POV Touka
Następnego dnia, gdy się obudziłam czułam się znacznie lepiej. Wszystko to było zasługą ghoula, który mnie wczoraj zbadał. Wstałam, przetarłam oczy i ujrzałam Kanekiego leżącego obok mnie. Wyglądał na zmęczonego, postanowiłam go nie budzić. Wstałam z łóżka i spostrzegłam się, że mogę chodzić. Pewna tego, iż jestem w pełni sił udałam się w stronę schodów. Podczas schodzenia w dół, nagle moje nogi znacznie osłabły i głowa zaczęła mnie ściskać z bólu. Moje ciało zaczęło się przechylać w przód jakby nie działała na nie grawitacja. Gdy już byłam bliska uderzenia głową o schody, zostałam złapana. Był to Kaneki, który chwycił szybko moje ciało.
- Chyba nie myślałaś, że tak szybko wrócisz do zdrowia. Twoje ciało potrzebuje jeszcze trochę czasu Touka. Nie przemęczaj się. - następnie swoją dłoń przyłożył do mojego czoła. - Masz gorączkę, zaniosę cię do łóżka.
- Dziękuję za ratunek i jednocześnie przepraszam, że robię ci za zbędny... - nie skończyłam mówić, gdyż Kaneki przyłożył palec do moich ust.
- Nigdy, nigdy nie uważałem cię za zbędny bagaż. Nawet tak nie myśl, po prostu kocham cię i się o ciebie troszczę. - na moich policzkach pojawiły się rumieńce. Białowłosy podniósł mnie i położył do łóżka. No mojej twarzy było widać niezadowolenie. Grymas twarzy chciałam zakryć włosami aby Kaneki nie musiał mnie pocieszać. Lecz było to bezcelowe, ponieważ białowłosy podniósł je z mojej twarzy. Przekrzywił głowę w prawo i się uśmiechnął.
- A skąd ta mina...? Mam pomysł, pójdę do pierwszej lepszej kafejki i kupie nam lody. Wezmę twoje ulubione truskawkowe, niedługo wrócę. - na pożegnanie pocałował mnie czule w usta.
POV Kaneki
W pełni rozumiałem zachowanie Touki, czuć się bezużytecznym, uciążliwym. Dokładnie z tym samym zmagałem się, gdy zaczynałem życie ghoula. Dlatego postanowiłem rozluznić atmosferę i kupić dla nas lody. Po dziesięciu minutach chodzenia po Tokio, znalazłem to jakąś kafejkę. Wszedłem do środka i od razu wyczułem obecność kogoś innego niż człowieka. Znajdował się tam ghoul, poznałem po wstrętnym zapachu. Ghoul dla ghoula nie jest najlepszej jakości pożywieniem lecz w moim przypadku był konieczny. Nie zwracając uwagi na jego obecność. Zamówiłem co chciałem i udałem się z powrotem do Anteiku. Tuż przy ostatnim zakrętem, zdążyłem się z biegnącą Hinami trzymającą Ryoko i lekarzem ghoulem, który niósł Touke.
- Co wy tu robicie?! Co się stało?! - zapytałem zdziwiony.
- Kaneki... Anteiku jest otoczone przez służby CCG. Uciekając, zauważyłam że są tam najlepsi z najlepszych. Miedzy innymi: Akina Mado, Juuzou Suzuya, Iwao Kuroiwa... Nie myśl nawet o tym, aby tam... - Hinami nie skończyła mówić, ponieważ zauważyła jak zakładam swoją maskę, aktywowałem kagune.
- Hinami, udaj się z Touką, Ryoko i doktorem daleko stąd. Znajdę was po zapachu, jak tylko się z nimi uporam. Niech sobie nie myślą, że stawiając na szalę swoich weteranów, mogą czuć się pewnie i bezpiecznie. Nie próbuj mnie powstrzymywać, gdyż sam postanowiłem że tam pójdę. - Hinami spuściła głowę w dół wiedząc, że zatrzymywanie mnie będzie bezcelowe. Pogłaskałem ją po głowie i zacząłem iść w stronę przeciwników. Lecz po chwili się zatrzymałem. Touka swoim palcem chwyciła mój. Jej wzrok mówił ,,Zostań ze mną, nie idz tam". Klęknąłem przed nią i dłoń przyłożyłem do jej policzka.
- Nie martw się. Obiecuję, że wrócę kochanie. - po jej twarzy spłynęła łza. Przetarłem ją i uśmiechnąłem się do Touki. Na pożegnanie pocałowałem ją czule w usta. Nie przedłużając ruszyłem przed siebie. Hinami i reszta szybko się ulotnili. Gdy kawiarenka była w zasięgu mojego wzroku, spostrzegłem dużą ilość żołnierzy, którzy byli wcelowani we mnie.
- To ,,Czarny Żniwiarz"! Ognia! - na czyiś rozkaz, wszyscy zaczęli do mnie strzelać. Zacząłem biec w ich kierunku osłaniając się kagune. Gdy byłem już trzy metry od celu, zabiłem pierwszego z nich. Rzuciłem nim o resztę. Dwiema mackami podniosłem ich opancerzony wóz i dobiłem resztę, która znajdowała się na dworze. Wszedłem do środka kawiarenki. Moim oczom ukazała się cała trójka specjalistów.
- Szybko się z nimi uwinąłeś. Mogliśmy się tego spodziewać po tobie... Kaneki Kenie. - po tych słowach się zdziwiłem. Nie wiedziałem skąd oni znają moje imię.
- Skąd wy... wiecie jak mam na imię? - zapytałem.
- Cóż, niedawno pojmaliśmy ghoula, który nam wszystko wyśpiewał, Wasze położenie, imiona i kagune. Mogłoby się wydawać, że ma bzika na twoim punkcie. - dobrze wiedziałem o kogo chodzi.
- Przecież ona jest... - nie skończyłem mówić, gdyż ktoś trafił mi w plecy dziwnym pociskiem.
- Ona jest w tobie szaleńczo zakochana, Kaneś. - nagle do środka weszła Yuki. - Trafiłam cię pociskiem, który zawiera narkotyk unieszkodliwiający twoje kagune i jednocześnie cię uśpi. - upadłem na ziemię, a moje oczy zaczęły się zamykać. Nagle po paru sekundach zasnąłem.
- Znów... mam go przy sobie.
POV Hinami
Gdy Kaneki kazał nam uciec, udałyśmy się tylko parę metrów od Anteiku żeby mieć widok na to, co się tam dzieje. Touka leżała na dachu budynku z Ryoko i lekarzem. Nagle moim oczom okazały się trzy osoby opuszczające budynek. Byli to najlepsi żołnierze CCG, więc pomyślałam że Kaneki uciekł i nie podjął z nimi walki. Lecz chwilę po ujrzeniu tej trójki, byłam przerażona. Białowłosy leżał mocno przypięty do noszy na kółkach, które pchała znana mi już osoba, Yuki. Z tego co widziałam, białowłosy nie ruszał się i miał zamknięte oczy, jakby spał. Postanowiłam nic nie mówić Touce. Pomyślałam, że następnego dnia całe Tokio będzie o tym wiedzieć i sama się dowie. Udałam się w stronę lekarza i razem ze wszystkimi pobiegliśmy do domu doktora.
Kolejny rozdział :D 880 słów, więc jest chyba okej :) Sorki za malutką przerwę ale są wakacje i chce z nich korzystać, więc do ich końca mniej więcej tak będą się pojawiać. Niedługo zbliżamy się do 1000 wyświetleń co mnie bardzo cieszy i z tej okazji może chcecie jakieś Q&A czy może coś innego (jakiś special XD). Oczywiście o ile chcecie, propozycje w komentarzach :') Jeżeli rozdział Ci się spodobał zostaw komentarz, który mnie meega motywuje a także gwiazdkę, że ci się podoba i czekasz na więcej :]
Dzięki za czytanie i do następnego ^^
CZYTASZ
Mogłabym milczeć i słuchać jak Twoje serce bije. - ToukaxKaneki
Любовные романыHejka, jest to moje opowiadanko o Touce i Kanekim po wydarzeniach z sezonu 2. Od razu bez bicia przyznaję się że nie jestem wybitnym pisarzem ale jakiś poziom trzymam. Rozdziały będe publikował co tydzień lub nawet częściej. Mam nadzieję, że choć pa...