Koszmary nocne

1.6K 85 13
                                        

Bellamy

Wracając z warty, usłyszałem czyjeś krzyki. Na początku bardzo wystraszyłem się, że coś się stało. Kiedy zdałem sobie sprawę, że głosy dochodzą z namiotu Clarke, byłem przerażony jeszcze bardziej.

Wszedłem do namiotu blondynki .Ujrzałem ją drżącą w łóżku. Podszedłem do niej. Dziewczyna nadal głośno krzyczała, nie wiedziałem co mam zrobić.

-CLARKE. Nic się nie dzieje. Wziąłem jej rękę. -Jestem przy Tobie,a dopóki będę obok Ciebie nic Ci nie grozi. Obiecuję.

Widziałem łzy na jej policzkach. Delikatnie starłem je ręką. Zaczęła się powoli uspokajać. Jej oddech zaczynał się normować, po chwili spokojnie oddychała jak zwykle.

-Już wszystko dobrze.-powiedziałem spokojnie.

-Co się stało? -zapytała przerażona.

-Idąc do swojego namiotu, usłyszałem czyjeś krzyki. Zajrzałem do Ciebie, resztę znasz.

-Przepraszam, że przeszkodziłam Ci .-powiedziała smutno. Uśmiechnąłem się do niej.

-Nic nie szkodzi, właściwie nawet nie zamierzałem spać.-powiedziałem

-A co zamierzałeś robić? -zapytała ciekawa. Po chwili się zmieszała i odpowiedziała.-To znaczy,ee to nie moja sprawa.

-Zamierzałem poczytać. A ty o czym pomyślałaś?-zapytałem zdziwiony.

-Może zmieńmy temat-odpowiedziała.

-No weź, jestem ciekawy co pomyślałaś.

- Dobra, przecież to nie tajemnica, że codziennie z twojego namiotu wychodzi inna dziewczyna...-odpowiedziała.

-Nie przesadzajmy.

-Jak już mówiłam, lepiej zostawmy ten temat.-powiedziała wstydliwe.

-Teraz to i ja jestem za.

Nie chciałem rozmawiać z Clarke o takich rzeczach. Owszem czasami przychodziły do mnie dziewczyny, ale nigdy do żadnej niczego nie czułem.

-Co chciałeś czytać? -zapytała.

-Nie powiem ci, bo będziesz się śmiać.-powiedziałem zawstydzony.

-No powiedz, nie będę.-powiedziała i uśmiechnęła się, żeby mnie przekonać.

-"Iliadę"-odpowiedziałem i czekałem na jej reakcję. Nie śmiała się. -Mama kiedyś czytała mi przed snem. Po jej śmierci została mi tylko ta książka, no i Octavia.

-Przykro mi.-powiedziała smutno.

-Opowiesz mi coś o swoich koszmarach?- zapytałem.

Naprawdę byłem ciekawy co wpłynęło na księżniczkę, tak bardzo, że codziennie ją to męczy.
-To chyba dłuższa historia..-odpowiedziała przygnębiona. Zobaczyłem pojedynczą łzę spływająca po jej twarzy.

-Mamy czas. Oczywiście nie musisz mówić, jeżeli nie chcesz.

-Chyba nie jest ci za wygodnie co?

Moja pozycja była bolesna. Klęczałem przed łóżkiem blondynki, już nie trzymając jej ręki.

-Proponujesz coś? -zapytałem, puszczając jej oko.

Trochę się zaczerwieniła, wyglądała bardzo uroczo.

-Jeżeli chcesz możesz się położyć obok.-powiedziała.

Odsunęła się od brzegu łóżka, zdjąłem buty, bluzkę i ułożyłem się obok. Położyliśmy się naprzeciwko siebie. Blondynka chyba zauważyła, że jej bluzka wiele odkrywa ,bo się zawstydziła. Clarke do płaskich nie należała...

-To przez sytuację z moim tatą...On odkrył, że Arce zostało tlenu na tylko 3 miesiące. Niestety nie było to do naprawienia, więc chciał powiedzieć ludziom o zagrożeniu. Usłyszałam rozmowę moich rodziców, dlatego się wszystkiego dowiedziałam. Poszłam do Wells'a żeby porozmawiać i powiedziałam mu wszystko, ufając mu. Jak się okazało mój przyjaciel wolał zapunktować u taty i zdradzić przyjaciółkę, niż zachować tajemnicę. Jaha się dowiedział, i eksplodował mojego tatę. Później zostałam aresztowana, za zdradę.- ostatnie już powiedziała płacząc.

-Przykro mi ,bardzo.-powiedziałem.

Nie sądziłem, że Clarke coś takiego spotkało.

Przyciągnąłem ją do siebie i przytuliłem. Ciągle płakała, nie wiedziałem za bardzo co mam zrobić. Po prostu pozwoliłem jej przemoczyć cały mój tors.

Po kilku minutach Clarke przestała płakać i zapytała:

-Jak się dostałeś na ten statek?

NIE, NIE, NIE. Clarke czemu akurat o to pytasz...

-Nie powiem Ci, przynajmniej jeszcze nie teraz. Przestałabyś mnie lubić. O mojej siostrze i mamie pewnie wiesz, więc nie mam co opowiadać.

Nie naciskała. Dodała tylko, że jej przykro i mi współczuję. Zamknęła oczy, pochłonął ją sen. Zdałem sobie sprawę, jak blisko leżymy. Nadal była we mnie wtulona, przyznam, że mi to nie przeszkadzało. Po kilkunastu minutach patrzenia na nią, zmorzył mnie sen.

can we surrender?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz