2

365 30 6
                                    

Obudziłam się na kanapie, leżąc na Nathanielu. Dobra, po pierwsze czemu jestem na kanapie? I co on robi w moim domu?? Powoli wstałam. Wyszłam do kuchni, wzięłam sok i wypiłam. Na zegarze była 11.30 a Nathaniel jest śpiochem więc jeżeli nic lub nikt go nie obudzi to spokojnie pośpi do 13. Chyba że...

-Przyszłam!- W drzwiach można było usłyszeć głos Megan. Wbiegła do kuchni jak burza a za nią Kamil i Patryk.- Dobra mów. Gdzie. On jest??

-Kto?-Spytałam.

-Nathaniel. Nie ma go w domu a do bazy na pewno jeszcze nie poszedł.- Odpowiedział Patryk zaglądając mi do lodówki.- Masz coś dobrego?

-To tam coś jest?-Kamil również zajrzał. Taa moja pusta lodówka jest bardzo ciekawa.

-Nathaniel jest w salonie tylk...- Nie dane było mi skończyć mej przemowy gdyż Megan w trybie ekspresowym wzięła szklankę nalała wody i wybiegła.

-Umrzyj!-Usłyszeliśmy po chwili krzyk Nathaniela, goniącego dziewczynę po całym domu. Niby dorośli a zachowują się jak dzieci.

-Kto wie na którą idziemy do bazy?-Spytałam.

-Podobno mają po nas przyjechać.-Odpowiedział Kamil.

-Ej, masz może internet!? Muszę wkedzieć jak zabić wkurwionego dwudziestolatka!- Krzyknęła Megan z sypialni.

-Ja mam dwadzieścia jeden lat!-Odkrzyknął Nath-Ała! Kto tu do cholery ścianę postawił?!- Z za okna było słychać trąbienie. To będzie głośny dzień... Wyszłam na dwór a za bramą co? Crosshairs, Hound, Drift, Knock Out i Bumblebee.

-Wy po nas?-Kolejne trąbienie. Co im przetworniki mowy wyrwali? No nie licząc biednego Bee który musi się posługiwać radiem.

-Drift przyjechał! Yes!- Usłyszałam za sobą. Zaraz po tym Kamil już jechał do bazy. Tak samo jak Patryk w Houndzie, Nathaniel w Bumblebee, Megan w Knock Oucie a ja w Crosshairsie.

Na miejscu mieliśmy iść do sali medycznej osobno i po kolei. Wszyscy w bazie chodzą smutni, nie jest tak wesoło jak zawsze. Megan nic nie zbroiła. A to jest nowość. Ostatnio wylała na Starscreama kubeł różowej farby, Kapitana Lennoxa przykuła kajdankami do krzesła i wyrzuciła klucz za to Knock Outowi zabrała polerkę. Osobiście nazwała się "wkurwiaczem deceptikonów" na co Ironhide ją poprawił, że autobotów też. A teraz co? Siedzimy w kolejce przed labolatorium i czekamy aż nam wymarzą pamięć czy zablokują moce po czym wyślą do innego kraju. Najlepiej będą mieli transformersy i baza NEST. Oni przynajmniej będą o tym pamiętać. W ogóle po co się ujawniać skoro teraz i tak usuwają wszystkim pamięć?

-Angel!-Krzyknął Ratchet. No to teraz ja. Wstałam i weszłam do środka.- Wejdziesz do tamtej kapsuły i zamkniesz oczy.-Powiedział medyk. Rzeczywiście pod ścianą stała kapsuła. Ma czarny kolor z zielonymi wstawkami. Wejście było oszklone. W środku znajdował się tak jakby zielony materac oraz lampę błyskową. Weszłam do środka i jak powiedział Ratchet, zamknęłam oczy. Poczułam lekkie mrowienie a po chwili jaskrawe światło błysnęło mi po optykach. Zemdlałam.

###Ironhide###

Czemu to ja mam się zajmować przewozem ludzi? Czemu nie ktoś inny? Niee bo wszyscy się pakują lub robią inne ważne rzeczy. Możemy już ruszać. Czym prędzej wyjedziemy tym prędzej wrócimy. Epps włożył nieprzytomnych do mnie a sam usiadł za kierownicą.

-Dasz mi poprowadzić?

-Nie.-Odpowiedziałem krótko.

-A jakiemuś człowiekowi, kiedykolwiek?

-Nie.-Ruszyłem. Epps westchnął i zapiął pasy.

-Gdzie jedziemy?-Spytał.

-Do Polski...

Transformers/Angel i Sektor 7.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz