Rozdział 3

405 21 23
                                    

POV Touka

Następnego dnia, gdy się obudziłam widniała godzina 10:09. Wystraszona tym, że kawiarenka spóznia się z otwarciem, ogarnęłam się i zeszłam na dół. Czekała tam na mnie miła niespodzianka. Yomo i Hinami zadbali o to aby na czas została otwarta.

- Uhh, dziękuję wam. - powiedziałam schylając głowę w dół.

- Nie ma za co Touka. Wiesz może kiedy Kaneki... - zaczęła Hinami, lecz w połowie się zatrzymała. Zobaczyła jak białowłosy schodzi w stroju kelnera na dół.

- Kaneki, wróciłeś! Tak bardzo tęskniliśmy za tobą! - krzyknęła dziewczyna biegnąc w jego stronę, mocno go przytuliła.

- Też za wami tęskniłem. Hinami, twój wygląd, widzę że wydoroślałaś przez ten rok. Jak idzie ci walka kagune? - zapytał zaciekawiony.

- Świetnie! Yomo i Touka wiele mnie nauczyli! Proszę, zmierz się ze mną jeszcze dzisiaj! - powiedziała entuzjastycznie.

- Oczywiście, ale to po skończeniu pracy. - odparł. Nagle Yomo stanął twarzą w twarz z Kanekim.

- Chyba wiesz jak wygląda sytuacja 13 dzielnicy, nie? Co z tym zrobisz ,,Żniwiarzu" o randze... - nie skończył mówić.

- Randze A.S. O naszą dzielnice się nie martw, jeszcze dzisiaj będzie nasza. Ja już o to zadbam. - po tych słowach białowłosy stanął za mną i chwycił mnie w talii.

- Jak się spało księżniczko? - powiedział jednocześnie składając szybki, delikatny pocałunek na moich ustach.

- Z tobą zawsze świetnie. - szepnęłam mu do ucha.

- Mam nadzieję, że nie miałaś dzisiaj w planach udać się do tego nowego ghoula.

- N-Nie. - skłamałam, gdyż musiałam tam pójść i poinformować go, iż nie mam dla niego pożywienia. Gdybym tam nie poszła, zle się by to skończyło dla innych mieszkańców trzynastej.

Podczas naszej pracy, wiele ghoulów przywitało się z Kanekim. Kawiarenkę zamknęliśmy o 20:00, wyjątkowo pózno. Hinami pół godziny po zamknięciu re, udała się stoczyć pojedynek z białowłosym. Uznałam, że jest to dobra okazja abym sama poszła do tymczasowego "króla trzynastej dzielnicy". Nie miałam zbytnio żadnego planu, chciałam mu po prostu powiedzieć, że nie mamy dla niego jedzenia. W razie, gdyby znów mnie zaatakował, uciekałabym.

Dotarłam na miejsce. Znów, stanęłam przed tym samym domem co wczoraj. Przez moje ciało przeszły ciarki, bałam się mu o tym powiedzieć ale nie miałam wyjścia. Zapukałam do drzwi. Usłyszałam jak ktoś szybko schodził po schodach na dół. Mężczyzna delikatnie otworzył drzwi.

- Dzisiaj niestety znów... nie mamy j-jedzenia. - powiedziałam lekko się jąkając ze strachu.

- Jedzenie, jedzenie i jedzenie. Przemyślałaś to co się wczoraj stało? - zapytał.

- Uciekałam od śmierci... - odpowiedziałam oschle.

- Chodzi mi... o moją miłość do ciebie piękna. - powiedział szarmancko. Bardzo się zdziwiłam jego słowami.

- Jaką miłością?! Nie ma mowy o tym abym to uczucie odwzajemniła tobie! - krzyknęłam stanowczo.

- Nie wariuj. Chodzmy o tym porozmawiać w moim domu. - po tych słowach chwycił moją rękę i zaczął zaciągać mnie do jego posiadłości. Wyrwałam mu się i zaczęłam szybko uciekać. Nagle pojawił się przede mną.

- A gdzie ci tak śpieszno? - zapytał groznie.

- Nie ma mowy abym była z tobą, mówiłam ci wczoraj, że już mam kogoś innego! Znajdz se inną! - krzyknęłam.

- Jeżeli nie będzie, po dobroci... to użyjemy siły. - aktywował swoje kagune. Wiedziałam, że nie ucieknę, ani że z nim nie wygram. Uznałam to za mój koniec. Zrobił duży zamach i jego kagune kierowało się w moją stronę z dużą prędkością. Zamknęłam oczy. Zdziwiłam się, gdyż nie poczułam żadnego bólu. Powoli zaczęłam otwierać oczy. Byłam bardzo szokowana. Stał tam Kaneki, który jedną rękę trzymał w kieszeni a drugą trzymał jego kagune.

- Więc to ty jesteś tym całym "przywódcą" ta? Cóż, długo mnie nie było i czas to zmienić. - powiedział.

- ,,Cz-Czarny Żniwiarz"... a więc to ty. Jakim cudem gołą ręką trzymasz moje kagune pod takim naciskiem!? - krzyknął.

- Myślisz, że mógłbym wrócić po roku do Tokio i nic nie wywiezć z Ameryki? - zapytał.

- T-Ty byłeś w A-Ameryce?! To oznacza, że... - nie skończył mówić.

- Że mam rangę A.S. Twoja to SSS, co oznacza, że przyjechałeś do Tokio tylko po to aby być najsilniejszym ghoulem. W Ameryce rangi w okolicach S są mało cenione czyż nie? - po tych słowach wziął duży zamach i z całych sił uderzył z pięści jego kagune.

- Aaaa!!! - krzyknął z bólu mężczyzna. Jego kagune po tym ciosie przestało funkcjonować, leżało na ziemi.

- Cha... nie mam wyjścia... m-muszę aktywować kakuje... - nagle jego kagune zmieniło formę kakuji.

- Kanibal? Też nim jestem. - Kaneki uczynił to samo co jego przeciwnik lecz po chwili dezaktywował tą formę. - Ale mi nie będzie potrzebna, nie jestem słaby jak ty. Nie mam zbytnio czasu na takie płotki jak ty, skończmy to jednym ciosem.

- Hahaha, bez kagune jesteś bezużyteczny! Przepadnij! - ghoul zaczął biec wprost na Kanekiego. Gdy dzieliły ich już tylko centymetry, białowłosemu na prawej nodze żyły zaczęły przybierać takich samych barw jak jego kagune. Był to bardzo mocno widoczny czerwono-fioletowy kolor. Stanął na lewej nodze, a prawą przeprowadził cios, który przeszył jego ciało w pół.

- Zdychaj. Touka... nie patrz teraz. - odwróciłam się do niego plecami. Nie lubiłam oglądać jak Kaneki pożera innego ghoula.

- Już możesz się odwrócić. - podbiegłam do niego i mocno go przytuliłam.

- Dziękuję za ratunek. - powiedziałam.

- Mówiłem ci przecież, żebyś tutaj nie przychodziła... - powiedział litościwie.

- Wiem, przepraszam... - spuściłam głowę w dół. Białowłosy podniósł ją do góry i pocałował mnie czule.

- Nie szkodzi, ważne że nic ci się nie stało. Teraz będę musiał przeprosić Hinami, za to że powalczyłem z nią.

- Nie lekceważ jej. Stała się silniejsza ode mnie i Yomo. Przez ten rok bardzo się zmieniła. oczywiście na lepsze. - powiedział z uśmiechem na twarzy.

- Widać, że była pod twoimi skrzydłami Touka. - oznajmił.

- Nie przesadzaj.



Kolejny rozdział :D 921 słów, więc jest moc xD Myślałem, że dzisiaj się nie wyrobie z rozdziałem, ale jakoś się udało. Prawdopodobnie rozdziały będą się pojawiać tylko w któryś dzień weekendu ze względu na szkołę. Mam nadzieję, że rozdział się spodobał. Jeżeli tak to zostaw komentarz, który bardzo motywuje mnie do dalszego działania oraz gwiazdkę na znak, że podoba Ci się i czekasz na więcej.

A tak wyglądał cios Kanekiego 

Dzięki za czytanie i do następnego ^^

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Dzięki za czytanie i do następnego ^^

Mogłabym mil­czeć i słuchać jak Two­je ser­ce bije. - ToukaxKanekiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz