Jakiś czas później.
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -*Victor*
- To wszystko na dzisiaj, pamiętajcie o zadaniu domowym- pożegnałem klasę, z którą miałem ostatnią lekcje.
Opuściłem szkołę by udać się na lodowisko. Na miejscu Yuri tłumaczył coś dzieciaką
- A więc skacząc Axel łyżwiaż jedzie przodem na zewnętrznej krawędzi lewej łyżwy. Prawą się zamachuje. Wyskok w przód a lądowanie tyłem. Może brzmi to skopiowanie, ale nie jest trudne- Yuri miał teraz starszą grupę.
- Resztę ja wam wytłumaczę- powiedziałem
- Pan Victor- dzieciaki krzyknęły chórem i podjechały do mnie. Mój miś posłał mi wdzięczne spojrzenie.
- W takim razie zostawiam ich tobie- powiedział głośno- Idę na dworzec po Yume -dodał szeptem do mojego ucha. Zająłem się dziećmi. Choć szczerze byłem ciekaw jak tam moja córeczka. Całe kilka miesięcy spędziła w Rosji u mojej mamy. Ciekawe czy wyrosła. Przestałem o tym myśleć by pokazać ucznią jak powinni wykonywać najazdy. Kazałem im powtórzyć ćwiczenie.*Yuri*
Dotarłem na stację. Z pociągu wysiadła Yume miała krótsze włosy niż ostatnio, trochę urosła. Szybko mnie spostrzegła i pobiegła się przytulić.
- Tatusiu Yuri jak dobrze cie widzieć. Victor ma teraz zajęcia? - spytała po przywitaniu
- Tak zobaczysz się z nim w domu a teraz chodź. - poszliśmy do domu....
...
- I wiesz co babciu nauczyłam się Europejskiej kuchni- pochwaliła się
- Naprawdę. Będziesz musiała mi kiedyś coś ugotować- Zaświergotała szczęśliwa Hiroko...
Drzwi otworzyły się.
- Wróciłem- usłyszałem głos Victora jak wchodził do kuchni. Yume od razu podbiegła do niego by się przytulić na powitanie.
- Widzę, że już wróciłaś. To dobrze- powiedział Victor
- Właśnie bo babcia kazała spytać czy nie chcieli byśmy szczeniaka, bo suczka sąsiadki będzie miała psiaki z Makkachinem- wypaliła nagle
- To temu staruszkowi jeszcze dzieci w głowie- Victor prawie wybuchnął śmiechem- pewnie, że chcemy. Prawda?- zwrócił się do mnie
- W sumie czemu nie, ale tylko jednego- powiedziałem.*Yume*
Tak się cieszę, że się zgodzili, będziemy mieli pieska.
- Supcio będzie się wabić Cynamonek- powiedziałam szczęśliwa. W sumie nie wiem skąd mi to imię przyszło do głowy.
- Zgoda- poparli jednogłośnie....Już tydzień później po naszym domu biegał mały brązowy pudel. Trochę bałaganił, ale był tak słodziachny, że wszyscy go od razu pokochali....
Byliśmy jedną szczęśliwą rodziną bez żadnych zmartwień.
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Koniec. Dziękuję wszystkim którzy to czytali, komentowali czy gwiazdkowali. Oficjalnie jest to koniec tej książki jak i puki co wszystkiego co z Victuuri związane.
CZYTASZ
Nie opuszczaj mnie
Short StoryAkcja rozgrywa się po finale. Yuri poprosił Victoria aby był jego trenerem. Ta dwójka mieszka teraz razem i spędza każdą wolną chwilę. Co jeżeli ich relacja trener zawodnik pójdzie o krok (albo kilka) dalej. ( uwaga niektóre żeczy mogą nie zgadz...