###Megatron###
O kurwa. Dlaczego ja spadłem z łóżka? Dlaczego spałem tak długo w ogóle? O ja pierdole. Dzisiaj mam urodziny! Jakim cudem ja w ogóle zapomniałem?! Natychmiast wstałem, otrzepałem i poszedłem na mostek. Jestem szczęśliwy jakbym wygrał kolejne zawody gladiatorskie. Już chciałem usiąść na tronie gdy zauważyłem tam kartkę.
"Przyjdź do zabiegówki. Szybko!"
Okej. Jak szybko to szybko. Transformowałem się i poleciałem w wyznaczone miejsce. Otworzyłem drzwi i o mało nie zemdlałem z szczęścia.
###Megan###
*dziesięć minut wcześniej*
-Żywcem mnie nie weźmiecie!-Krzyknęłam skręcając biegiem w kolejny korytarz. Kto wpadł na ten debilny pomysł?! Zabiję gościa! Przyśpieszyłam. Są zaraz za mną.
-Oj no weź! Będzie fajnie!-Krzyknęła z tyłu Nadia.
-Nie! Nie i koniec!-Odkrzyknęłam skręcając jeszcze raz. Niestety tutaj zaskoczył mnie Knock Out. Złapał mnie i zaniósł z powrotem do zabiegówki. Już miałam się wydostać z jego szponów gdy dostałam czymś twardym w głowę. Zemdlałam.
Obudziłam się. Co tu się dzieje do jasnej cholery?! Nadia odsuń się ode mnie! Chciałam ją odepchnąć jednak zostałam przywiązana do krzesła. Miłe.
-Dobra słuchaj. Ty będziesz grzeczna i zrobisz to co mówimy, a w nagrodę damy ci 5 paczek żelków i czekoladę.-Powiedziała Julia.
-Dziesięć paczek żelków i dwie czekolady to mogę to zrobić.-Westchnęłam. Ale, dobra cena, nie powiem.
-Dobra.-Oznajmił Kastiel i podał mi lusterko. Już nawet nie będę opisywać jak teraz wyglądam bo od samego patrzenia chce mi się rzygać a jak jeszcze coś o tym powiem to po prostu umrę. Na śmierć.
-Odwiązać ją.-Rozkazał Optimus. Wszyscy tu są tylko nie Megs, który powinien przyjść za chwilę. A nie. Teraz. W tym momencie.
###Megatron###
Otworzyłem drzwi i o mało nie zemdlałem z szczęścia. Wszyscy śpiewali "sto lat", ale to w drugim planie. W pierwszym była Megan. Ubrana na szaro z dużą czerwoną kokardą na głowie oraz z wzrokiem zawodowego mordercy. Słodkie! Ale ja dawno nie używałem tego słowa... Może rzeczywiście zamieniam się w młodego gladiatora z złotej ery na Cybertronie? A gdzieś mam jaki jestem. Cieszmy się urodzinami i najwspanialszym prezentem wszech czasów! Uśmiechnąłem się od audio receptora do audio receptora. Gdy piosenka się skończyła wszyscy uśmiechnięci złożyli mi życzenia tylko nie Megan.
-Oto twój prezent.-Powiedział Optimus.-Przez tydzień jest na wszystkie twoje rozkazy.
-Dziękuję.-Pierwszy raz od stuleci przytuliłem swojego dawnego odzyskanego przyjaciela. Jak to gdzieś słyszałem "Braterski uścisk z podwójnym po klepem." Po tym wziąłem mój prezencik i poszedłem do kwatery.
-Mogę zdjąć tą kokardę?-Spytała istotka, postawiona na biurku podczas gdy ja wgapiałem się w nią z wielkim uśmiechem na twarzy.
-Nie.-Sam jej zdjąłem. W KOŃCU będzie moja. Szkoda, że tylko na tydzień. Chociaż... Może się jej spodoba i już na zawsze ze mną zostanie? Marzenia. Bo każdy je ma.
-To co rozkazujesz?
-Zobaczysz.-Uśmiechnąłem się trochę bardziej diabolicznie.
CZYTASZ
Transformers/Angel i Sektor 7.
FanfictionWitam. To już druga część Transformers/Angel i przygoda życia. Tym razem w przyjaźni robotów z kosmosu i ich ziemskich przyjaciół wszystko się posypało. Pojawia się nowy wróg. Jeżeli chcecie wiedzieć więcej, zapraszam do czytania.