-Maria-
Paulina wybiegła z mieszkania miała kilkuminutową przewagę nad nami od razu rozkazałam Ewie żeby za nią pobiegła w końcu miała lżej ! Ja chwyciłam za telefon i zaczęłam się do niej dobijać jednak bezskutecznie bo telefon został u Ewy w mieszkaniu. Ruszyłam więc na dół ,jak się okazało do poszukiwań Pauliny włączył się też Bolo. Przeszukiwał wszystkie pobliskie miejsca gdzie można usiąść i odpocząć bo raczej nie sądze żeby dziewczyna z brzuchem podczas ucieczki się nie zmęczyła ! Jak ja po zejściu z tych schodów jestem zmęczona . Kiedy zeszłam na dół Ewa już na mnie czekała.
-I co masz coś?
-Cholera nic ! Bolek też nic nie ma !
-Nie.mogłam się do niej dodzwonić bo telefon został w mieszkaniu ! -pokazałam jej telefon Pauliny ! -I na dokładkę Walczak się co chwilę dobija !
-Nie odbieraj ! Co mu powiemy ?
-Masz racje najpierw poszukajmy jej same !
-Muszę ją znaleźć w końcu to przeze mnie uciekła !
-Przestań to nie twoja wina , źle zrobiła że tak długo trzymała to w sobie i w końcu gumka jej pękła i wylała to z siebie a jak powiedziała to głośno to coś ją ruszyło...
-Dobra słabo mnie pocieszyłaś ale jednak !
-Czyli co mam rozumieć że pozbierasz się po tym?
-Tak ! Od poniedziałku wracam do roboty ! (Mamy sobotę -dop.aut)
-To super ,Kuba na Ciebie czeka !-zaczęłyśmy się śmiać .
-Mam pracować z tym pajacem ?
-Mój Adaś zajęty !
-No tak...co zrobić !
-Chodź szukajmy jej dalej ! -poszukałyśmy w okół bloku ale nigdzie jej nie było zrobiło się ciemno,wróciłyśmy po latarki i poszłyśmy w stronę lasu a właściwie parku ,o tej porze było tam raczej pusto ,ni żywej duszy ,nawoływałyśmy ją ale bezskutecznie ,nie odzywała się ,podeszłyśmy do dróżki prowadzącej do lasku i zobaczyłyśmy sylwetkę kobiety leżącej na ziemi.
-Ewa zobacz tam !
-Cholera ! To jest Paulina !
-Chodź ! -podeszłam do niej szybkim krokiem i uklęknełam obok niej , leżała na brzuchu ,obróciłam ją delikatnie na plecy.
-Marysia co z nią ?
-Nie wiem czekaj ! -sprawdziłam puls i oddech .-Oddycha i puls też ma jest nieprzytomna !
-Spróbuj ją ocucić !
-Czekaj ! -chwiciłam za jej barki i delikatnie zaczęłam potrząsać- Paulina ,Paulina halo słyszysz mnie ? Wiem że słyszysz po co uciekałaś ? Paulina słyszy....o cholera ! Ewa !
-Co jest ?
-Dzwoń po pogotowie !
- nie docucisz jej ?
-Krwawi !
-Dobra ! -Ewa bez zastanowienia zadzwoniła po pogotowie a ja nakryłam Paulinę moją kurtką było zimno i mokro nie chciałam pogarszać sytuacji i jej przeziębić ! Cały czas głaskałam ją po czole i mówiłam że wszystko będzie okej ! Jednak ona ani drgnęła. Czekaliśmy za pogotowiem dość długo...
-Cholera gdzie oni są wykrwawi się w końcu !
-Nie wiem ja im dobrze wytłumaczyłam co z nią ?
-Bez zmian wychładza się jest cholernie zimno ,ma jakąś ranę głowy i kilka zadrapań.
-Czekaj dam ci moją kurtkę zimno ci na pewno!
-Dzięki ! -okryła mnie swoją kurtką chwilę później zjawił się Bolek .
B- Dziewczyny co z nią ?
-Bez zmian wykrwawi się zaraz !
-Dobija się do mnie Walczak co mam mu powiedzieć !?
E- Najlepiej nic ! Mamy telefon Pauliny do niej też dobija się co chwilę !
-Masz moją kurtkę nie marznij !
-A ty?
-Mam sweter nie.jest źle ! Marysia będzie okej zobaczysz !
M- Mam nadzieje ! Nie wiadomo ile tu leży trochę minęło odkąd wybiegła ! -wtedy wbiegł tu Adam nie widziałam go byłam zajęta Pauliną !
A- Co tu się do cholery dzieje ? Marysia dlaczego ode mnie nie odbierasz...co tu się dzieje? -Wtedy zobaczył nas i to co się tu dzieje.-To jest Paulina ?
-Tak ! Adam co ty tu robisz ? -podszedł do mnie i mnie przytulił .
-Przyjechałem Bolek mi napisał że tu jesteście !
-Widziałeś gdzieś ekipę pogotowia ? Ona się tu zaraz wykrwawi...-powiedziałam łamiącym głosem !
-Byli ale was olali pojechali do innego zgłoszenia !
-Jak to kurwa !
-Spokojnie Marysiu będzie dobrze przewidziałem to wezwałem kolejną jak tu jechałem tamci zjechali las od drugiej strony i stwierdzili że ktoś zrobił ich w balona...
-Adam...
-Już spokojnie ! Patrz jadą ! -pogotowie zabrało błyskawicznie Paulinę do szpitala a my ruszyliśmy autem Adama wprost za nimi ,znaczy oni bo mnie zabrało pogotowie stwierdzili że się wyziębiłam i muszę dostać jakąś kroplówkę na wzmocnienie i muszę się ogrzać ,Adam miał mi załatwić jakieś spodnie na przebranie. Sytuacja po drodze zmieniała się drastycznie ,raz było z nią dobrze nawet się obudziła ale za chwile znów się pogarszało ,a mnie.nosiło emocjonalnie jak na to patrzyłam...tak skrajnie buzują mi hormony. Jedyne co Paulina zdążyła ki powiedzieć to "Kuba" . Zrozumiałam przez to że muszę zadzwonić do kuby ! Ratownicy pozwolili mi wykonać ten jeden telefon...nie wiedziałam co mam mu powiedzieć głos mi się łamał od razu wyczuł że coś nie tak...
-Kuba...
-Halo ? Maryśka co się z wami dzieje nie idzie się do was dobić !
-Kuba bo...
-Marysia płaczesz ? Co się tam dzieje ?
-Paulina ...jedziemy do szpitala !
-Dobra zaraz tam będę ,co się stało !
-Kuba ona nam powiedziała i pękła i uciekła i....-powiedziałam na jednym oddechu.
-Marysia spokojnie oddychaj zaraz będę w szpitalu miejski ?
-Wojewódzki Kuba ty wiedziałeś?
-Nie ,ale właśnie zalazłem jej papiery i zacząłem i czytać i pomyślałem o was że wam powie ale jak widać jest gorzej niż myślałem!
-Kuba muszę kończyć okej zadzwonię potem...
-Pa ! -nie mogłam dalej ciągnąć tej rozmowy ,bo przestawałam panować nad łzami i za chwilę słychać by było tylko mój szloch ! Po chwili znaleźliśmy się na szpitalnym korytarzu gdzie do Pauliny podleciał jak się nie mylę jej lekarz prowadzący ciążę ,i coś pomacał i powiedział że szybko na blok ! Mną zajął się ratownik i czekaliśmy w oddzielnej sali na resztę ,ratownik się mną zajął dał mi herbatę i coś na uspokojenie po czym podłączył kolejną kroplówkę a gdy Adam przywiózł moje rzeczy przebrałam się i poszłam do nich czekali pod salą podeszłam do Adama ,ten bez słowa mnie przytulił po czym kazał usiąść !
-Jak się czujesz ? -zapytała Ewa.
-Lepiej kroplówki działają !
A- To dobrze bo nie przeżył bym jakby coś się wam stało !
-Wiem wiem przytulisz mnie ?
-Jasne ! -wtuliłam się w Adama i tak czekaliśmy na koniec operacji . Bolek i Ewa mieli chwilę na wspólne przemyślenia ,i fajnie było popatrzeć jak sobie wszystko wyjaśniają i jak jest między nimi coraz lepiej ! Wtedy na szpitalnym korytarzu zawitał Kubis ! Ewa i Bolek odskoczyli od siebie !
Kb- Siedźcie siedźcie co się tu dzieje ?!
Ja- Paulina jest operowana !
-Wiem rozmawiałem z Kubą ja się bardziej pytam dlaczego ja wiem o tym ostatni co?
-Nie chcieliśmy szefowi zawracać głowy !
-Dzieciaki proszę was ! Ja jestem waszym opiekunem muszę wiedzieć o takich rzeczach!
-Przepraszam...
-Dobra Marysia nic się nie dzieje a co z tobą ?
-W porządku kroplówka na wzmocnienie !
-To dobrze bo słabo mi wyglądasz !
-A gdzie Kuba ?
-Jest ze mną musiał odebrać zaraz przyjdzie ! Ewa a ty jak się czujesz ?
E- szefie ja wiem że nie chciałam ...
-Do sedna pozbierasz się w końcu ?
-Tak wracam do pracy !
-A i zapamiętaj sobie jeszcze raz taka sytuacja i nogi ci z dupy powyrywam !
-Dobrze przepraszam...
-Dobra wybaczam mam nadzieje że między wami jest okej ?
-Tak tak!
-Walczak idzie !
K- Cześć co z Pauliną ?
Ja- Nie wiem ! Trwa operacja !
-Okej ? Słabo wyglądasz !
-Dajcie mi spokój ! -wtuliłam się w Adama i nie odezwałam się do Kuby ani słowem ! Kuba ukucnął przede mną i położył mi rękę na kolanach.
-Marysia ,przestań przecież wiem że to nie wasza wina ,dlaczego nie odebrałaś jak się dobijałem ?
A- Stary wystarczy tych pytań ! Daj jej odpocząć !
Ja- Adam...spokojnie odpowiem mu . Co ci miałam powiedzieć ?
-Prawdę bym przyjechał i wam pomógł !
-Kuba my chcieliśmy najpierw ją sami znaleźć a potem zadzwonić po Ciebie ale to było tak szybko i...
-Już spokojnie.będzie dobrze !
-Musi Paula to silna kobieta da radę !
-Boje.się tylko co będzie jak coś pójdzie nie tak ! Jak ona sobie poradzi !
-Będzie dobrze ! -położyłam dłoń na jego która leżała na moim kolanie !
-A jak ty się czujesz ? Dobrze z waszym dzieckiem ?
-Tak zaczyna się poruszać ,daje o sobie znać !
-To dobrze ! Uspokój się będzie okej dzięki wam może żyje !
-Przestań ! -przytuliłam go ,było widać że wewnątrz siebie bardzo to przeżywa ! Potem wróciła do Adama ,po chwili wyszedł do nas lekarz ,jego wyraz twarzy nie zdradzał nic szczególnego...
-Panie doktorze co z Pauliną ?
-No więc...-dowiedzieliśmy się wszystkiego po czym zostaliśmy odesłani do domu ,Kuba został w szpitalu z Pauliną ,następnego dnia miała się o wszystkim dowiedzieć...
-Następny dzień-
-Paulina-
Obudziłam się rano z piekielnym bólem brzucha ! Złapałam odruchowo za niego ! Spojrzałam pod koszulkę opatrunek na pół brzucha a pod nim ogromna rana pooperacyjna ! Już po ? Czy ja już straciłam jednego synka ? Czemu tak szybko ? Mieli za mną poczekać ? Jak mnie boli głowa ! Cholera tu też opatrunek co jest ? Otworzyłam szerzej oczy i zobaczyłam Kubę krążącego po sali !
-Kuba...
-Paulina kochanie jak si czujesz ? -od razu zlądował na krześle obok mnie i pochwycił moją dłoń ,nie bardzo wiedziałam co mam mu powiedzieć.
-Wody...
-Już ! -nalał mi do kubeczka wody i napoił jak małe dziecko.-To jak się czujesz ?
-Boli...
-Wiem kochanie że boli !
-Ale nie tu ani tu ! -wskazałam na brzuch potem na głowę -Boli mnie tu ! -wskazałam.na serce .
-Paulinka będzie dobrze zobaczysz !
-Kuba nic już nie będzie dobrze rozumiesz ! Ja straciłam właśnie coś...-nie było dane mu dokończyć bo do sali wszedł lekarz .
-Dzień dobry pani Paulino jak się czujemy ?
-A jak mam się czuć wszystko mnie boli i skąd ta rana na głowie ?
-Nic pani nie pamięta ?
-Nie a.powinnam ?
-Pani koleżanki znalazły panią nieprzytomną wczoraj w parku po tym jak pani uciekła !
-To dlatego operacja odbyła si szybciej ?
-Tak i nie jest coś gorszego...
-Co jest gorszego od straty własnego dziecka ?! -powoli zaczynało to do mnie docierać ,Kuba.jakoś dziwnie spuścił głowę.-Co jest panie doktorze ?
-Strata dwójki dzieci na raz !
-Co?? Ale jak to...
-Pani Paulino musiałem pierwsze usunąłem planowo a drugie niestety musiałem usunąć było niedotlenione co pociągnęło poważne uszkodzenia mózgowe nieodwracalne dziecko byłoby poważnie chore...
-Jak pan mógł...
-Pani Paulino wszystko było legalnie miałem nakaz.sądowy oraz opinie izby lekarskiej !
K- To izba może się tak szybko zebrać ?
-,W takich przypadkach zbiera się jeszcze w trakcie operacji...-dopiero teraz do mnie dotarło co się stało dzisiejszej nocy przestałam cokolwiek mówić zaczęłam cicho płakać.-Pani Paulino jakby to ode mnie zależało to bym uratował waszego synka ale to była decyzja góry ! Przykro mi...
-Wynoś się stąd !
-Słucham?
-Wypierdalaj stąd człowieku,wyjdź nie chce.cię widzieć !
-Ale...
-Wyjdź ! Chcę zostać sama !
-Dobrze ale podeślę do pani psychologa powinna pani z nim pogadać ! Przykro mi...
-Wyjdź !!! Mam już tego dość ! -Kuba podszedł i mnie przytulił naprawdę potrzebowałam go bardzo w jednej chwil straciłam prawie wszystko ! Tylko on mi został !
-Paulinka będzie dobrze będziemy jeszcze mieć dziecko zobaczysz !
-Kuba...ja nie wiem czy kolejny raz dam radę...-powiedziałam przez płacz.
-Co ty gadasz! Dasz radę oboje damy radę !
-Kochasz mnie jeszcze?
-Co to za pytanie?
-Takie sobie o...
-Oczywiście że tak ! I nie dręcz się to nie twoja wina!
-Ale gdybym wtedy nie uciekła to może...
-Przestań widocznie tak miało być ,następnym razem tak się tobą zaopiekuje że wszystko będzie okej...
-Przytuliłam się do niego i wypłakiwałam się w rękaw....
Potem przyszedł ten cholerny psycholog nie odezwałam się do niego słowem i ten lekarz ignoruje co do mnie mówi...
-Jeśli będzie okej za kilka dni panią wypuścimy...Pani Paulino naprawdę nic nie mogłem zrobić...
-Wy nigdy nic nie możecie zrobić...nie.możecie czy nie chcecie !?
-Pani Paulino...dobrze ja was zostawię! -wyszedł i miał szczęście ! Kuba znów przyszedł z pomocą .
-Kilka dni później-
-Kuba-
Dziś Paulina wychodzi ze szpitala właśnie po nią.jadę w domu panuje raczej ponura i rutynowa atmosfera prosiłem matkę i Agatkę żeby nie były zbyt takie no...żeby nie dały do zrozumienia Paulinie że żalą się nad nią ! Obiecały się zastosować ! Ewa i Bolek z Adamem non stop siedzieli u Pauli na zmianę ze mną i Kubisem próbowaliśmy ją jakoś rozerwać nawet się.udało po raz pierwszy pare dni temu się uśmiechnęła! Obawiam się że jak wróci do domu to to wszystko może wrócić alr żyję dobrą myślą ! Nie.wiem co się dzieje z Maryśką podobno lekko oberwała psychicznie i dziwnie się czuje będąc w ciąży ale Adam mówi że jak się pozbiera to odwiedzi Paulinę w domu ! Paula dopytywała o nią chciała z nią pogadać pocieszyć ją jednak ta nie odbierała ani nie odpisywała na wiadomości ,a mi siłą nie udało się jej ściągnąć. Właśnie wchodzę do Pauliny .
-Cześć kochanie !
-Hej !
-Jak tam gotowa ?
-No tak można powiedzieć !
-Wracamy? Co ci nie daje spokoju ? -tak zrobiła się spokojna ZA spokojna ! Lekarz mówił że niektórzy tak przechodzą traumę !
-Marysia nie odzywa się do mnie !
-Spokojnie wiesz ona przeżywa to pi swojemu !
-Ale ona nie może się przeze mnie izolować od innych przecież ja jej nie będę niczego wypominać ani wciskać jej kitów! Może troszkę zazdrościć...
-Dobra chodź pogadasz z nią sama jutro !
-Kuba dziś !
-Nie jutro dziś musisz jeszcze trochę odpocząć Agatka się za Tobą stęskniła !
-Masz rację ałł !
-Okej ?
-Tak boli jeszcze trochę !
-,Chodź....-pojechaliśmy do domu weszliśmy do przedpokoju i puściłem Paulinkę przodem ,w pokoju czekały już na nią poruszone.całą sytuacją Aneta i Agata ! Młoda przerwała ciszę u podeszła do Pauliny...i ją objęła ,Paulina bez żadnych uczuć słuchała tego co mówi córka nic nie robiła stała się cieniem siebie...
-Mamo jak mi przykro naprawdę ! -przytuliła ją Paulina nie zareagowała tylko przymknęła oczy żeby powstrzymać łzy.-Mamo Kuba zmajstruje ci jeszcze kiedyś dzidzie zobaczysz za bardzo go znam ! -umiechnęła się bez wyrazu i spojrzała na córkę nadal bez emocji.-Mamo powiedz coś !
-Niunia....-pogłaskała ją po policzku ,i wyszła z jej objęcia zdjęła kurtkę i poszła przybita do sypialni...
-Coś nie tak powiedziałam ?
A- Nie.kochanie wszystko okej mama musi odpocząć wiesz ,poukładać to sobie ! Kuba ona tak długo ?
-Tak ma takie kryzysy co jakiś czas pójdę do niej ! -poszedłem do sypialni Paulina leżała i płakała trzymała rękę na brzuchu myślała nad czymś podszedłem i położyłem się za nią po czym objąłem ją ręką i pocałowałem w policzek-Paulinka w porządku ?
-Kuba czy my będziemy kiedyś szczęśliwi....Cześć kochani o to taka se o część tu wpadła ! Jak się wam podoba ? Mam nadzieje że chociaż trochę się wam podoba ! Pozdrawiam , ściskam i całuję ! Czekam na was !
CZYTASZ
~Wkręceni w życie. Czyli Wach i Walczak ,i ich zakręcone życie.~
FanfictionJa Paulina Wach... A Ja Jakub Walczak... A to nasze życie w bałaganie ! Wiecznie (Nie)Poukładane i Wiecznie komplikujące się życie! "Raz na wozie a raz pod nim !" Jak to powiadał klasyk !? Tak Kubuniu częściej pod WOZEM ! Racja ....! Historia opow...