30

85 14 3
                                    

* Victor *

Gdy wstałem, mój mąż jeszcze smacznie spał. Chciałem przygotować śniadanie niestety Hiroko mnie uprzedziła.
- Witaj Victor. Jak się spało ? - spytała nakładając kulki ryżowe. - Dobrze. Dziękuję - odpowiedziałem siadając do stołu. Po chwili usłyszałem tupot i w kuchni pojawiła się Yume.
- Tato Victorze będę mogła iść dzisiaj na plac zabaw ? - spytała podchodząc do mnie.
- Oczywiście. Ale dopiero po śniadaniu. - odpowiedziałem. Dziewczynka cała rozpromieniona wzięła się za jedzenie.
- A któryś z tatusiów pójdzie ze mną ? - ponownie spytała.
- Jeśli chcesz - odpowiedziałem
- Nie - czemu nie dziwi mnie jej odpowiedz. No trudno będę musiał sobie znaleźć jakieś zajęcie. Może by tak....
Moje rozmyślania przerwał krótki pocałunek na moim policzku.
- To ja wychodzę - dodała Yume szybko opuszczając dom. Przez chwilę nie do końca ogarnąłem co się właśnie stało.
- Chyba moja wnuczka cie lubi - powiedziała Hiroko opuszczając pomieszczenie. W końcu jestem jej ojcem. Poszedłem na górę w celu oburzenia mojego męża.
- Yuriś, czas wstawać - wyszeptałem całując jego czoło. Mój miś podniósł się do pozycji siedzącej i przetarł oczka.
- Która godzina ? - spytał wlepiając we mnie swój wzrok.
- 10 - szybko odpowiedziałem. Yuri wstał z łóżka. Po chwili zniknął za łazienkowymi drzwiami, aby później wrócić w pełni ubranym.
- Victor dziś wychodzę. Musze coś załatwić. Wrócę koło 13 - powiedział mój mąż wychodząc z domu. Po prostu "cudownie" jestem sam. Pierwszym planem jaki wpadł mi do głowy było posprzątanie całego domu.

*Yuri*

Znów to robię. Znów nie mówię mu całej prawdy. Pognałem w miejsce spotkania. Pod jednym z drzew stał młody mężczyzna.
- Możesz mi w końcu powiedzieć o co chodzi ? - spytałem. Naprawdę nie chcę okazywać męża. Ale przecież Victor w życiu nie pozwolił by mi na spotkanie z..... No właśnie sam nie wiem kim jest ten facet. Wie dużo za dużo.
- Ja chce ci powiedzieć, że to jeszcze nie koniec twoich problemów. Pomogę ci, ale nie za darmo. To jak ? - odpowiedział zaciągając się papierosem.
- Co chcesz w zamian ? - dopytywałem śmiertelnie poważny. Przecież nie mogę wejść w jakiś chory układ.
- Chcę żebyś po wszystkim spełnił jedno moje życzenie. Jeszcze nie wiem jakie ono będzie. Ale to nie ważne. W końcu życie bliskich osób jest warte drobnej przysługi - powiedział dość przekonującym tonem.
- Zgoda, ale będziesz mnie informował na bieżąco o postępach i moja rodzina się o tym nie dowie. W zamian spełnię jedno twoje życzenie jakie by ono nie było, no może poza zbrodnią. Zgoda ? - spytałem wyciągając rękę w jego stronę
- Zgoda - uścisnął moją dłoń. Miejmy nadzieję, że się sprawdzi. Dziwnie się czuje znów okłamując Victora, ale to dla jego dobra. Facet odszedł w swoją stronę. Zostałem sam bijąc się z myślami.
- Czas wracać - powiedziałem sam do siebie....

- Wróciłem - powiedziałem przekraczając próg domu. Po chwili koło mnie pojawiła się Yume oraz Victor.
- Spóźniłeś się na obiad - zarzuciła mi dziewczynka.
- W takim razie tatuś Victor będzie musiał mi odgrzać- powiedziałem z rozbawieniem patrząc na mego męża.
- Dla mojego misia wszystko - powiedział całując mój policzek i idąc do kuchni. Cichutko zaśmiałem się pod nosem.

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

Mam nadzieje, że się podobało. :-D

Nie opuszczaj mnieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz