Dziewczyny właśnie kierowały się uliczką w kierunku domu bractwa Alfa. Prawdę mówiąc trudno było stwierdzić czy osoby, które się tam zamieszkiwały były władcze czy to po prostu nazwa. Carly jak zawsze szła najwolniej i to tylko za sprawą wysokich szpilek, których nie nosiła na co dzień jak Silver. Jej blondy modowa przyjaciółka. Dziewczyna zawsze śledziła najnowsze trendy i szybko znajdowała śliczne bluzki, sukienki po przecenach. Także była utalentowana krawiecko i sama szyła swoje ubrania. Znaczy w tej mniejszości.
- Wiesz jak trudno było jej zapomnieć o Luku.- szepnęła do Sliver, Meds.
Sliver spojrzała na nią i uśmiechnęła się.
- Wiem.- rzekła.
- To po co ta cała szopka z miłością?- zapytała Mads nie wiedząc dlaczego jej przyjaciółka powracała do kiepskich dni Carly.
- Jezu uspokój się.- blondynka wywróciła oczami i uśmiechnęła się szeroko widząc dom bractwa Alfa.- Witajcie suki w raju!- powiedziała.
- Yeeej.- powiedziała Carly nie zbyt ciesząc się na te imprezę.
Dziewczyna nie lubiła takich imprez, zazwyczaj kojarzyły jej się z narkotykami, alkoholem i seksem. Których nigdy nie brakowała na takich imprezach. Calry westchnęła ciężko wchodząc do zatłoczonego pomieszczenia, gdzie pachniało alkoholem dymem papierosów i oczywiście spoconymi ciałami.
- Tam jest!- pisnęła Silver widząc chłopaka, który dał jej ulotkę na imprezę.
Carly przystanęła przy Mads i razem patrzyły jak ich blond piękność podrywa przystojniaka.
- I jak zawsze jesteśmy same.- zaśmiała się Carly rozglądając po pomieszczeniu.
Kolorowe reflektory wariowały po całym pomieszczeniu, a głośna muzyka porywała zgromadzonych ty prawie dojrzałych nastolatków do dzikich tańców.
- Chodź po coś do picia.- powiedziała Carly łapiąc przyjaciółkę za nadgarstek.
Przedzierały się parę minut przez tłum za nim dotarły do kuchni gdzie na blatach kuchennych znajdowało się litry alkoholu. I że nikt nie ma nad tym wszystkim kontroli. Carly nalała nieco wódki z colą do obu kubków i podała jeden Mads.
- Dzięki, Car.- powiedziała rozglądając się po pomieszczeniu.
- Patrz tylko na nią.- powiedziała wskazując wzrokiem na Silver, która tańczyła z przystojnym chłopakiem.
- Ta to ma szczęście.- powiedziała Carly.
- Co będziemy tak tu stać. Jest impreza zabawmy się.- powiedziała Mads łapiąc Carly za rękę.- Jeszcze dwa dni wolności nam zostały.- jęknęła.- Carly nie daj się prosić.- dodała.
Carly wywróciła oczami i poszła za dziewczynę. Dziewczyna nie była aż tak szybka jak Mads w szpilkach dlatego wpadła na chłopaka który wchodził do kuchni. Carly odruchowo puściła rękę dziewczyny i cofnęła się. Uniosła nieco speszony i zawstydzony wzrok. Chłopa był wyższy od niej o głowę, miał niebieskie oczy. Jego idealna cera lekko błyszczała się w świetle lamp kuchennych. Na jego owalnej twarzy pojawił się ciepły uśmiech, a coś w jego oczach zalśniło.
- Boże.- jęknęła Carly zdając sobie sprawę, że wylała na siebie i na chłopaka jego drinka.- Tak mi głupio. Jezu co za wstyd.- dodała szukając wzrokiem serwetki.
Chłopak zaśmiał się nic nie mówiąc. Carly spojrzała na niego nie wiedząc z czego tak się śmieje.
- Co cię tak bawi?- zapytała oschle.
CZYTASZ
Zakochana Buntowniczka
Teen FictionCzęść II Kiedy Carly dostałą nie powtarzająca się okazję i pojechała na studia do Nowego Jorku. Zaczęła zupełnie nowy rozdział w swoim całym życiu. W końcu mogła robić to co kocha wraz ze swoimi przyjaciółmi, których poznała parę miesięcy wcześnie...