-Naprawdę?!-Megatron poderwał się z tronu a gdy zobaczył zdziwione miny wszystkich w okół usiadł i wymamrotał.-Podaj mi ich współrzędne. Soundwave wyświetlił je na swoim ekranie.
-Lecimy tam.-Powiedział Optimus. Slendercon kiwnął głową i podszedł do innego ekranu. To zapowiada się wycieczka Nemesisem. Nagle z za ściany słychać było krzyk.
-Ale ja chcę moją Jogobellę z drewnianym mieczem!-I już wiadomo kto. Po chwili do sali tronowej wpadła Megan goniąca Kastiela.
-Zamknij się! Od dzisiaj jestem decepticonem i mogę zabijać ludzi, więc szykuj się na śmierć!-Krzyknęła siedemnastolatka.
-Ale żeby być decepticonem JA muszę wyrazić zgodę.-Wtrącił się Megatron.
-A ja mogę?-Spytał Kastiel składając ręce jak do modlitwy.-Tylko na chwilę żeby móc jej dowalić i odzyskać swoją jogobellę z drewnianym mieczem. Potem znowu mogę być człowiekiem.-Megatron zastanowił się chwilę.
-Propoaycja przyjęta. W zamian musisz wysmarować Jogobellą... Angel.
-Okej-Kastiel się zatrzymał.
-A ja?!-Megan również.
-A ty dostaniesz wpierdol.-Powiedział Kastiel. Podszedł do niej i przywalił jej dwa razy z pięści w twarz.-Nawet nie wiedziałem że umiem się bić. No to teraz po Jogobellę!-Wybiegł z pomieszczenia. Coś nie pamiętam żeby miał u mnie jogurt. Ale czekaj, lord decepticonów kazał mu... Kurwa. W tym samym momencie co mój przyjaciel wszedł ja schowałam się za szyją Prime'a.
-Mnie tu nie ma.-Szepnęłam.
-Ej. Ktoś widział Angel?-Spytał Kasio.
-Nie.-Odparł Megatron chociaż dobrze wiedział gdzie jestem. Kastiel westchnął i wybiegł. Wypuściłam powietrze.
-Optimusie, dolecieliśmy.-Powiedział Ratchet.
-To, co? Idziemy, nie?-Spytał Crosshairs w drzwiach.
Po chwili już wychodziliśmy z Nemesis. Nie sądziłam, że dolecimy tak szybko. Statek kosmiczny stał na betonowym placu, przed nami stał ogromny stary hangar+ pełno żołnierzy z mocno uśmiechniętymi minami. Zeszłam na ziemię. Któryś z nich podszedł i mnie przytulił.
-Nawet nie wiesz jak się cieszę, że wróciliście. Już myślałem, że nigdy nie wrócicie.-Powiedział.
-Kapitanie Lennox...-Zaczął Optimus, a żołnierz mnie puścił.-Oni... no wiesz co się stało.
-Czyli... nic nie ten teges?-Spytał inny. Knock Out kiwnął głową.
-Jakoś sobie z tym poradzimy. W końcu wszystko będzie jak dawniej!-Jak dawniej? To ja go znam w ogóle? Nie przypominam sobie. Zwłaszcza, że po widokach widać, że nie jesteśmy w Polsce. A ja za granicą nigdy nie byłam... Czy ktoś może mi wytłumaczyć co się dzieje?
-Chodźcie do środka. I wiecie, od waszego wyjazdu nic się nie zmieniło.
-Serio? Dupek Galloway wam na to pozwolił?-Spytał Megatron.
-Wykopaliśmy go z pracy. Jak na razie nikogo na zastępstwo nie ma.-Weszliśmy do środka.
CZYTASZ
Transformers/Angel i Sektor 7.
FanfictionWitam. To już druga część Transformers/Angel i przygoda życia. Tym razem w przyjaźni robotów z kosmosu i ich ziemskich przyjaciół wszystko się posypało. Pojawia się nowy wróg. Jeżeli chcecie wiedzieć więcej, zapraszam do czytania.