* Yuri *
Czułem jakby moje serce miało zaraz wyskoczyć.
- Chyba p..ppoprostu nie byłem głodny - zająkałem się.
- Yuri nie bój się nie będę się na ciebie złościł - te słowa mnie rozwaliły. Niby zdaję sobie sprawę, że coś tam do niego czuje, ale każdy wie że ja Yuri jestem istną amebą uczuciową.
Usiedliśmy na ziemi opierając się o łóżko. Victor wpatrywał się we mnie intensywnie.
- Musimy porozmawiać- te słowa brzmiały jakoś nerwowo z jego ust. O nie czyżby się domyślił. To aż tak widać, że jestem "zakochany".
- O czym ? - spytałem
- Yuri nie mogę być dłużej twoim trenerem - jak to usłyszałem moje serduszko doznało ukucia. Popatrzyłem na niego smutnym wzrokiem. Czułem, że zaraz polecą mi łzy.
- Yuri bo ja nie umiem już być twoim trenerem. - teraz to się zdenerwowałem. Jak to nie umie ? Przecież do tej pory wyśmienicie sobie radził. Z moich oczu zaczęły sączyć się łzy. - Czemu? Victor nie rozumiem- wychlipiałem smutnym głosem
- Nie źle mnie zrozumiałeś. Nie potrafię być TYLKO twoim trenerem - wytłumaczył
- Przecież jesteś też przyjacielem. - wyskomlałem
- W tym rzecz. Nie chce być twoim przyjacielem - urwał na chwilę a ja czułem że zaraz rozryczę się na dobre- Bo Yuri ja cie kocham- jak to usłyszałem łzy automatycznie przestały mi lecieć. Prawie przyprawił mnie o zawał serca tylko dlatego że mnie kocha. Zaraz co ? Victor mnie kocha ?
Spojrzałem na niego. Lekko spuszczony wzrok mimo to mogłem dostrzec jego lekkie rumieńce.
- Victor... ja też cię.... kkk... kocham - wydukałem ekspresowo go przytulając, aby nie ujrzał mych rumieńców.
Poczułem coś mokrego na ramieniu.
- Victor czemu płaczesz ? - spytałem patrząc w jego śliczne oczy.
- To ze szczęścia- jak słodko. Uśmiechnął się. Tak lepiej, wole jak się uśmiecha. Odwzajemniłem uśmiech i delikatnie cmoknołem go w nos.
- Yuri ?- Oj mam złe przeczucie
- T.ttak ? - boje się
- Zostaniesz moim chłopakiem ? - spytał. Normalnie mnie zatkało. Przez moment zapomniałem oddychać.
- Tak. Zostanę - oczywiście, że się zgodziłem. Nie mogłem postąpić inaczej. Może nie ogarniam do końca miłości, ale wiem że czuje do Victora coś niezwykłego.
- Ciesze się - mój chłopak złapał moją twarz w dłonie i złączył nasze nosy. Patrzyliśmy sobie głęboko w oczy. Wtem Victor złożył delikatny, ciepły przepełniony miłością pocałunek na moich ustach. Z czasem zmieniając go w bardziej namiętny.
Oderwał się ode mnie i uśmiechnął słodko.* Victor *
Nie wierzę miłość mojego życia odwzajemnia moje uczucia. Na początku nie chciałem w to wierzyć ale po tym jak go pocałowałem byłem po prostu szczęśliwy.
Przed snem postanowiliśmy przejść się jeszcze na spacer.
Siedzieliśmy na plaży. Podziwialiśmy piękny zachód słońca.
- Yuri nie opuszczaj mnie nigdy - powiedziałem cichutko
- Ty mnie też - dodał mój chłopak. Po może 5 minutach wpadliśmy na pomysł aby złożyć sobie obietnicę.- Obiecuje, że nigdy cię nie opuszczę i zawsze będę po twojej stronie. - powiedzieliśmy jednocześnie trzymając się za ręce i patrząc na słońce chowające się za horyzontem.
Później zrobiło nam się zimno więc wróciliśmy do domu Yuriego. Wziąwszy kąpiel udaliśmy się spać.
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
To już czwarta część. Jest i cukier, na który tyle czekałam.
Liczę że się podobało i dziękuję za komentarze. :-D
CZYTASZ
Nie opuszczaj mnie
Short StoryAkcja rozgrywa się po finale. Yuri poprosił Victoria aby był jego trenerem. Ta dwójka mieszka teraz razem i spędza każdą wolną chwilę. Co jeżeli ich relacja trener zawodnik pójdzie o krok (albo kilka) dalej. ( uwaga niektóre żeczy mogą nie zgadz...