10. Obiad z przyszłymi teściami

7.8K 951 1.2K
                                    

a/n uwielbiam czytać wasze komentarze, róbcie to częściej.

Po niewielkim przyjęciu Hoseoka mój dom wyglądał jak burdel, czyli jak po każdej gejowskiej imprezie.

To nie tak, że jesteśmy jakimiś podludźmi i zachowujemy się jak zwierzęta (nie licząc oczywiście Wonho, który owym zwierzęciem jest), tylko najwidoczniej nieco inaczej rozumujemy pojęcie ''dobra zabawa''.

Ściany moich niedawno malowanych ścian przybrały nowego koloru z powodu licznych śladów spermy, alkoholu i wymiocin.

Jak się później okazało, sąsiedzi zadzwonili na policję, gdyż rzekomo zakłócaliśmy ich spokój, ale Hoseok postanowił opanować całą sytuację i poczęstował dwójkę funkcjonariuszy ciasteczkami z tajnym składnikiem, w wyniku czego przyłączyli się do gejowskiej zabawy. Jednego z nich udało mi się nawet zastać nagiego w moim łóżku z trzema innymi mężczyznami.

A co do Jeongguka - unikałem go przez resztę czasu. Wiem, że mogliśmy to dokończyć w innym miejscu, czy po prostu olać tamtą dwójkę, ale jestem durniem i wolałem się schować w toalecie. Jeśli chodzi o seks tych dwóch mężczyzn, który przyszło mi oglądać, to muszę przyznać, że mógłbym się od nich sporo nauczyć. Ten cały Jackson wie jak i gdzie napierać, przez chwilę myślałem, że Mark zejdzie pod wpływem tak głębokiego orgazmu.

Udało mi się wyrzucić całe to towarzystwo z mojego domu, i na szczęście, Jeongguk wyszedł już wcześniej, więc nie byłem narażony na spotkanie z nim. Jako ostatni wyszli Luhan z Sehunem, któremu udało się jakoś przemycić Richarda w kieszeni marynarki. Nie wiem, na po co mu był ten jebany wąż na gejowskiej imprezie. Może chciał pokazać mu trochę świata?

Tak czy inaczej, jestem w szoku, że nikt go nie rozdeptał.

Yoongi także wyparował, co skutkowało smutną i zawiedzioną miną Jimina, gdy obudził się w pokoju gościnnym przytulając zimną poduszkę, a nie jasnowłosego. Chyba faktycznie muszę go nieco bardziej przypilnować, bo ten Yoongi coraz mniej mi się podoba.

Hoseok natomiast był uradowany całym przebiegiem imprezy. Od razu po przebudzeniu przybiegł do mnie w podskokach i opowiadał, ilu zdążył zaliczyć (wątpię w dwudziestu czterech chłopców, uwierzyłbym z trudem w jednego), i jak komisarz Yook fascynował się babeczkami z marihuaną, które przyniósł ze sobą Chanyeol. Jedyne, co wciąż go trapiło to ten głupi, niedostępny blondyn, który podał mu zły numer.

- ...więc mówisz, że gdybyśmy nie wparowali na balkon to doszłoby do czegoś? - mówił Jimin, podczas wyrzucania pustych, plastikowych kubeczków do śmietnika.

- Mhm, i to z pewnością. Wybrałem sobie naprawdę chujowych przyjaciół.

- Nie zapominaj, że to ja nauczyłem cię jak zakładać gumkę ustami. - Wonho przetarł dłonią spocone czoło. To jemu przypadła najgorsza rola, a mianowicie ścieranie tych wszystkich syfów ze ścian. W końcu to jego wina.

Zacząłem powoli żałować, że Jeon jednak nie został. Musieliśmy wszystko posprzątać sami, a skoro brunet ma taką obsesję na tym punkcie, to z pewnością by nam pomógł.

- No to chyba mówiłem, że chujowych, nie?

Hoseok pokiwał głową ze zrozumieniem. Najwyraźniej załapał aluzję, a to ci niespodzianka, myślałem, że zajmie mu to dłużej.

- Cholera, mama dzwoni - jęknął Jimin, odbierając telefon. - Słucham...C-co? Nie! Ona nie jest...Ma---

- Co jest? - zapytałem, gdy jego matka zdążyła się już rozłączyć.

I'm a virgin➶taekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz