajeel? – Spytała w przestrzeń, z nadzieją, że odpowie.
- Jestem. – Odpowiedział jej głos, ale była zbyt rozespana jeszcze, by przyswoić, z której strony dochodził.
Może spod łóżka? Ale co by miał tam robić Gajeel? Sufit? Nie, pusto. Rozejrzała się dookoła.
- Gdzie jesteś? – Spytała, wstając z łóżka i przecierając palcami oczy.
- Tutaj.
- Gdzie jest „tutaj”?
- Łazienka…
- Co robisz?
- Golę się.
Goli się… On ma zarost?! No w sumie w jego wieku… Zaraz, ile on miał właściwie lat?! Wyglądał na starszego od Natsu czy Gray’a.
Tak czy siak…
- Stop, chcę cię zobaczyć z zarostem! – Powiedziała nagle ochoczo, jakby całkiem rozbudzona.
Momentalnie pognała do łazienki. I, kiedy wparowała do środka, zobaczyła Gajeela przed lustrem. Stał tyłem do niej, ale jak tylko zobaczył w odbiciu, że weszła obrócił się do niej.
- Jak sobie przez ciebie podetnę gardło, to będę cię nawiedzał po nocach. – Ostrzegł.
- Dobrze, dobrze, nie będę przeszkadzać. – Odpowiedziała.
I przyjrzała mu się. Rzeczywiście, miał zarost! Oparła dłoń na jego policzku. I kiedy przesunęła nią nieco poczuła, jak ją drapał.
- Już się pobawiłaś? – Spytał, patrząc na nią z niekrytym rozbawieniem.
- Nie. – Odpowiedziała.
I, stając na palcach, ucałowała go w brodę. Drapie! Z uśmiechem odsunęła się, rozbawiona.
- Chyba jednak wolę, jak jesteś gładki. – Stwierdziła.
- Aha. Czyli zapuszczam brodę. – Powiedział wrednie.
- Ej! – Zawołała oburzona, tupiąc nogą.
- Rety, żartuję, mała. – Powiedział, mierzwiąc jej i tak rozwalone przez sen włosy. – Siądź sobie grzecznie i nie przeszkadzaj.
- Tak, tak. – Mruknęła.
Patrzyła ciekawie na niego, kiedy zajął się swoją robotą. Obserwowała jego ręce, kiedy najpierw wcierał w skórę mydło dokładnie.
Nie wiedzieć czemu, przyjemnie jej się patrzyło na niego, kiedy coś robił. Tak patrzeć, jak jego ręce pracują… Wyłapywała sobie każdy jego ruch, jakby chciała wszystko w nim zapamiętać.