Rozdział 1

248 12 0
                                    

Czemu oceniają po futrze?..przecież liczy się serce

  W Tęczowej Krainie,zwierzęta zaczęły budzić się do życia.Wiatr leciutko muskał mój pyszczek.Stałam na Tęczowej Skale.Jako jedyna z zwykłych lwów,mogłam tu przebywać.Stałabym tak długo,gdyby mnie ktoś nie zaszedł od tyłu.Krzyknęłam.Okazało się że to....
-Taje!?Co ty robisz?!
-Wybacz Wise,chciałam zapytać czy idziesz na spacer,-ruda lwiczka,moja najlepsza przyjaciółka,posłała mi ciepły uśmiech.
-Nie dzięki
-Czemu nie?
-Wiesz że zaczną mnie wyzywać,-popatrzyłam na swoje bialutkie futerko.Gdybym tylko mogła mieć inną barwę.
-Obronie cię,-usłyszałam głos księcia Kiona.
Po chwili namysłu,zgodziłam się i razem ruszyliśmy na sawannę.Ja szłam oczywiście na samym końcu.
-W takim tempie nigdy,nigdzie nie dojdziemy,-zaśmiał się Kion
Przyspieszyłam kroku.W końcu doszliśmy na wodopój.Przestraszyłam się widząc inne lwiątka.
-Spokojnie,-szepnęła mi do ucha Taje.
Podeszłam niechętnie do lwiątek.Było ich pięć.Dwie czarne lwiczki i brązowe lwy.
-Czego tu chcesz biała,-zadrwiła czarna
-Hej książę,czemu szlajasz się z tą..tą białą,-zadrwił brązowy
-A czemu nie!-zawarczał w mojej obronie Kiongozi
-Bo ona jest taka..inna  

  Na te słowa,Taje zgromiła ich wzrokiem.Nie mogłam się obronić,za bardzo się bałam.Przyjaciele zawarczeli i razem odeszliśmy.Usłyszałam tylko:
-Ona jest taka inna i brzydka
Zraniło mnie to bardzo.Podziękowałam przyjaciołom i wróciłam do jaskini.Nie miałam ochoty na dalszy spacer.Królowa widząc mnie wyszła z jaskini z dziwną miną.Położyłam się w kącie i płakałam.Nagle jak by z ni kąt,pojawił się król.Otarłam mój różowy nosek.Objął mnie łapą.
-Nie płacz,-powiedział,lecz widząc że to nie działa dodał,-chodź,coś ci pokaże..
Wyszłam z królem,ciągle że łzami w oczach.
Zabrał mnie na polankę.Położył się,a ja na nim.Wtuliłam się w jego grzywę.Na niebie pojawiły się pierwsze gwiazdy.Zaczął opowiadać o dawnych władcach.Miło się słuchało opowieści o dzielnych i mądrych lwach,godnych do poświęceń i o jego przygodach na Lwiej Ziemi.W końcu widząc mój smutek,zaczął:
-Każdy ma swoją tajemnice...ale prawdziwa to życie
-CO?
-Nie martw się..o co chodzi?
-Czemu oceniają po futrze..przecież liczy się serce.
-Masz racje...pewnego dnia wszystko się zmieni a ty,znajdziesz własną drogę.
Miał racje.Nie wiedziałam jednak ile jeszcze będzie przede mną...  

Historia Wise:Tom 1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz