Part 3

797 34 5
                                    

Carly spojrzała na dwie przyjaciółki, które weszły do ich wspólnego pokoju. Brunetka wyszyła od razu, że przyjaciółki coś ukrywają jednak nie miała zamiaru o to pytać. Wiedziała doskonale, że jak będzie zachowywać się, że ją to nie obchodzi powiedzą jej o tym.

   Silver podeszła do okna i wyjrzała na zewnątrz. W około akademika panowała mrok, a alejki prowadzące do campusu były delikatnie oświetlone przez lampy stojące po obu stronach chodnika. Blondynka westchnęła ciężko i uśmiechnęła się odwracając się ku dziewczynom.

- Co jutro robimy?- zapytała zerkając na dłuższy czas na Carly.

- Ja mam w planie dowiedzieć się jaką mam rozpiskę zajęć - rzuciła Carly odkładając laptopa na blat łóżka.

  Silver wbiła w nią wzrok chcąc by Carly zmieniła swoje plany.

- Wiesz, a może zrobisz to w dzień rozpoczęcia roku - zasugerowała - Jutro mogłybyśmy iść po za miasteczko uniwersyteckie - powiedziała uśmiechając się.

- To wy idźcie a ja zrobię to co zaplanowałam - wzruszał ramionami Carly.

- Nie! - zaprotestowała blondynka - Zróbmy coś razem - powiedziała spokojniej.

- Silver - powiedziała Meds wbijając w nią ostre spojrzenie.

- Wiecie co idę spać - powiedziała Carly okrywając się kołdrą.

  Meds ciężko westchnęła wściekle patrząc na Sliver.

***

 Carly wstała kiedy jej przyjaciółki spały. Dziewczyna spojrzała na Silver, która nadal trzymała w ręku tabliczkę czekolady. Brunetka spięła swoje włosy w niedbały kok i podeszła do swojej szafy, w której jeszcze wczoraj schowała swoje ubrania. Wyjęła z niej białe szorty oraz jasno niebieską koszulę z guzikami  z przodu. Carly usiadła na łóżku i zerknęła na ekran swojego telefonu na którym nie było żadnego powiadomienia. Westchnęła ciężko i założyła na swoje stopy ulubione trampki. Spakowała do torby potrzebne rzeczy i wyszła z pokoju. 

  Brunetka przemierzyła korytarz i opuściła akademik. Słońce widnące na niebie oślepiło ją na moment swoimi gorącymi i jasnymi promieniami. Carly założyła okulary przeciw słoneczne i ruszyła alejką w kierunku campusu. 

- Hej Carly! - zawołał męski głos kierujący się zza niej.

  Dziewczyna zatrzymała się i odwróciła się za siebie. W jej kierunku podążał szybkim krokiem Charlie z wczorajszej imprezy. Carly uśmiechnęła się ciepło do chłopaka który zatrzymał się pól metra przed nią. 

- Cześć Charlie - powiedziała dziewczyna uśmiechając się do chłopaka i poprawiając swoją torbę na ramieniu. 

- Wczoraj wyszłaś szybko coś się stało? Impreza ci się nie spodobała? - zapytał skinając głową na drogę.

- Nie, nie to nie tak - powiedziała Carly uśmiechając się - Silver ześwirowała i chciała wyjść - wyjaśniła.

- A mówisz o tej blondynce?- zapytał.

- Tak - skinęłam głową.

- Hej słuchaj - zagadnął zaczepnie - Byłaś kiedyś w Irlandii? - zapytał.

- Czemu? - zapytała.

- Znam jednego Irlandczyka, który mówi podobnie - wyjaśnił.

- Tak byłam przez rok, a potem wróciłam do domu i znalazłam się tutaj - uśmiechnęła się ciepło.

- Rozumiem - wyjaśnił - Gdzie idziesz? - zapytał.

- Po plan zajęć - oznajmiła Carly.

****

Zakochana BuntowniczkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz