Sytuacja jest naprawdę nieciekawa, ponieważ:
1. Seulgi jest na drugim końcu świata
2. Seulgi jest jebaną konfidentką
3. Wkurwiona Seulgi zadzwoniła do naszych rodziców, którzy także są na mnie wkurwieni
I o ile pierwszy punkt mam w dupie (serio, niech tam zostanie, mogę jej nawet wysyłać kartki na święta) to boję się, że tej dwójce farmerów odbije i przyjadą do Korei osobiście mnie opierdolić. Mało tego, w akcie frustracji mogą odebrać mi mieszkanie, które wciąż należy do nich. A do Jeongguka nie zamierzam się na razie wprowadzać (między innymi dlatego, że nie chcę narażać się na konfrontację z przyjaciółką Hyuny). Do Jimina nie pójdę, ponieważ aktualnie to właśnie on mieszka u mnie, a Wonho, no cóż, u niego w domu po prostu się nie przebywa.
Byłem na tyle zestresowany, że nawet duża dłoń bruneta na moim udzie nie była w stanie mnie uspokoić.
- Kook, jeżeli mnie zabiją, chcę byś wiedział, że penis Wonho wynosi---
- Nie zabiją cię, ponieważ ja cię obronię - odpowiedział pewnie.
- Obrzucą cię polskim bigosem i już nie będziesz taki odważny - zakpiłem. - Serio, bigos jest okropny.
Wzruszył ramionami.
- Naprawdę myślisz, że przyjadą?
- Niewykluczone. Najpierw muszą też ściągnąć tutaj Seulgi. Uwierzysz, że ta idiotka nie ma kasy na bilet powrotny?!
- Szkoda, że nie wdała się w ciebie. Z twoich opowieści wywnioskowałem, że twoja siostra jest naprawdę głupia - powiedział szczerze, a ja nie miałem mu za złe, że właśnie obraził moją rodziną siostrę. Miał rację.
Choć czasami swoją głupotą potrafię zaskoczyć samego siebie.
- Dla Jimina zrobiłaby wszystko, dałbym sobie głowę uciąć, że gdyby jej kazał, przyszłaby sobie fiuta.
- To się nazywa miłość - odparł.
- Bardziej - jednostronne, obsesyjne zauroczenie niedojebanej erotomanki - poprawiłem go.
Mój telefon zawibrował, sygnalizując przychodzącego esemesa. Wyswobodziłem się więc z objęć Jeona i odebrałem wiadomość.
Chim
Spotkajmy się u Tae za dwadzieścia minut, proszęSłowo "proszę" było potwierdzeniem, że coś jest na rzeczy i nie mogę z tym zwlekać. I choć naprawdę chciałem spędzać z Jeonggukiem jak najwiecej czasu tylko we dwóch, wiedziałem, że musiałem być teraz ze swoim przyjacielem.
- To Jimin, Kookie, podwieziesz mnie do domu? - powiedziałem słodko.
Mój chłopak (uwielbiam go tak nazywać) na szczęście rozumiał, że Jimin nie może być z tym sam, dlatego już po chwili siedzieliśmy w jego sportowym samochodzie, słuchając płyty Pink Floyd z 1979 roku.
Panująca między nami cisza nie była niezręczna, wręcz przeciwnie, i nawet nie zamierzałem jej przerywać.
Pozwoliłem sobie spojrzeć kilka razy na jego idealny profil; ostrą linię szczęki, nieco wydatny nos, ładnie skrojone wargi. Nucił melodię piosenki Empty Spaces, kiwając się lekko na boki, a ja nie byłem w stanie wyłapać ani jednej nieczystości w jego głosie. Ciekawe, jak brzmiałaby piosenka rozpoczynająca Barbie i jezioro łabędzie w jego wykonaniu.
CZYTASZ
I'm a virgin➶taekook
FanfictionTaehyung za wszelką cenę chce zostać rozdziewiczony. Sporządza więc listę potencjalnych partnerów aby tego dokonać. W jego życiu pojawia się także Jeongguk, oczytany, przystojny i inteligentny brat prostytutki, który nadaje się idealnie. friends...