Niespodzianka

1.3K 99 3
                                    

Jeszcze moi kochani trzy rozdziały! Oj korci mnie żeby napisać coś o Cielu i Sebastianie!!! <3 ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Klaudia przyglądała się czerwieni jego oczu kiedy nagle.. Pocałował ją. Jego usta były równie lodowate co skóra co było tak różne od jej zwykłej, gorącej. Po chwili oddała pocałunek kładąc ręce na szyi mężczyzny. Uchyliła lekko usta oddając się pieszczocie po czym mruknęła cicho zanim zdołała się powstrzymać.  Stwierdzenie ,,srebrny jezyk" pasowało do niego niemal idealnie. Wplotła palce w długie, czarne włosy mężczyzny pogłębiając jeszcze ten niezwykły pocałunek. Loki zaś oprócz całowania jej i toczenia z nią walki swoim językiem o dominację, jedną rękę miał na jej biodrze, a drugą gładził plecy. Kiedy w końcu się od siebie oderwali by nabrać powietrza spojrzeli na siebie niepewnie.

-Jest...Jest jeszcze jedno..-powiedział uspokajając oddech, po czym wyczarował jej różowo - białą lilie.

-Ty..Ty możesz się posługiwać magią !?-dzięki małemu braku tchu nie krzyknęła głośno, ale wystarczająco wy okazać niedowierzanie i złość. Odsunęła się od niego spoglądając to na kwiat to na swoje dłonie. Gdy już stanęła przy drzwiach podniosła głowę zaciskając pięści. Miała szklące oczy, lecz nie płakała.
-Od samego początku mnie oklamywałeś. Ja od początku się starałam...-szepnęła- Ufałam ci z dnia na dzień co raz bardziej. Zabrałam cię z wieży, do osób, które... mogłeś zabić bez problemu.- jej wzrok miotał się od oczu mężczyzny do jego ust co chwila uchylających się, lecz nadal nie wydających dźwięku. Odłożyła kwiat na szafkę i mimowolnie spojrzała na naszyjnik. Wróciła wzrokiem do Lokiego, który zmieniał się znów tym razem w zwykle ciało. Klaudia westchnęła cicho. Zaufanie.. Jak mogła się zakochać we wrogu?  Podeszła powoli siadając na łóżku. Poczekała, aż mężczyzna usiądzie obok. Niepewnie wyciągnął rękę i zamknął jej dłoń w swojej.
-Przepraszam, ale powiedz mi. Zanim.. coś się zminiło i dowiedziała byś się, czy zatrzymała byś to dla siebie?- Klaudia zastanowiła się chwilę. Normalnie bez problemu, ale wiedząc, że może ich zabić...
-Nie wiem..
-A zaufała byś mi wtedy lub odwiedzała ?-Tu nawet nie musiała pomyśleć nad odpowiedzią.
-Nie.- szepnęła cicho.
-No właśnie..
-Loki, mam pytanie.-Powiedziała po dłuższej chwili. Mężczyzna podniósł głowę wpatrując się w nią.
-Ta niebieska skóra... Kim się stajesz ?
-Ja jestem potomkiem lodowych olbrzymów.-zaczął powoli- Kiedyś, podczas jednej z bitew Odyn znalazł na dworze dziecko olbrzymów. Zabrał je ze sobą do Asgardu na zamek i stworzył iluzje by wyglądało na jego dziedzica. Jednak nie wychowywał go jak rodzimego syna. Zawsze rósł w cieniu.-zakończył dając tym samym znak, że o dzieciństwie nie chce na razie opowiadać.
-Jesteś Lodowym Olbrzymem... Potrafisz stworzyć lód lub śnieg?- zapytała niczym dziecko wpatrując się w niego z wyczekiwaniem.

Mężczyzna uśmiechnął się smutno u sięgnął po odłamek. Jego skóra zmieniła kolor, a po chwili krzesło naprzeciwko nich było zamrożone. Całe pokryte grubym lodem wyglądalo całkiem ciekawie. Klaudia przeniosła wzrok na Lokiego po czym delikatnie pocałowała go w policzek. Prawie do trzeciej opowiadali sobie historie z dzieciństwa. Jedne smutne inne śmieszne lub niebezpieczne. Siedzieli tak na podłodze, przy wyjściu na balkon, trzymając się za dłonie. W końcu obydwoje usnęli.

Rano, Stark z prezentem zapukał do drzwi Klaudii chcąc złożyć jej życzenia urodzinowe. Gdy jej tam nie zastał sprawdził kuchnie oraz warsztat przy okazji patrząc czy zbroja jest na miejscu.
-Jarvis, gdzie jest nasza jubilatka?
-U pana Lokiego, sir. Śpi jeszcze.
-U.. Kurwa co!?- pędem rzucił się do drzwi psotnika wpadając do środka z impetem. Pierwsze co spojrzał na łóżko lecz gdy tam nikogo nie zauwarzył rozejrzał się po pokoju. Pod ścianą zobaczył Lokiego i Klaudię, którzy smacznie spali opierając się na poduszkach. Mężczyzna westchnął i pdszedl do nich. Lekko obudził Lokiego zaraz zamykając mu usta by ten nie znudził jego bratanicy.
-Dzisiaj są jej urodziny - szepnął.- chodź jelonku.- wstał i na palcach ruszył do wyjścia. Zaraz za nim podażył Loki rzucając dziewczynie jeszcze jedno spojrzenie. A kiedyś prawie ją zabił. I to nie raz! Szybko odsunął od siebie te myśli i wszedł do salonu za Starkiem.
-Czemu mi wcześniej nie powiedziałeś, Stark?
-A po co ?- przyjrzał mu się podejrzliwie, po czym podszedł do blatu.- Słuchaj Bambi, musimy zrobić jej tort. Upieczemy... Waniliowo czekoladowy z truskawkami!- mężczyzna uśmiechał się do książki kucharskiej po czym wyjął dwa fartuchy. Zanim Loki się zorientował Tony już zrobił mu zdjęcie w fartuszku Klaudii z napisem ,,Miss kucharek zawsze i wszędzie!". Mag warknął na niego mordując spojrzeniem.

Po dwóch godzinach mozolnej, ciężkiej i wykańczającej pracy usiedli na kanapie. Tony podał mu szklankę z whisky.
-Obiecałem ci drinka kiedyś, nie?-zaśmiał się po czym spoważniał.-Co robiła u ciebie w pokoju, co?- mężczyzna starał się być zabawny lecz warknął.
-Rozmawialiśmy.-odparł zgodnie z prawdą kłamca.- Opowiedziała mi o życiu w tamtym kraju, a ja o życiu w Asgardzie.- Tony pokiwał głową. Nagle lekko uśmiechnął się.
-Chesz jej coś kupić ?
-Nie mam Midgardzkich pieniędzy.
-Dam ci trochę z moich. Wybierz jej coś, potem pojedziemy z nią w jedno miejsce. Po paru godzinach wrócimy tutaj na imprezę niespodziankę i damy jej prezenty, co ty na to?
-Dobrze.
-O kurwa, jaki entuzjazm. Powalający wręcz.
-Odwal się Stark.- powiedział Loki lecz zaraz ruszył za Tonym w stronę windy. Zdecydował, że kupi dziewczynie coś czego nie znajdzie. U jubilera kupili złoty naszyjnik z otwieranym wisiorkiem na dole. Mężczyzna niepostrzeżenie wyczarował dwa zdjęcia. Swoje oraz dziewczyny po czym schował je do kieszeni by je potem włożyć do wisiorka. Kupił jej także dużą czekoladę oraz poduszkę w kształcie węża. Gdy wszystko zapakowali do bagażnika wrócili do wieży.

Bratanica Stark'aOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz