18

547 60 0
                                    

Nacisnęłam klamkę.
Nikogo nie było.
Dziwne.

Pobiegłam do Marcusa.

-Gdzie jest Stefan?-zapytałam.

-Oh, kotku co Cię on interesuję?

-Mów gdzie on jest idioto.-w tym momencie uderzyłan go w policzek.-spytam się ostatni raz. Gdzie on jest?

-któryś pokój w piwnicy.

-Dokładnie?

-Nie wiem, chyba 10.

Tylko szkoda, że byłam już w dziesiątym. Zza Marcusa zobaczyłam otwarte drzwi.
-Błagam żeby mi się udało-powiedziałam w myślach.

-Marcus mógłbyś pójść to mojego pokoju, po szklankę wody?-spytałam

-Ym, nie możesz sama pójść?-odpowiedział również pytaniem.

-Proszę.

-Natalie, to nie jest daleko, kurde, twój pokój znajduję się na trzecim piętrze, dwie-trzy minuty i będziesz.-rzucił, po czym wyszedł.
Teraz mam szansę na ucieczkę. Szybko wzięłam długopis i kartkę, i napisałam krótki list do Stefana.

"Cześć, Stefan. Nie mogłam Cię znaleźć. Mam nadzieję, że nic Ci nie jest i jesteś na tym świecie, żyjesz i trzymasz się dobrze. Uciekłam. Nie mogłam tutaj dłużej być. Jesteś jedną z najważniejszych osób w moim życiu i mam nadzieję, że nigdy o mnie nie zapomnisz. Kocham Cię, i jest mi przykro, że nie mogę Cię teraz pocałować. Jeśli będziesz chciał się spotkać, przyjdź w piątek do parku w Centrum. O 17;30. Mam nadzieję, że mnie nie wydasz:)

Natalie"

Pisząc ten list miałam łzy w oczach. Wyszłam zza drzwi, i pobiegłam w stronę domu mojej babci.

_______
Przepraszam, że taki krótki, ale nie mam weny, oraz pisze nowe opowiadanie:) w ciągu wakacji powinna się pojawić.

Buziaki.

Uprowadzona | M.G, P.WOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz