Transformers/Angel i Sektor 7.

22

###Angel###

Pan Domestos nawet dobrze się sprawuje. Okazało się, że nie jest od nas dużo starszy. Ma jedynie 25 lat. Przez Megan, każdy nazywa nas po ksywkach. I nikt nie pytał nas o zdanie. Zawsze jak przechodzę obok Knock Out'a on "Ooo nasz Aniołeczek idzie! Patrzcie Anioł idzie!" No nie powiem to się obi wkurzające.

-Aniołku!-Nathaniel a nie, sorry, Przepraszam mam amnezję już nie jestem w związku.

-Czego?

-Optimus cię prosi w sprawie domestosa.-No tak. Wyszłam do gabinetu Prime'a i Megatrona. Kto do cholery wymyślił, żeby dwa totalnie różniące się charaktery miały razem gabinet? Jakim cudem oni się jeszcze nie pozabijali? Jakim cudem ja ich pogodziłam? Nagle przywaliłam w biurko. Ogromne biurko. Kurwa no. Odsunęłam się od mebla i spojrzałam w górę. Po chwili już tam byłam. Teleportacja bardzo ułatwia życie. Mówię wam.

-No więc już jesteś.-A nie widać? Optimus odchrząknął i spoglądał to na mnie to na Jack'a. Czuję się jak na przesłuchaniu. Lennox też tu jest tyle, że na ramieniu Megatrona. Czekaj, co?! To on w ogóle pozwala komuś siebie dotknąć?-W każdym razie Jack, miałeś nam zdradzić namiary na bazę sektora siódmego.

-Tak miałem.-Odpowiedział domestos.-Macie może kartkę na której mógłbym je zapisać?

-Ta, jasne.-Podałam mu kartkę i długopis. Napisał dane i podał mi.

-Czyli co teraz?-Spytał Lennox. Spojrzałam na kartkę. Owszem były wymiary ale ja za cholerę nie wiem gdzie to jest. Głupie wyczyszczanie pamięci. Może przynajmniej wiedziała obok jakiego miasta jestem. Jak dotąd nikt mi nie powiedział.

-No teraz omawiamy plan.-Oznajmił Megatron. Odstawił kapitana na biurko. Ten wziął o de mnie kartkę.-Angel, Jack, możecie iść.-Złapałam domestosa za ramię i razem z nim teleportowałam się do stołówki. Kurna... Do kibelka mi się chce... Ja się pytam. CZEMU TU JEST TYLKO MĘSKA ŁAZIENKA I UBIKACJA?!?!