Niebieski uszczerbek w planie

3.6K 211 49
                                    

Wchodzili do ósmego sklepu. Trzeciego ,,ostatniego", po którym mieli wrócić do wieżowca. Z westchnieniem wysiadła z czerwonego Porsche i z nadzieją na szybko powrót do domu ruszyła za rozanielonym wujkiem,.

-...a potem pójdziemy do..-No nie, nowu sie zaczyna !-pomyślała zniecierpliwiona, po czym przyśpieszyła kroku i stanęła przed nim. Ten ździwiony zdjął z nosa okulary przeciw słoneczne i spojrzał na bratanicę unosząc jednął brew.

-Tony ! Już dawno miliśmy wrócić do domu.-burknęła i złorzyła ręce na piersi pokazując, że madosyć ciągłego biegania po sklepach i przymierzania tych wszystkich idealnych, ciuchów na miarę. Mężczyzna piorunował dziewczynę wzrokiem, lecz po chwili zdał sobie sprawę, że to bez celowe, gdyż jako osoba podobna do niego ma głęboko w powarzaniu czyjeś zachcianki. Też mógłby, ale kto mu będzie robił takie pyszności jak ostatnie naleśniki? Westchnął i murucząc pod nosem różne przekleństwa wsiadł z powrotem do samochodu. Klaudia wywróciła oczami i z uśmiechem usiadła obok.

-To co? Teraz jedziemy i naprawiamy napend w Porsche 911?-wiedziała jak go podejść. Tony wyszczerzył się i szybko podjechał pod drapacz chmur. Jego uśmiech zgasł ,,nieco" jak wszystkie torby z zakupami musiał bez pomocy wnieść na 42 piętro. (Dzięki Bogu wynaleziono windy xd ~Autorka) Połorzył się na kanapie obok ciuchów wyglądając jakby ciągnął tir przez autostradę.   Klaudia zaśmiała się lekko na ten widok. Nalała do szklanki trochę jego ulubionej Whiskey i podała mu. Jego rozradowane spojrzenie tak ją rozbawiło, że prawie wylała napój. Usiadła okob niego i rozłorzyła się wygodnie.

-To co? Kiedy następne zakupy?

-Z tobą? Nigdy więcej !-wydyszał na co dziewczyna znów wyybuchnęła śmiechem i uśmiechnęła się z tryjumfem.  Wiedziała, że mężczyzna nie wypełni tego postanowienia, ale przynajmniej zniechęciła go na jakiś czas. Odstawiła jego szklankę i zagłębiła się w ciszy, którą zakłócały tylko ich oddechy. Gdy Tony wreście odpoczął wsiedli do windy i skierowali się do garażu, każdy mrucząc inną melodię. Gdy weszli do odpowiedniego pomieszczenia na twarzy mężczyzny pojawił się wielki uśmiech.

-Mam pomysł-powiedział i podbiegł do czegoś na ścianie na przeciwko co wyglądało jak ,,winda" na jedzenie i składniki w kuchniach. -Jarvis? Przyślij nam tutaj...-spojrzał na Klaudię i odwrócił się znowu z tajemniczym uśmiechem- to co ostatnio kupiłem.

-Tak sir.-odpowiedział komputer i po chwili coś piknęło. Po otwarciu klapy mężczyzna wyjął dwie pary długich biało-czarnych skarpetek(serio długich, za kolana ^^~Autorka) dwie czerwono-złote luźne bluzki i dwie pary czarnych szortów. Odwrócił się do dziewczyny. 

-O nie Tony... Ja tego nie załorzę.-powiedziała dziewczyna patrząc z niedowierzaniem na wujka.

-Ale nie wiesz o co chodzi. Prooooooooszę-powiedział i uklęknął. Ta wywróciła oczami i wzięła od niego rzeczy po czym skierowała siędo łazienki. Nie do wiary...-pomyślała naciągając drugą skarpetkę. Nie pewnie wyszła z łazienki i gdy zobaczyła Tonego powstrzymała śmiech. Strój mają taki sam, ale tak komicznie chyba nie wygląda. No, mam przynajmniej nadzieję. Podeszła do niego i stanęła przed dużym lustrem. Ok, wygląda prawie tak śmiesznie jak on. Spojrzała na Tonego w lustrze.

-To czego dotyczył twój kolejny ,,genialny" pomysł?

-Kojarzysz te piosenku, które ci się podobały?

-Mhm, ale co to ma...-teraz zrozumiała, ale co tam ! Jest tu tylko z walniętym wujkiem, może się pobawić.-Ok chyba rozumiem. Mamy tańczyć w tych strojach? Kiedy przytaknął na jej twarzy pojawil się uśmiech, którego tak szybko miliarder się chyba nie spodziewał.

Bratanica Stark'aOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz