Powrót do korzeni ...

325 19 11
                                    

-Kuba-

Od tamtych ,felernych wydarzeń minęły dwa miesiące . Maria ,ma się dobrze jest w 6 miesiącu ciąży ,jednak między nią a Stasiakiem nie układa się najlepiej ,od dłuższego czasu mieszka ze mną i Agatką . Paulinę niestety ,Kubis zmusił siłą do obserwacji w ośrodku zamkniętym ,ale z czasem pojęła że to było dla jej dobra . Już jutro wychodzi , bałem się że po tej obserwacji moja mała Paulinka stanie się szarą, cichą myszką a tu proszę ... Powrót do korzeni  ! Wczoraj jak u niej byłem zapytała się kiedy spotykamy się na pokera ! Marie trochę to przeraziło ,ale cieszyłem się że potrafi się jeszcze bawić,jak za tamtych lat . Organizuję jutro małą partyjkę w naszym nowym lokum .
Ze względu na Paulinę i złe wspomnienia związane z tym mieszkaniem ,znalazłem dla naszej trójki ,a chwilowo czwórki nowe o wiele większe mieszkanie ,w nowym bloku osiedle dalej. Oczywiście wszyscy o tym wiedzą ... wszyscy oprócz Pauliny ,to ma być niespodzianka . Właśnie pakujemy resztę gratów .

-Kubuś gdzie to ? -no tak i jeszcze jedno ,ta stara zmora w postaci mojej matki wróciła ! Siedzi mi na łbie od kilku dni ,na szczęście jutro wieczorem będzie już w drodze do niemiec .

-Mamo ,wiesz co idź zobacz może czy nie ma ciebie u Tadzia co ?

-Kuba ,wyrzucasz mnie?

-Ty to nazywasz wyrzucaniem . Ja bym to nazwał znajdowaniem lepszego zajęcia .

-No dobrze skoro nalegasz to pójdę

-Fajnie . A na co czekasz ?

-A buzi dla mamy na do widzenia ? -w rogu stoi ,Maria trzyma albumy w ręku ,drwi ze mnie  . Spojrzałem się na nią żeby przestała ,ale nawet jej się nie śniło przestać .

-No dobra -pocałowałem ją -Pa !

-Pa synku ! -wyszedłem ,odprowadzić mamę aby przypadkiem tu nie wróciła . Kiedy wszedłem ,Marysia stała i zabijała mnie wzrokiem  .

-Tej Przybylska okej z tobą ?

-A dużo tam było jeszcze takich buziaków ?

-No jaha że tak.

-Oj Kubuś ,Kubuś mamusię za spódnice trzymasz jeszcze ?

-Tej czego ty nie zrozumiałaś co ? Weź się odwal .

-Oj Kubuś Kubuś ...

-Wiesz co hormony ci buzują chyba . A po drugie to ona się wiecznie trzyma mnie za nogawkę a nie ja ją !

-Tak tak oczywiście ! -wrzuciła jakieś książki do pudła i próbowała je podnieść ale ,stało się coś co mnie co najmniej zaniepokoiło  -Aaa ssss ! -złapała się za brzuch . Podszedłem do niej i pomogłem jej usiąść .

-Ej co ci jest?

-Nie wiem ,to tylko skurcz zaraz przejdzie .

-Dobra przyniosę ci te twoje proszki . -poszedłem do kuchni i dałem Marii leki i wodę . Połknęła i położyła ,nie wyglądała najlepiej -A teraz mnie posłuchaj - uklęknąłem przed kanapą -Nie podnoś więcej tych kartonów jasne?

-Tak ,zapamiętam .

-No to co ja zatrudnię Agatę do pomocy ,a ty odpocznij okej bo mały Stasiak nie da ci żyć .

-Daj spokój ,poradzę sobie .

-Oj Maryśka ,Zocha samocha dobra idę po młodą.

-Kuba zaczekaj .

-No co tam ?

-Weź z nią delikatnie co ?

-No jasne ,a co ty taka zdepnięta ?

~Wkręceni w życie. Czyli Wach i Walczak ,i ich zakręcone życie.~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz