Mijają kolejne dwa tygodnie i oboje czujemy, że jesteśmy już bardzo blisko celu. Zostało nam zaledwie 500 km do Korei, czyli około tygodnia żeglugi. Co dziwne, nadal nie spotykamy żadnych promów, które powinny zmierzać w stronę portów w Korei i Japonii. Zastanawialiśmy się już z Tae, czy nie lepiej dopłynąć do wybrzeży Japonii.
- To oszczędziło by nam kilku dni - poinformowałam go.
- A czy jest duże ryzyko, że nie uda nam się przeżyć tych kilku dni dłużej? - spytal zdesperowany.
- Na podstawie naszego doswiadczenia... ryzyko jest bardzo małe - stwierdziłam.
- A przeszkadzałoby ci jakbyśmy poczekali jeszcze trochę i dopłynęli do Korei?
- Nie, a dlaczego?
- Po prostu... nie cierpię Japończyków...
- Serio? - zdziwiłam się, ale nie dopytywałam więcej.
Więc płyniemy do Korei. Według moich obliczeń wylądujemy niedaleko dość dużego portu, więc szybko nas ktoś znajdzie, albo to my kogoś znajdziemy. Ciekawa jestem, jak zareaguje ten, kto pierwszy nas znajdzie. Czy rozpozna Taehyunga, czy zaoferuje nam pomoc? Minęło kilka miesięcy od wypadku, ale na pewno nie zapomniano o nim. Jeśli to, co mi opowiadał jest prawdą, to byli jednym z najważniejszych zespołów w Korei Południowej. Na pewno o nim nie zapomniano.
xxx
~Taehyung~Samotność. Ból. Rozpacz. Tęsknota. Te uczucia przepełniają mnie i tkwią głęboko schowane w sercu. Widzę obrazy z mojej przeszłości: moje dzieciństwo, lata spędzone z zespołem, a także... dni razem z Rin na Starscream. Pamiętam straszny sztorm, o wiele gorszy od tego ostatniegi, tuż przed dopłynięciem do naszego celu. Fale cisnęły naszą tratwę na poszarpane skały wystające z morza niczym zęby bestii. Pamiętam uderzenie, tępy ból i ogromny strach o życie. Ale nie moje. Bałem się o życie Rin. Chciałem sprawdzić, czy wszystko z nią w porządku, ale traciłem świadomość. Nic nie widziałem, nic nie słyszałem. Umarłem. Teraz widzę przyszłość.
Dwa miesiące po mojej śmierci Suga, który do tej pory mieszkał sam z Jungkookiem, kłóci sie z nim i wyrzuca go z domu, po czym popełnia samobójstwo, podpalając swój pokój i płonąc w nim.
Kookie, po kłótni z Sugą wędruje po Seulu i wpada pod samochód.
Jin, mieszkając sam, nie wytrzymuje i podcina sobie żyły trzy tygodnie po śmierci Mina i Jeona.
J-Hope jest w psychiatryku, umiera z przedawkowania leków przeciwdepresyjnych.
Jimin, który razem z Hoseokiem jest w ośrodku psychiatrycznym, po jego śmierci popełnia samobójstwo, topiąc się w wannie.
Namjoon w rocznicę katastrofy samolotu rzuca się pod pociąg.
Teledysk do I need u okazał się proroczy.
A Rin... zginęła najwcześniej. Już kilka dni po mojej śmierci rzuciła się z klifu.
Oczywiście po śmierci nas wszystkich wiele fanek popełnia samobójstwo. Fala śmierci zalewa społeczeństwo. Ale tak wygląda świat. Kiedyś wszyscy umrzemy. Może wcześniej, może później. Strach przed śmiercią jest nieodłącznym elementem życia, jeśli zniknąłby on, zniknąłby również sens dalszego trwania. Cieszę się, że miałem takie długie i bogate życie. Poznałem mnóstwo świetnych ludzi i stworzyłem kilka dobrych piosnek. Teraz wreszcie mogę połączyć się z moimi wszystkimi przyjaciółmi i ukochaną. Jednak nadal czuję nutę żalu o to, że nie było dane nam żyć razem dłużej. Chciałem mieć dzieci, chciałem dożyć starości i opowiadać wnukom o starych trasach koncertowych i nagraniach w studiu. Szkoda mi dni spędzonych z Rin, które mogłyby nadejść, które sprawiłyby nam szczęście. Nigdy nie nadejdą. Zawsze będziemy w tym stanie zawieszenia między życiem a śmiercią. Póki jeszcze ktoś o nas pamięta, jesteśmy jak duchy, czekające na całkowite zapomnienie i mroczną otchłań. A wtedy pozostanie nam tylko samotność. Ból. Rozpacz. Tęsknota.
Otwieram oczy. Widzę Drogę Mleczną migoczącą nad oceanem. Czuję delikatne kołysanie tratwy na falach. To był tylko sen. Z oka ścieka mi pojedyncza łza.
- Co się stało? - pyta cicho Rin.
- Nic... to tylko sen.
- Chcesz o nim opowiedzieć?
- Raczej nie... ale w sumie to co mi szkodzi? Widziałem to, co by się stało, gdybym umarł.
- Co widziałeś?
- N-nie chcę już o tym opowiadać. - Nie będę jej zasmucać. Ściera mi łzę z policzka i przytula się mocno. Obejmuję ją i znów zasypiam, tym razem już bez snów.
Hej :D zbliżamy się do końca żeglugi po Pacyfiku... kiedy to minęło? Mam pytanie do Was. Chcecie, żebym pisała ciąg dalszy po zakończeniu wędrówki? Ja się waham, bo zastanawiam się również nad pisaniem nowego fanfiction. Albo będę pisać dalej to ff, albo zacznę nowe. Dajcie mi znać w komentarzach, co byście woleli. Do następnego! ;3
![](https://img.wattpad.com/cover/113863385-288-k842777.jpg)
CZYTASZ
Crush *Taehyung* (Bts)
FanfictionPołączyła ich katastrofa. Czy szczęśliwe zakończenie jest możliwe? Czy jeśli uda im się przeżyć, to czy nie będą musieli się rozejść? On kocha ją. Ona kocha jego. Muszą nauczyć się wspólnie żyć. Inaczej czeka ich śmierć.