Minęło 7 miesięcy. Apokalipsa nadal trwa i nic nie wskazuje na to aby miała sie zakończyć. W tym czasie zmieniliśmy miejsce pobytu gdyż jeden z naszych mieszkańców "niechcący" wpuścił zombiaka. Zmarła ponad połowa ludzi. Teraz jesteśmy oddaleniu od dawnej bazy, a każdego pilnujemy jak najbardziej to możliwe. Dużo osób protestuje lecz nie chcemy takiej samej sytuacji.
Lucek bardzo podrósł i wydoroślał. Zgłosił sie jako ochotnik do szukania zapasów i za każdym wyjazdem jest zobowiązany żeby jechać z pozostałymi.
Tomek po tej całej katastrofie stwierdził ze opuści nas i będzie radzić sobie sam. Wtedy został pogryziony Sebastian. Chłopak nie mógł od tego momentu z nami przybywać. Wiedział że jego szanse na przeżycie maleją lecz nie chciał nas słuchać. Mam nadzieje ze kiedyś zmieni zdanie i wróci.
Jestem z Aaronem od 5 miesięcy. Po tym jak zobaczyłam ze Maciek nie żyje bardzo mi pomógł. Stał sie bardzo opiekuńczy i przyjaźnie nastawiony do wszystkich. Oby tak zostało.
*Tydzień pozniej*
- Słońce! Teraz twoja zmiana! - krzyknął z dołu Aaron. Nie chciało mi sie wstawać z ciepłego łoża lecz obowiązek jest na pierwszym miejscu. Miałam zmianę z chłopakiem więc jakoś to zniose.
- Juz ide! - zawołałam i powoli wstałam z łóżka. Gdy byłam gotowa zeszlam na dół . Przywitali mnie Lucek, Marysia oraz Karolina. Mieszkamy teraz w piątkę gdyż teraz nie zdążliśmy naprawić reszty domów. Gdy znaleźliśmy te miejsce na końcu miasta było zaledwie 16mieszkań . Był dość oddalony od większych miast i wydawało sie spokojnie. Pierwsze co zrobiliśmy to był płot odgradzający od zewnątrz oraz brama. Mieliśmy pare samochodów, które cudem udało nam sie tu sprowadzić ze starego miejsca. Bloki nie były w złym stanie ale żeby zamieszkać tez sie nie nadawały. Przy pomocy 40 ludzi udało nam sie przygotować je do życia. Przygarnelismy tez nowe osoby oraz Monstrum. Jednak bardzo ich pilnujemy gdyż musimy być ostrożni. Zrobiliśmy prowizoryczna masarnie w której zrobilysmy "sklep" dla pół ludzi.
- Sylwia nie ociągaj się ! - odezwał sie Aaron.
- No ide przecież! - pocałowałam go w policzek i wyszlismy z domu gdy sie pozegnalismy z resztą .
Słońce prażyło, a na niebie nie było żadnej najmniejszej chmury. Stalismy kolo siebie nad brama dzierżąc w dłoniach karabiny.
- Sylwia spójrz! - odezwał sie podekscytowany Aaron pokazując palcem w las na przeciwko. Bacznie obserwowalam co zobaczył chłopak aż w końcu zawolalam do osób, którzy byli na dole.
- Otwórzcie bramę! - nie czekali tylko od razu zaczęli otwierać. Zza drzewa wyłoniła sie sylwetka. Zeszlam na dół i gdy byłam za bramą zaczełam machać szczerzac sie jak nigdy. Białoowłosy również z uśmiechem na twarzy machał w moją stronę podchodząc do nas.
CZYTASZ
Jestem Zombie
HorrorHistoria toczy się wokół 17-letniej Sylwii. Prowadziła spokojnie życie, pomijając ciągłe kłótnie w domu. Pewnego dnia w telewizji ogłoszono epidemię wywołaną przez virusa . Kiedy cały świat został przejęty przez plagę zombie Sylwia zostaje ugryziona...