Rozdział 2

490 33 14
                                    

POV Kaneki

- Jak się czuje? - zapytałem się oschle Tsukiego.

- Nadal śpi, nie ma żadnych obrażeń, jest tylko przemęczona. - oznajmił.

- Nie będziemy mogli jej tu przetrzymywać... nie ma miejsca. Teraz przebywa w pokoju Hinami. Będzie mogła jedynie tu codziennie przychodzić zaspokoić swoje pragnienie i głód... Tylko tyle możemy dla niej zrobić. Jej przeszłość mnie zszokowała.

- A tak zmieniając temat, też zauważyłeś jej perfekcyjną figurę? - zapytał z rumieńcami na twarzy.

- Nie uważasz, że zadawanie pytań komuś kto jest w związku jest bezsensowne? Dobrze wiesz, że w każdym aspekcie dla mnie najlepsza jest Touka. - powiedziałem lekko poddenerwowany. Nagle na dół zeszła fioletowłosa, w stroju codziennym.

- Już wstała, musimy jej powiedzieć... - po tych słowach wraz z nią udaliśmy się do białowłosej. Weszliśmy do pokoju, przecierała oczy i poprawiała włosy. Ciężko było mi jej to powiedzieć, nie chciałem wyjść na dupka.

- Yuki, muszę ci coś powiedzieć... nie możesz tutaj przebywać. Właścicielki tego pokoju chwilowo nie ma. Ale jeżeli tylko będziesz głodna lub spragniona to zawsze możesz tu wpaść.

- Dobrze o tym wiem, nie miałam zamiaru robić z tego miejsca mojego domu. - powiedziała z lekkim uśmiechem. Kamień spadł mi z serca. Nie sądziłem, że pójdzie tak gładko. Daliśmy dziewczynie czas na ogarnięcie się. Po niecałej godzinie była gotowa do wyjścia.

- Dziękuje wam, że mogłam tutaj odpocząć i zaspokoić pragnienie. - następnie zanim chwyciła klamkę od drzwi Tsuki wparował do nas. Powiedział, że znajdzie jej miejsce do przespania się.

POV (teraz narratorem nie będzie nikt z bohaterów!)

Tsuki z Yuki kroczyli przez ciemne uliczki Tokio z nadzieją, że znajdą jakiś niezamieszkany dom. Po piętnastu minutach chodzenia, zaczął padać deszcz. Chłopak przygotował się na taki scenariusz i podarował dziewczynie parasol. Był w niej bardzo zakochany, robił wszystko aby móc się do niej zbliżyć.

- Dz-Dziękuję. - powiedziała.

- Nie ma sprawy, nie chcemy przecież żebyś zmokła. - Yuki uśmiechnęła się z rumieńcami do Tsukiego. Oboje zauważyli stary domek, natychmiast udali się w jego kierunku. Gdy byli na miejscu, postanowili przeszukać go aby sprawdzić czy nikt tam nie mieszka. Okazało się, że pomieszczenie jest puściutkie. Mężczyzna podarował jej żywność na cały tydzień i poszedł w stronę drzwi wyjściowych. Tuż przed nimi zatrzymał się. Przemyślał sobie wszystko i postanowił powiedzieć dziewczynie, jakimi uczuciami ją darzy. Wrócił więc do jej pokoju. Dziewczyna myśląc, że chłopak wyszedł zaczęła się przebierać. Gdy wszedł do środka, zastał ją w samej bieliznie. Dziewczyna zrobiła się cała czerwona. Wyglądała wtedy uroczo. Podszedł do niej objął jej ciało i spojrzał w oczy.

- Yuki... musisz wiedzieć, że... że ja cię kocham. - dziewczyna była zszokowana. Także go objęła.

- Tsuki, ja... - coraz bardziej zbliżali się do pocałunku. Nagle białowłosa aktywowała swoje kagune i przeszyła jego ciało. - Ja cie nie kocham. Wybacz, ale moje serce należy do Kanekiego. - chłopak zaczynał konać. Powoli przymykał oczy. - A tak z innej beczki, za nim się wejdzie do czyjegoś pokoju powinno się zapukać. - oznajmiła z psychicznym uśmiechem. Tsuki skonał, serce przestało mu bić. Dziewczynie tylko jedna osoba zawadzała w zdobyciu białowłosego. Była to jego ukochana, Touka Kirishima. Jesteś następna na mojej liście, przygotuj się bo śmierć może przyjść w każdej chwili. Kaneki jest mój! - powiedziała w myślach.

POV Kaneki

Tsuki dość długo nie przychodził. Zacząłem się o niego niepokoić. Pomyślałem, że prędzej czy pózniej wróci do kawiarenki.

- Widzę po twoim wyrazie twarzy, że coś cię zamartwia. Coś się stało skarbie? - zapytała Touka.

- Nic, po prostu jestem trochę zmęczony. Nie potrafię się na niczym skoncentrować. - po tych słowach Touka zaczęła robić masaż moim plecom. Od razu się rozluzniłem.

- Nie możesz teraz myśleć o niepokojących cię rzeczach. Ryoko cię potrzebuje, ja cię potrzebuję Kaneki.

- Masz rację. - następnie usiadła na moje kolana. Podniosłem jej włosy, objąłem jej ciało i pocałowałem. Przez jakiś czas siedzieliśmy w tej pozycji. Po piętnastu minutach oboje poszliśmy do naszego pokoju, gdzie już spał nasz syn. My także ułożyliśmy się do snu i zasnęliśmy.



Następny rozdział... kurde, najmocniej przepraszam, że taki krótki :/ Zacząłem go pisać o 22:40 i nic z niego fajnego nie wyszło. 645 słów, żenada. Nie dość, że nie pojawił się dzień po, to jeszcze taki krótki. No na szczęście tylko ten rozdział tak trudno było mi napisać. Mam pomysł na kolejne więc nie powinny być takie nudne i krótkie. Jeżeli rozdział Ci się spodobał zostaw komentarz, który mega motywuje i gwiazdkę na znak, że czekasz na więcej.

                                         NAJGORSZY ROZDZIAŁ EVER, PRZEPRASZAM!!

Dzięki i do następnego ^^  

Mogłabym mil­czeć i słuchać jak Two­je ser­ce bije. - ToukaxKanekiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz