23

518 30 3
                                    

-Nat, nie zasłaniaj swojej twarzy. I tak widziałem cię tysiąc razy z rumieńcami.-powiedział, a ja poczułam, mocniejsze pieczenie na polikach, niż wcześniej.
Powoli się do niego odwróciłam na co się tylko uśmiechnął.

-P..Po co tu przyszłeś?-spytałam.

-Chciałem cię przeprosić, za to, ż..-i nie dane było mu dokończyć bo do pokoju z hukiem ktoś wszedł. Tym kimś okazał się Marcus, który natychmiast przywarł mnie do ściany, i zaczął całować. Nie odwzajemniałam pocałunków. Nie kochałam go, kochałam Stefana. Moje serduszko należało do niego.

Odepchnęłam Marcusa, z całej siły i spojrzałam mu prosto w oczy.
Zierenice, miał czarne i powiększone. Ćpał.

-M..Marcus, t..ty ćpałeś!-krzyknęłam na co on wzruszył ramionami.

Spojrzałam na Stefana, który wręcz gotował się ze złości, i zaciskał dłonie w pięść, co swoją drogą było bardzo słodkie i kochane.

-Gościu możesz stąd iść? Chce pogadać z Nat na osobności...-odezwał się i popatrzył na mnie.

Kurde, chcę żeby był mój. Tylko mój.

-Nie? Jeśli chciałeś jej zaimponować to się myliłeś. Robiliśmy już to z Nat, i było jej bardzo przyjemnie.-co on pierdzieli? Ah, no tak jeśli dla niego podobał mi się gwałt...

Stefan nie wytrzymał. Zamachnął się i z całej siły walnął Marcusa w nos.

-Stefan.-popatrzyłam na niego błagalnym wzrokiem. Nie zamierzam tutaj jakoś reagować. Za to co ten dupek mi zrobił?-Proszę, daj mi wytłumaczyć.

-Słuchaj, masz 5 minut. Nie zamierzam tutaj, długo siedzieć, bo, też mam życie prywatne.

-A więc, od czego by tu zacząć... Którejś nocy, wracałam z imprezy. Wiesz było już dość ciemno, a ja byłam trochę podpita...

-Niech zgadnę... Zaciągnął cię, i mu się dałaś?-prychnął.

-Co? NIE! Daj mi skończyć.

Uprowadzona | M.G, P.WOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz