Epilog

281 27 11
                                    

#Angel

Płakałam. Siedziałam w kącie swojego łóżka i płakałam. Ryczałam jak małe dziecko, skulona w swojej kołdrze. Nienawidzę jej. Najchętniej bym ją zabiła ale nie mogę. Jak mogła nam to zrobić...? Nie wierzę... Owinęłam się jeszcze bardziej.

#Megan

-Niech spirdala ta nie wydoruchana wkurwiająca suka! Tak nie można! To przecież kurwa nie do pomyślenia, żeby tak perfidnie nam to zrobić! Ona nie wie co to znaczy rodzina!? Nie sądze bo takie szmaty nie mają do tego prawa! Je trzeba po prostu zabić i po sprawie! No ja pierdole!-Krzyczałam.

-Rozumiem.-Odparł Megatron z smutną miną.

#Nadia

Wtuliłam się jeszcze bardziej w szyję Bumblebee. On za to siedział skulony w rogu swojej kwatery i płakał dokładnie tak samo jak wyjeżdżałam na te durne dwa tygodnie. Teraz nie chcę się od niego oderwać nawet na sekundę.

-Dlaczego...?-Wychlipałam.

#Patryk

Kopnąłem kamień. Czyli to się robi jak ma się doła? Siedzi przed miejscem, które jest dla ciebie domem a ludzie i kosmici w nim, rodziną i kopie kamyki? To po prostu nie możliwe...

-Cześć.-Przed nami ustali Crosshairs i Barricade.

-Hej.-Mruknąłem wraz z siedzącym obok mnie Kamilem.

-Skoro to się stanie i nic już z tym nie zrobimy, to może pójdziecie z nami nad jezioro spędzić ten dzień fajnie?-Zaproponował Decepticon. Spojrzałem na Kamila, po czym obaj kiwnęliśmy głowami. Dobry pomysł. Zastanawiam się tylko czy potem nie będzie przypadkiem jeszcze gorzej.

#Kastiel

Dawno się tak źle nie czułem. Ta durna kobieta jednak nam to zrobiła. Jak mogła? Wredne. Wredne i chamskie. Wredne, chamskie a w dodatku pierdolnięte. Tą kobietę najwyraźniej meteoryt pierdolnął skoro tak się zachowuje. Z resztą tak samo jak Galloway'a. A niech wszystkich meteor pierdolnie, wszyscy umrą i przynajmniej spokój będziemy mieli!

#Nathaniel

To wszystko? Tak, to wszystko. Wziąłem walizkę i wyszedłem z bazy. Nareszcie normalne życie z dala od tych piepszonych kosmitów. Wsiadłem do samochodu i odjechałem w dal.

#William Lennox

To koniec. Wszystko co przeżyliśmy, właśnie się skończyło. Decepticony i Autoboty wsiedli na Nemesis i odlecieli. Charlotte Mearning patrzyła na to wszystko z małym uśmiechem na twarzy. Staliśmy nie daleko bliscy płaczu. Nawet ja i wojsko. Angel już poleciały pierwsze łzy. Została tylko dlatego, że Charlotte nie wie, że ona też jest jedną z nich i myśli, że lwica jest na statku. Mearning odwróciła się na pięcie i razem z swoją asystentką wyszła. My także musimy. Nigdy więcej nie możemy tu wrócić. Baza zostanie zamknięta. Wszystkie wspomnienia zostaną tutaj, a my ani nie możemy ich wziąć ani do nich wrócić. Mamy odjechać do swoich domów i żyć własnym popsutym życiem.

Bez transformerów.

Już na zawsze. Przynajmniej dla nas normalnych ludzi. Zakaz przybycia na ziemię przez następne tysiąc lat. Więc zanim będą mogli wrócić...

Umrzemy.

Transformers/Angel i Sektor 7.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz