Zasnęłam robiąc raporty. A obudził mnie kto? Nadia i Megan, krzycząc równocześnie "Musisz coś z tym zrobić!" Wstałam i spojrzałam na nie lekko przytomnie.
-Co...?-Spytałam. Obie dziewczyny zaczęły mówić naraz tak szybko, że nic a nic nie zrozumiałam.-Ej, dobra po kolei. Megan?
-Starscream ma przestać mnie podrywać! I nawet nie wiesz co powiedział Megatron! Że on zamierza też! Spodobałam mu się do cholery! W nocy Megs jeszcze raz do mnie przyszedł i zaczął realizować swój plan! To nie jest normalne! Po za tym podrywa jak perfekcjonista! Nie to co Starscream który robi to jak głupi debil! Masz coś z tym zrobić!-Wymachiwała rękoma na wszystkie strony.
-Załóżmy, że zrozumiałam... Nadia?-Jestem jakimś terapeutą czy co? Ja też mam problemy. I to poważne. Zaczynam się zakochiwać.
-Przespałam się z Bumblebeem!-Krzyknęła. Ja i Megan ustałyśmy w bezruchu z otwartymi buziami. Że co? Nadia? Wszystko dobrze?-Pomożecie?
-EJ.-Powiedziałam.-Po pierwsze może nie tutaj, bo pewnie w całej bazie są kamery. Po drugie też muszę z wami pogadać. Idziemy do kawiarni?
-Spoko.-Odpowiedziały chórem. Wzięłam torebkę z pieniędzmi oraz telefonem i wyszłam z dziewczynami. Nie jestem typem dziewczyn które chodzą na plotki z koleżankami ale czasami o takich poważniejszych pierdołach trzeba.
Usiadłyśmy przy bardziej odosobnionym stoliku w kącie i zamówiliśmy po kawie. Gdy już dostaliśmy nasze napoje zaczęliśmy rozmowę.
-To na pierwszy ogień, Nadia. Jak?-Spytałam.
-No wiecie. Ukryłam się od tych wszystkich chorych shippów w kwaterze jakiegoś transformersa. Później się okazało, że to pokój Bumblebieego.-Opowiedziała co było dalej.-Jak się obudziliśmy oboje dostaliśmy szoku. Ja mu leżę na klacie, on mnie przytula i tak wstaliśmy. I co ja mam teraz robić?
-Wyznać mu miłość i chodzić z nim...?-Aż mi się przypomniało jak w czwartej, tak w czwartej? No chyba tak. W każdym razie znalazłam sobie chłopaka. A jako, że byłyśmy młode i głupie a moje przyjaciółki też chciały poznać smak cudownej miłości to postanowiłyśmy, że będę im dawać rady w tej sprawie chociaż sama prawie nic o tym nie wiedziałam. Teraz też nie bardzo wiem. Miłość jakoś mnie zbytnio nie obchodzi. Czekaj, przecież się zakochałam. No kurwa.
-Ale wyjawić to wszystkim? Czy nikomu nic nie mówić?-Pytała.
-Nikomu nie mów. Chodź z nim po kryjomu.-Od kiedy Megan wypowiada się na akie tematy i nie wymiotuje?
-To teraz kogo sprawa?-Spytałam. Siedemnastolatka podniosła rękę.
-Moja. Co ja mam do jasnej cholery robić?! Starscream i Megatron się we mnie podkochują i mnie podrywają z czego jednemu nie wychodzi to w ogóle a drugiemu niestety tak.
-Kochasz któregoś z nich?
-Nie.
-Problem rozwiązany.-Wzruszyłam ramionami.
-No. W sumie racja.-Powiedziała Megan.-A ty? Jaki masz problem?
-Dlaczego wszyscy shipują mnie z Soundwavem?!-Ups, powiedziałam to trochę za głośno przez co niektórzy dziwnie się na mnie spojrzeli.
-Ale to tylko żarty.-Nadia sprawdziła godzinę na telefonie.
-No właśnie przez nie sama zaczęłam się zakochiwać. I Wave nic nie wie. Chyba. Widzi wszystko... I słyszy. I wszystko wie. Kurwa.
-Nie sądzę, żeby coś wiedział. Chyba, że jakoś inaczej się zachowywałaś. W ogóle co na to Nathaniel?-Spytała Nadia.
-Nath nie ma nic przeciwko. Jeżeli chodzi o shipy. O miłości wiecie tylko wy. W każdym razie nie jesteśmy ze sobą. To przecież on wymyślił, że pasuję do Soundweva!
-Co my kurwa robimy ze swoim życiem?-Spytała nagle Megan.-Siedzimy w kawiarni w mieście i gadamy o miłości z kosmitami co w ogóle nie jest tematem do rozmów dla dziewczyn w naszym stylu. Idziemy na trening?-Kawę wypiłyśmy, to czemu nie? Wzruszyłam ramionami i kiwnęłam głową.
###
Jak myślicie? Co na to nasi kochani kosmici?
CZYTASZ
Transformers/Angel i Sektor 7.
FanfictionWitam. To już druga część Transformers/Angel i przygoda życia. Tym razem w przyjaźni robotów z kosmosu i ich ziemskich przyjaciół wszystko się posypało. Pojawia się nowy wróg. Jeżeli chcecie wiedzieć więcej, zapraszam do czytania.