28.Plaża

108 12 0
                                    

Powoli, zaspana, uniosła powieki, by spojrzeć tępo w sufit. Oczy zabolały ją, kiedy zobaczyła ostre promienie światła zalewające cały pokój.

Zaraz…

Momentalnie wyskoczyła z łóżka. I niemal potykając się o własną torbę, chwyciła szybko stojącą obok szafę by się nie przewrócić.

Wakacje! No tak, muszą iść na plażę! Nie po to tu przyjechali, by się lenić!

Z prędkością niemal światła wparowała do łazienki, by się odświeżyć. Jedną ręką trzymała grzebień i czesała włosy, w drugiej zaś szczoteczkę i myła zęby. I tak, rozdwajając się na każdym kroku, myślała intensywnie, co ubrać. Odrzucając grzebień na łóżko doskoczyła podekscytowana do torby i zaczęła wyrzucać jej zawartość na podłogę. Jeden strój, drugi, trzeci… Cholera, za dużo ich! Przez Canę z nerwów spakowała wszystkie stroje, jakie miała! W końcu zdecydowała się na jeden w czarno-białe, poziome paski i na to oczywiście luźna, żółta sukienka. Zamykając się z tym w łazience szybko się ubrała i zaczęła chować rozwalone na podłodze rzeczy do torby.

Gajeel wstał już? Chyba nie… Za cicho, jak na niego. Pewno spał jeszcze, leń jeden! Oj, tak łatwo to nie ma, on ją tu zabrał, to nie będzie sobie spał całe dnie! Ubrana, poczesana, gotowa wyszła z pokoju, by zajrzeć do Gajeela. Ale nie, ona jest bardziej kulturalna niż on i zapukała najpierw, o!

Nie słysząc odpowiedzi, weszła do środka.

Skąd ona wiedziała, że jeszcze nie wstał? Leżał w łóżku na brzuchu, przykryty, z głową schowaną pod poduszkę, jakby chcąc ochronić oczy przed jasnym światłem słońca.

- Wstawaj, idziemy na plażę! – Powiedziała wesoło, podchodząc do niego.

- Nie… - Choć jego głos był stłumiony przez poduszkę, to jednak zrozumiała, co chciał jej przekazać.

O nie, tak dobrze to nie ma! Chwyciła kołdrę, którą był przykryty i szybkim ruchem zrzuciła ją z niego. Ściągając poduszkę z głowy przekręcił się na plecy z cichym jęknięciem.

- Mała, co tak z rana?

(Musiałam, po prostu musiałam *q*)

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

(Musiałam, po prostu musiałam *q*)

Był w samych spodniach. Widząc jego idealnie wyrzeźbiony brzuch, tors, mięśnie napinające się i rozluźniające pod skórą przy każdym ruchu momentalnie cała poczuła, jak robi się czerwona na twarzy.

- Wstawaj i ubieraj się, nie będziesz cały dzień spał! – Wyrzuciła z siebie szybko i wybiegła niemal z pokoju.

                                ~*~

Spakowała wszystkie potrzebne rzeczy do torby plażowej i zaraz po śniadaniu opuścili pensjonat. Tym razem to Gajeel co chwilę ziewał, drapiąc się po głowie i tym samym jeszcze bardziej mierzwiąc i tak rozwalone włosy.

Lucy i NatsuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz