28 (♥)

122 13 3
                                    

W rozdziale jest skok w czasie aż do dnia ślubu. Oraz scena yaoi. (♥)
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

* Victor *

Ranek przed ślubem. Wszyscy goście byli już w mieście. Ja wziąłem się za robienie jedzenia. - Yuri śniadanie - krzyknąłem z dołu.  Już po chwili koło mnie stał mój narzeczony.  Poczułem miękki pocałunek na policzku.
- Co jemy?  - spytał zaciekawiony
- Naleśniki - odpowiedziałem wesoło nakładając jedzenie na talerz. Yuri bardzo chętnie wziął się za jedzenie. 
- Pycha - powiedział jedząc.
Lekko się zaśmiałem. Podszedłem do niego i zlizałem czekoladę z końcika jego ust. 
- Chłopcy szybko jedzcie.  Zaraz fryzjer i jedziemy po garnitury. - zakomunikowała Hiroko pośpieszając nas. Szybko dokończyliśmy jedzenie i wsiedkiśmy do samochodu. Sam nie wiem po co nas ciągnęła do fryzjera. Ta kobieta tylko rozczesała nasze włosy i lekko przyklepała żelem. Nic specjalnego.
- Tyle sami byśmy mogli zrobić - mój narzeczony zamarudził.
- Racja- pokiwałem głową z aprobatą.
- Chłopcy nie marudzić - nakazała Hiroko ciągnąć nas do kolejnego miejsca po garnitury.
- A teraz ubierać się. Idę sprawdzić czy wszyscy już są. - powiedziała opuszczając garderobę. Szybko znaleźliśmy garnitury.  Jeden Yuriego biały i drugi mój czarny. Szybko się ubraliśmy.
- Victor strasznie się denerwuje - powiedziały mój przyszły mąż wiążąc krawat.
- Będzie dobrze.  Wdech, wydech.  - podszedłem do niego i mocno przytuliłem.  Yuri wziął kilka głębokich wdechów. 
- Dziękuję - delikatnie pocałował mój policzek.  Do garderoby wpadła jego mama.
- Chodźcie wszyscy już czekają - powiedziała uśmiechnięta.  Wziąłem mojego narzeczonego za dłoń i poszedłem za Hiroko.  Przy drzwiach  czekała również moja mama.
- Dzień dobry chłopcy. Jak się czujecie ? - spytała
- Chyba dobrze - odpowiedzieliśmy jednocześnie.
Kobiety pokierowały nas przed starszego mężczyznę.
W sali było dość dużo gości.  O dziwo nie było nikogo z prasy. Podeszliśmy do mężczyzny wszystkiego się zaczęło. W sali cicho rozbrzmiał marsz ślubny.
- Zebraliśmy się tutaj aby połączyć tych dwóch młodych panów węzłem małżeńskim. Wypowiedzcie przysięgi małżeńskie. - nakazał
- Ja Victor Nikiforov biorę ciebie za męża i ślubuje Miłość,  wierność i uczciwość małżeństką i że nie opuszczę cię aż do śmierci.  - wyrecytowałem patrząc w oczy mojego misia
- Ja Yuri Katsuki biorę ciebie za męża i ślubuje miłość,  wierność i uczciwość małżeństką i że nie opuszczę cię aż do śmierci - powiedział Yuri również na mnie patrząc.
- Na mocy powierzonych mi praw, wobec zebranych tu ludzi ogłaszam was małżeństwem.  Możecie się pocałować. - wypowiedział śmiertelnie poważny mężczyzna.  Nie trzeba było mi powtarzać. Złożyłem delikatny pocałunek na wargach mojego męża.  Wszyscy zaczęli bić brawo i po woli przechodzić do sali weselnej.  Zaczęły się tańce.  Najpierw jakieś wolne.  Oczywiście tańczyłem z moim mężem. 
- Gorzko,  gorzko - usłyszałem.  Z uśmiechem na ustach pocałowałem Yuriego.
- Państwo młodzi,  czas pokroić tort  - powiedziała moja mama.  Razem z Yurim wzięliśmy nóż do rąk i pokroiliśmy wspomniane ciasto.  Piękny biały tort został przez nas podzielony na kawałki.
Szczerze był pyszny.  Ciemny biszkopt dwie masy jedna truskawkowa a druga cytrynowa i to wszystko pokryte białym marcepanem.  Nie piliśmy za dużo, gdyż czekał nas jeszcze powrót samochodem do domu.
Reszta wesela upłynęła w miarę spokojnie na różnych zabawach i tańcach.  Po woli wszystko zaczęło się kończyć. Ludzie już rozchodzili się do domów. 
- Vicchan wracamy ? - spytał Yuri gdy już nie było gości.
- Oczywiście kochanie. Już będziemy się zbierać.  - odpowiedziałem.  Po szybkim usprzataniu sali wsiedkiśmy do auta i zaczęliśmy jechać w stronę domu.

* Yuri *

Jazda samochodem zajęła nam około 20 minut.
- Vicchan chodźmy do źródeł się wykąpać - poprosiłem.  Tyle czasu nie byłem w źródłach,  że teraz bardzo chętnie tam  pójdę.
- Pewnie.  Bardzo chętnie. - odpowiedział rozentuzjazmowany.  Ciepła woda przyjemnie otuliła moje ciało.
- Jak dawno tu razem nie byliśmy- stwierdził.
- Racja- odpowiedziałem delikatnie go całując. Victor szybko to odwzajemnił. Kąpiel nie trwała za długo, bo tylko 15 minut.  Wyszliśmy z źródeł i wbiliśmy się w piżamy. Później udaliśmy się do pokoju. Wpadłem na genialny pomysł tylko trochę bałem się go zrealizować.  Trudno raz się żyje. Wziąłem głęboki wdech.
- Yuri ? - Victor spytał.  W tym momencie pocałowałem go.  Victor chyba czytał w moich myślach,  bo wsunął język do moich ust i zaczął namiętnie całować.  Szybko odwzajemniłem pieszczotę. 
- Yuri jesteś pewny ? - spytał czułe głaszcząc mój policzek.
- Tak. Zawsze byłem pewny - powiedziałem. Mimo zdarzeń sprzed jakiegoś wiedziałem , że z Victorem będzie inaczej.  Przyjemniej ? Chociaż by dla tego,  że go kocham.  Moje rozmyślania przerwała ciepła ręką mojego męża na moich sutkach.  Oraz jego język na mojej szyi.  Delikatnie wplątałem palce w jego włosy.  Victor zdjął z nas wszystkie ubrania. Położył dłoń na moim przyrodzeniu nie przestając mnie całować.  Mój oddech stał się nieregularny.  Zobaczyłem,  że na palcach ma jakąś dziwną ciecz.
- Co to jest ? - spytałem lekko przestraszony.
- Nawilżacz.  Dzięki temu będzie mniej boleć.  Spokojnie - powiedział czule mnie całując.  Przecież i tak nigdy nie bolało no może poza pierwszym razem.  Choć to będzie dopiero nasz trzeci raz.  Kiedy poczułem zimny płyn lekko się spiąłem.
- Zimne - pisnąłem
- Już już dobrze.  - znów mnie pocałował.  Delikatnie wkładał we mnie kolejne dwa palce. Było mi naprawdę przyjemnie. Mąż wyjął ze mnie palce i bardzo delikatnie wszedł we mnie. W ogóle mnie nie bolało.  Z moich ust zaczęły wydobywać się dźwięki przyjemności. 
- Victor - wydobył się ze mnie głos,  gdyż chłopak trafił w mój czuły punkt. Victor zaczął szybciej się poruszać a ja coraz głośniej zacząłem jęczeć.  Już nie panowałem nad tym.  Po chwili Victor zaczął poruszać ręką na moim członku.  Już po chwili oboje doszliśmy.  Victor ułożył się koło mnie.
- Dobrze się czujesz ? - spytał gdy tylko unormowaliśmy oddechy.
- Tak.  Bardzo dobrze.  Kocham Cię.  - lekko zmęczony delikatnie go ucałowałem.  Ziewnąłem.  Bylem już trochę senny.
- Jutro się ukąpiemy- powiedział i ucałował moje czoło.  Mruknąłem tylko coś na wzór "tak" i przytuliłem się do mojego męża. Byłem bardzo szczęśliwy.   Już po chwili smacznie spałem. 

Nigdy nie wiem co przyniesie następny dzień,  ale jednego mogę być pewny chcę to wszystko przeżywać z moim mężem. 

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

Mam nadzieje,  że się podobało i dziękuję za komentarze. :-D

Nie opuszczaj mnieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz