Pierwsza Lwia Gwardia
Słońce uniosło się na najwyższy punkt sawanny.Zwierzęta przebudziły się do życia i od razu poszli załatwiać swoje sprawy.Białoziemki poszły na polowanie,a lwy na patrol.Co do lwiątek,dzisiaj nie pognały na poszukiwanie przygód.Dzisiaj otóż,był dzień zawodów.Dzień,w którym młode lewki prezentują swoje ryki.Lwiątka startują w różnych zawodach.Bahati i Koda,zostali wzięci dzisiaj na ostatni trening.Każdy poszedł za swoim rodzicem.Lwiczki podbiegły do matek.Leżałam w jaskini i jak zawsze,opiekowałam się dzieciakami.Nora gryzła ucho śpiącego brata.Moje aniołki.Minął tydzień,od czasu zaginięcia Lajly.Tęskniłam za nią,a moją głową targnęły myśli,że nigdy się nie odnajdzie.Kiedy Nora ugryzła mój ogon,oprzytomniałam i zaczęłam się z nimi bawić.Nikt oprócz Moto i Maji,nie wiedział co zamierzam.Szykowało się coś wielkiego w dzisiejszym dniu.Wstałam i zabrałam że sobą dzieci.Położyłam je sobie na plecach i pobiegłam w kierunku skałek.Leżały tam wszystkie lwice,przygotowując swoich potomków.Moi nie wystartują,bo byli za mali.Kiedy się zbliżałam,lwice oddały mi pokłon.Kazałam im usiąść.Denerwowały mnie te ciągłe ukłony,ale cóż...jak mus to mus.Puściłam lwiątka na trawę.Nora od razu,wskoczyła w trawę i bawiła się z owadami.Ndoto,oswajał się pomału z środowiskiem,lecz po chwili także szalał w trawie.Uwielbiam,kiedy zwracają się do mnie i chcą bym się z nimi bawiła.Właśnie teraz tak było.Podbiegłam do nich i zaczęłam się z nimi bawić.Kopałam im lekko kamyczki,powtarzały mój gest.Lwice śmiały się z nas cicho.No piękna,że mnie królowa ^^
Wdrapałam się na wysoki głaz i spojrzałam na zebranych.Obok mnie usiadł Moto.Uśmiechnęłam się do lwa i zaczęłam:-Zaczynamy zawody.Na samym początku,wyścigi lwiątek,później lwiczki zademonstrują nam jak polują,następnie odbędzie się przedstawienie ryku każdego młodego lewka.Na sam koniec...przygotowałam niespodziankę.-Więc..zaczynajmy!-krzyknął Busara z tłumu.Przyznałam mu rację i wszyscy zebraliśmy się na polanie.Były ustawione tam kłody i kamienie.Najpierw przeskoczą trzy kłody,później poskaczą po kamieniach i na koniec,wdrapią się na niskie drzewo.Lwiątko,które pierwsze przekroczy linię mety...wygra.Na znak start wszystkie lwiątka,rzuciły się do biegu.Na przodzie biegła Bora,czyli najszybsze lwiątko z grupy.Za nią Shani i jakieś dwie nieznane mi lwiczki.Idia i Kora,przyszpieszyły trochę by dogonić Bahatiego i Kodę.Usiadłam i przyglądałam się im.Coraz bardziej targnęła mną tęsknota za ukochanym dzieckiem,zwłaszcza gdy widziałam lwiątka.Zwinnie ominęli przeszkody i w końcu,przekroczyli linię mety.Mogłam ogłosić zwycięzców tej rundy.Na pierwszym miejscu,wylądowała Bora,na drugim jakaś lwiczka z stada,na trzecim Shani.Zwyciężcy,nie mogli wziąść udziału w następnej konkuręcjii.Na polowaniu,udało się z szczególną łatwością Idii i jakiejś lwicze.Widać,że córka Taje,będzie mieć do tego talent.Ostatnia konkurencja,idealna dla lwiaków.Wszystkie lewki,zgromadziły się w kole.Na trybunach,zasiedli ich rodzice i rodzeństwo.Moto podszedł do każdego z nich i kazał mu ryknąć.Koda i Bahati,chcieli udowodnić,który z nich ryczy najgłośniej.Natomiast przyjaciele Kamby,chcieli już to skończyć.Po zakończeniu wszystkiego,weszłam na chwile do jaskini.Wiedziałam już,kto trafi na jakie stanowisko.Uśmiechnęłam się i wybiegłam z powrotem do tłumu.Ustawiłam się na głazie i zaczęłam:-Dziękujemy każdemu lwiątku za wzięcie udziału.Żadne z was nie przegrało,każde z was jest swojego fachu zwycięzcą.Co do niespodzianki...jest nią pewna decyzja.Maji moja siostra,podpowiedziała mi pewien pomysł,który chce wykorzystać,-przerwałam na chwilę,-tak więc...postanowiłam założyć Lwią Gwardie.-Naprawdę?-Tak moi drodzy i już wiem od dawna,kto do niej dołączy -Kto?-spytali wszyscy chórem-Szybkość..Bora,siła..Bahati,odwaga..Koda,dobry wzrok..Shani..i ostatnia kwestia przywódca,,-spojrzałam na lwiątka,-jeszcze go nie wybrałam..-To jak Lwia Gwardia,ma funkcjonować bez przywódcy?-spytała jakaś lwiczka-Normalnie jedno z naszych lwiątek by do niej dołączyło,-zaczął Moto,-ale ryk przodków,jest przewidziany dopiero w następnym pokoleniu.A więc..przywódca zostanie wybrany z czasemLwia Gwardia,poszła do Matibabu i Rafy.Medycy mieli im wytłumaczyć na czym będą polegać ich nowe obowiązki.Odetchnęłam z ulgą,kiedy ten dzień dobiegł końca.Zasnęłam.Wszędzie trawa..mnóstwo trawy.Nagle pojawia się jakaś biała plama.Jest rozmazana i nie łatwa do rozpoznania.Dalej widać już tylko,ogromną skałę i ciemność.W niej pojawiają się niebiesko ciemne oczy.Obraz zaczyna znikać..lecz słychać w oddali jeszcze cichy pisk JUŻ NIEDŁUGO...
CZYTASZ
Historia Wise:Tom 1
FanfictionWise jako lwiątko,została znaleziona przez króla Mfalme.W jego stadzie,nie cieszyła się jednak zbyt dużą sympatią,zwłaszcza że strony żony króla,Uzuri.Dogaduję się jednak z Mfalme(który traktują ją jak własną córkę) Taje i synem pary królewskiej Kio...