14. Casting na chłopaka

7.3K 920 849
                                    

a/n uwielbiam czytać komentarze, wiadomości od was i to jak wyrażacie brak sympatii do Jikooka na mojej tablicy ;)

Po minionym incydencie dopadł mnie emocjonalny dołek. Kiedy odebrano ode mnie Jisunga - który obiecał nie pisnąć ani słówka o tym, co się działo w klubie - jedynym, na co było mnie stać to opatulenie się puchowym kocem i oglądanie wszystkich części Pamiętników Bridget Jones.

Mogłem przecież powiedzieć sobie: "Jebać Sooyoung! Jeongguk jest przecież gejem". Problemem było to, że kobieta okazała się być na naprawdę niskim poziomie - tak jak moja siostra - więc zapewne uprawianie seksu z pedałem nie jest dla niej problemem.

Nie tylko straciłem swojego (chyba) chłopaka, za którego mięsistymi wargami już się zdążyłem stęsknić, ale także szansę na wyzbycia się swojego dziewictwa.

Mogę mówić o nich co sobie chcę, naprawdę, że najchętniej wystawiłbym ich na ebayu lub oddał za darmo, ale to właśnie moi przyjaciele zjawili się u mnie kilka chwil po esemesie, że prechodzę kryzys i potrzebuję pomocy. Wonho prawie przerwał seks z Minhyukiem, ale skoro był już w środku, a głupio byłoby mu wychodzić (choć Minhyuk zapewne i tak nie odczułby różnicy) więc po prostu rozegrał wszystko wcześniej niż planował. Jimin natomiast odrzucił propozycję pojechania do domu doktoranta w celu zastosowania w praktyce pojęcia orgazmu, o którym ostatnio nasłuchał się podczas godzinnego wykładu.

- To trochę dołujące, że Minhyuk ma ode mnie większego - żalił się Hoseok, zapychając buzię kolejną garścią chrupek, które tak naprawdę były przeznaczone dla mnie.

- Każdy ma większego od ciebie, Wonho - odparłem, po czym wyrwałem mu z rąk zieloną salaterkę.

- Tak czy inaczej, było zajebiście, serio Taeś, żałuj, że ty i Jeongguk---

Nie skończył, gdyż obrzuciłem go kilkoma chrupkami. Szkoda, że się zmarnowały na kogoś takiego jak Hoseok. Mógłbym równie dobrze je zjeść, a po dwudziestu minutach męczyć się z okropnymi wzdęciami, spowodowanymi taką ilością pustych kalorii. Choć z dwojga złego wydają się one lepsze niż pustka wywołana brakiem Jeongguka.

Wiem, że znamy się zaledwie kilka miesięcy i na słowa ''kocham cię'' jest stanowczo za wcześnie, ale cholera, nie zdążyliśmy nawet pójść do łóżka! Wszystkie moje podchody poszły na marne.

- Tae, wszystko wróci do normy po... no, sam wiesz po czym - powiedział Jimin, który właśnie oderwał się od wymieniania słodko-erotycznych wiadomości z Yoongim.

- A czy ty ruchałbyś się z kimś kto wcześniej robił to z laską?

- Mi to nie przeszkadza - odpowiedział za niego Shin.

Machnąłem ręką.

- Zawsze byłeś inny.

- Więc - wtrącił się Jimin, chcąc zmienić temat - ile byliście razem? Bo byliście, prawda?

- Jeżeli całowanie się za plecami dzieciaka i piętnastominutowe trzymanie się za rękę nazywasz związkiem, to byliśmy ze sobą dwa dni - odparłem szczerze, w myślach dopowiadając, iż były to najlepsze dni w moim życiu.

- To i tak lepiej niż Wonho, prawda? - Szturchnął jego ramię, kiedy ten otworzył paczkę skittelsów i zaczął skrupulatnie wybierać te zielone. - Wonho, pochwal się, jak długo trwał twój najkrótszy związek.

- Trzy minuty. Wtedy doszedłem.

- Jesteście beznadziejni - westchnąłem, po czym jeszcze bardziej opatuliłem się kocem. I mimo, że na dworze było aż dwadzieścia trzy stopnie - podobnie jak w moim mieszkaniu - nie zamierzałem się odkrywać. Wyglądałbym mniej depresyjnie.

I'm a virgin➶taekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz