POV Kaneki
Kolejnego dnia, gdy z Touką i Hinami zdążyliśmy przygotować kawiarenkę, pierwsi klienci zaczęli przychodzić dość szybko. Touka z Hinami robiły kawy a ja je podawałem między innymi dlatego, że nie potrafiłem robić dobrej ich jakości. Gdy wybiła godzina 14.00 do budynku wszedł chłopak z kapturem, który zakrywał jego twarz. Podszedł do lady obok Touki.
- Witamy w kawiarence! Co sobie pan życzy? - zapytała.
- W menu pewnie tego nie znajdę, ale myślę że chciałbym zamówić spacer z moją siostrą. - na te słowa fioletowowłosa zdjęła kaptur z głowy mężczyzny. Okazał się nim jej młodszy brat Ayato. Bardzo mocno się zdziwiła tak samo jak ja.
- Nie mogę teraz... mam dużo do roboty. Kawiarenkę zamykamy o 18.00. - powiedziała stanowczo.
- A nie mogłabyś się zwolnić? Pózniej raczej nie będę miał wolnego czasu.
- Wybacz ale... - nie skończyła mówić. ponieważ jej przerwałem.
- Oj już idz, ja z Hinami się tym zajmiemy. I bez żadnego ,,ale". - zgodziła się a przy ubieraniu się na dwór rzuciła na mnie wzrok, z którego wyraznie dało się wyczytać ,,zabiję cię". Minutę po ich wyjściu, także zaczęłem szykować się do wyjścia.
- Gdzie idziesz Kaneki? - zapytała Hinami.
- Za nimi, mimo wszystko coś mi się nie wydaje żeby tak szybko ten gnojek się zmienił i w takim tempie zaprosił ją na spacer. Na wszelki wypadek pójdę za nimi. Yomo jest w spiżarni, poproś go o pomoc. - po tych słowach bez pożegnania szybkim krokiem wyszłem z kawiarenki.
POV Touka
Szliśmy przez jakiś czas w ciszy. Było dość niezręcznie, zastanawiałam się po co w ogóle z nim poszłam. Po dłuższym czasie zaczął rozmowę.
- Nadal jesteś na mnie zła?
- Sama nie wiem, czuję mniejszą urazę niż wcześniej, dobrze że postanowiłeś się zmienić. - powiedziałam obojętnie.
- Przepraszam, ale powód dołączenia do drzewa Aogiri był taki sam jak Kanekiego. Chciałem cię chronić. A jeżeli chodzi o moment walki między mną a tobą, gdy ratowaliście twojego chłopaka... musiałem jakoś to zagrać. Domyślali się, że prędzej czy pózniej ich zdradzę. Wybacz mi... ja naprawdę nie jestem taki jaki ci się wydaję. - wyjaśnił.
- Dam cię jedną szansę, ale tylko jedną. - po tych słowach podziękował mi.
Resztę drogi rozmawialiśmy o naszym dzieciństwie, gdyż po za nim nie mamy ze sobą dobrych wspomnień. Gdy było już dość ciemno zaproponowałam mu powrót.
- Od razu po powrocie zahaczymy, do pomieszczenia w którym przybywam. Jest tam także jeden z członków Aogiri, on razem ze mną postanowił uciec.
- Nie ma problemu.
Byliśmy już na miejscu. Przede mną stała stara chatka, która wyglądała na nie zamieszkiwaną.
- Czekaj zaraz wrócę. - udał się do środka. Nie minęło pięć minut a on wrócił. Lecz jedna rzecz mnie zaniepokoiła. Dobrze mi znany jego psychiczny uśmiech pojawił się na jego twarzy.
- Ayato?... O co ci chodzi? Po co ci szmatka ze sznurami? - po tych słowach zaczął się do mnie zbliżać.
- Naprawdę trzeba nie myśleć, żeby uwierzyć mi, że się zmieniłem. - następnie powolnym krokiem zaczął się do mnie zbliżać. Obróciłam się do tyłu szukając pomocy, moim oczom okazał się mały czerwony punkt w kształcie oka. Był dość blisko mnie, widziałam tylko tyle, gdyż było ciemno.
- Na szczęście ja myślę i nie mam zamiaru pozwolić ci zrobić jej krzywdę. W następnej kolejności zobaczyłam dwie macki. Wiedziałam już, że to Kaneki.
- Spodziewałem się ciebie tutaj... - Kaneki ruszył na niego, ten natomiast skoczył w prawo. Ayato nie zdążył dobrze wstać z ziemi po uniku a białowłosy był już za nim. Gdy miał wykonać cios w jego plecy, stanął bez ruchu. Moje oczy były wypełnione łzami. Czyjeś kagune przeszyło ciało Kanekiego.
- Nie martw się ślicznotko, ja jego zdolności znam najlepiej z was wszyskich. Nie zginie, ale teraz straci przytomność na jakąś chwilę. - zrobiłam wielkie oczy. Był to Yamori.
- To teraz siostrzyczko, chodz do braciszka. I tak już nie masz szans. - mimo mojego oporu, udało się im mnie związać i zakneblować usta.
POV Kaneki
Czułem się bardzo zle, powoli otwierałem oczy i nie mogłem uwierzyć w to co widziałem. Było to pomieszczenie, w którym niegdyś byłem torturowany.
- W końcu się spotkaliśmy po latach jednooki... Witaj z powrotem Kaneki!
Rozdział zakończony!!! 665 słów, więc chyba nie najgorzej XD Rozdział jak obiecałem, ciekawszy. Ku mojemu zdziwieniu dość szybko go napisałem :) Jeżeli przypadł Wam do gustu, zostawcie komentarz i gwiazdkę, które super, mega, strasznie motywują.
Dzięki i do następnego :D
CZYTASZ
Mogłabym milczeć i słuchać jak Twoje serce bije. - ToukaxKaneki
Lãng mạnHejka, jest to moje opowiadanko o Touce i Kanekim po wydarzeniach z sezonu 2. Od razu bez bicia przyznaję się że nie jestem wybitnym pisarzem ale jakiś poziom trzymam. Rozdziały będe publikował co tydzień lub nawet częściej. Mam nadzieję, że choć pa...