~Daleko jeszcze?-Odezwał się w komunikatorze głos... właściwie nie wiem kogo.
-Trochę.-Odparł Optimus i zatrzymał się.-Czekamy na was. Nie minęła minuta a obok nas ustał czerwony Aston Martin z Kastielem w środku. Zawzięcie się o coś kłócili. Pewnie o tą Jogobellę z dewnianym mieczem. Potem Barricade z Bumblebee, Ratchetem, Stevem, i wieloma innymi. Ci latający wylądowali. Był tu nawet Megatron.
-Coś się stało czy możemy lecieć dalej?-Spytał.
-Coś się stało.-Powiedział Knock Out.-Chcę oddać insekta. -Otworzył drzwi pasażera. -Wypad.-Kastiel grzecznie wysiadł i nie wiedział co ma robić.
-Eh, chodź do mnie.-Powiedział medyk autobotów.-Jak coś to mam przy sobie klucz francuski.
-No to ruszamy dalej?-Spytał zniecierpliwiony lord decepticonów.
-Niee, ścigamy się dalej!-Krzyknął Knock Out.
-Znoowuu?-Spytał Optimus.
-Ostatnio wygrałeś więc mam zamiar się zrewanżować! Nie ma wymówek!-Knock Out uruchomił silnik. Serio? Optimus vs Knock Out i to Prime wygrał? Tego też się nie spodziewałam.
-Ale teraz wygram ja!-Krzyknął Megatron i wzleciał w powietrze.
-Uwaga!-Krzyknął Crosshairs-Trzy, dwa jeden! Start!-Wszyscy ruszyli jak najszybciej umieli. Optimus jechał jako drugi. Jako pierwszy Knock Out ale tego można się spodziewać. No to ciekawe kto wygra.
Aha. Okej. Dojechaliśmy do Nemesis. Jest ogromny. Większy niż sądziłam. Co do wyścigu. Optimus i Knock Out na mecie byli równo. Teraz czerwony decepticon bardzo się domaga finału. Megatron wylądował i transformował się. Wysiadłam z Prime'a. On także się transformował. Dowiem się w końcu po co tu jestem?
CZYTASZ
Transformers/Angel i Sektor 7.
FanfictionWitam. To już druga część Transformers/Angel i przygoda życia. Tym razem w przyjaźni robotów z kosmosu i ich ziemskich przyjaciół wszystko się posypało. Pojawia się nowy wróg. Jeżeli chcecie wiedzieć więcej, zapraszam do czytania.