Damford wzywa

675 35 23
                                    

ANABELL

– Łap ciamajdo! – krzyczy Alice, gdy rzucamy w siebie piłką. To dopiero zabawa godna dorosłej kobiety.

Staram się złapać, ale piach pod nogami niczego nie ułatwia. Nie wiem, gdzie Alice nauczyła się takich rzutów, ale tym razem to na pewno miało nie trafić we mnie. Potykam się o własne nogi, przez co upadam twarzą tuż przed jakimś chłopakiem. Boże co za porażka...

– Bell? – gdy unoszę głowę, dostrzegam Chrisa. Co za ulga.

– Cześć. – unoszę ręce do góry i obdarowuję go wielkim uśmiechem. – Nie wiedziałam, że tu będziesz.

– Każdy przyjeżdża do Littlerock. Co powiesz na drinka w świetle księżyca?

– Brzmi nieźle. – podnoszę się, a następnie strzepuję piach z ciała i zabieram piłkę. – Zadzwoń do mnie.

Podbiegam do Ice, która przyglądała się całej tej sytuacji z uwagą godną posady w FBI.

– Chris? – marszczy , zerkając w stronę chłopaka. – On nienawidzi tego miejsca. Co tu robi?

– Aktualnie chyba się opala. Nie wiem na co ci to wygląda.

– Może jest w tobie szaleńczo zakochany i teraz cię śledzi, a potem porwie i będzie trzymał w piwnicy?

– Zaczynam żałować, że w Damford nie ma zakładu psychiatrycznego. – rzucam w nią piłką, a ta zaczyna się śmiać.

Po południu zaczynam zastanawiać się nad tym co powinnam założyć. Nie jestem pewna czy to ma być randka czy po prostu koleżeńskie spotkanie. Może powinnam wyluzować i założyć coś w czym będę się czuła swobodnie? Stawiam w końcu na krótkie jeansowe spodenki i biała, prześwitującą koszulę bez rękawów, ze złotymi ćwiekami na kołnierzyku. Myślę, że powinno być dobrze. Teraz pozostaje mi jedynie czekać na telefon od Chrisa.
Jest już po dwudziestej, gdy Carter postanawia się odezwać. W końcu... Mam być za pięć minut pod pensjonatem. Zrywam się na równe nogi i podbiegam do lustra, by sprawdzić czy wszystko gra. Biorę głęboki wdech i wychodzę z pokoju.
Zaczynam żałować swojego ubioru, gdy dostrzegam Chrisa. Chłopak ma na sobie białą koszulę i co prawda ciemne jeansy, ale nadal wygląda dużo formalniej niż ja. Do tego trzyma w dłoni czerwoną różę. To stanowczo randka... Oddycham z ulgą, gdy moim oczom rzucają się dwie butelki gotowych drinków.

– Pięknie wyglądasz. – mówi, całując mój policzek. A raczej jego kraniec, tam gdzie milimetr dalej zaczynają się usta. Wręcza mi kwiat, a ja nie wiedząc co powiedzieć, jedynie się uśmiecham.
Modlę się w duchu, aby nie zabrał mnie tam, gdzie ostatnio byłam z Alexem, bo będę czuła się jak skończona szmata. Na szczęście naszym celem jest inna plaża.

– Cieszę się, że na siebie wpadliśmy. – stwierdza Christopher, gdy siedzimy na jednym z kamieni i popijamy te słabe drinki. – Ostatnio dużo o tobie myślę... Powinienem częściej proponować ci randki, ale to nie jest takie łatwe, gdy mieszkasz z zazdrosnym byłym. No i wiesz... twój tata potrafi strzelać.

– Ja też potrafię. – chichoczę jak jakaś kretynka. – Shane w końcu zrozumie, że nic już nas nie łączy.

Jego twarz niebezpiecznie zbliża się do mojej. Zaczynam panikować. Ręce trzęsą mi się, jakby przeżywały wewnętrzne trzęsienie ziemi. Serce chyba właśnie uczy się tańczyć do najlepszych utworów Skrillexa, a mózg powtarza – Przepraszamy. Wybrany numer nie istnieje. Wszystko ustępuje w chwili, gdy nasze usta się stykają. Przez moment nie wiem co mam zrobić i pewnie najlepszym wyjściem, byłoby uciec gdzieś daleko, ale nie robię tego.
Przez kolejne kilka dni regularnie widuję się z Chrisem. Dzień przed moim powrotem do domu, chłopak wyznaje, że ma na moim punkcie totalnego fioła i prosi abym czekała na niego w Damford. Nie wiem co mam o tym myśleć, ale może to jest jakiś sposób na uwolnienie się od Blackwooda?
Czuję się jak nowonarodzona. Te wakacje były mi potrzebne. Co prawda minęły tylko dwa tygodnie, a ja postanowiłam wrócić już do Damford. Nie dlatego, że Shane mnie o to prosił. Nim się już nie przejmuję... Mam wiele niezałatwionych spraw i jestem pewna, że im szybciej się za nie zabiorę, tym łatwiej będzie mi im sprostać. Czternaście dni to wystarczający okres na odpoczynek.

Szklany Dom Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz