Part 25

204 14 2
                                    

  Ashton oderwał wzrok od monitora laptopa od razu zerkając na brunetkę siedząca na kanapie. Dziewczyna o szczupłym ciele uważnie przyglądała się migającym obrazom. Jak zawsze miała okryte niebieskim kocem nogi i trzymała kubek ciepłej herbaty w dłoniach.

Blondyn przeczesał swoje włosy i przymknął klapkę komputera chwilę patrząc się na nią w milczeniu. Carly od zeszłego wieczora stała się taka jak dawniej. Więcej się uśmiechała, jej oczy bardziej błyszczały. A jej twarz nabrała weselszych wyrazów twarzy. Co nie zmieniało faktu, że Ashton czuł się dziwnie. Nie wiedział skąd ta nagła zmiana jej nastroju. Jeszcze wczoraj była gotowa wrzeszczeć i płakać kiedy ktoś spróbuje ją pocieszyć a dziś... no cóż.

Ash wstał z wygodnego krzesła i ruszył spokojnym krokiem w stronę kanapy. Ukląkł obok i oparł ręce na oparciu o które opierała się Carly. Spojrzał na ekran telewizora widząc migając skrawek jej ulubionego serialu. Carly od zawsze uwielbiała horrory i dlatego teraz oglądała Breaking Bad. Dziewczyna spojrzała na chłopaka uważnie się przyglądając. Jego blond kosmyk jak zawsze zsunął się na jego czoło co sprawiło, że wyglądał o wiele seksowniej. Natomiast jej oczy zabłysły jasno co sprawiło, że serce Ashtona zabiło szybciej.

- Tak sobie myślałem - powiedział na co Carly ściszyła telewizor - Może wyjdziemy gdzieś do klubu?

Dziewczyna przygryzła dolną wargę. Zawsze to robiła kiedy zastanawiała się nad czymś intensywnie.

- A już myślałam, że nie zapytasz - powiedziała ze śmiechem.

Blondyn uśmiechnął się i pocałował dziewczynę w czoło.

- Zaprosimy Faizę i Chad'a? - spytał wstając opierając się obiema rękami o oparcie kanapy.

Carly kiwnęła głową. Wyjście z domu i spędzenie trochę czasu z przyjaciółmi jest najlepszym pomysłem w tym dniu.

- Jasne - uśmiechnęła się - Ale ty dzwonisz - oznajmiła z uśmiechem, który sprawił, że serce Ashtona mocniej zabiło.

- Pewnie - powiedział.

Carly złapała jego policzki i złączyła ich usta w pocałunek. Pocałunek był inny od pozostałych. Był pełen tęsknoty i miłości, która znów wróciła.

- Idę się szykować - szepnęła w jego usta.

Chłopak kiwnął głową i pozwolił oddalić się Carly. Patrzył jak dziewczyna znika za drzwiami sypialni, pragnąc kolejnego pocałunku. Ashton opadł na oparcie kanapy wpatrując się w drzwi od pomieszczenia. W jego głowie wciąż odtwarzał się moment z przed chwili.

- Dzwonisz? - spytała dziewczyna zza drzwi.

Chłopak poderwał wzrok i potrząsnął głową odsuwając napływ zwątpienia. Wyjął z kieszeni spodni komórkę i wybrał numer do swojego brata.

Wstał z oparcia i skierował się do kuchni chcąc nieco oddalić się od drzwi sypialni.

- Ash co jest? - lekko zaniepokojony głos Faizy odezwał się pod drugiej stronie.

Chłopak przeczesał włosy i rozejrzał się po pokoju.

- Cieszę się, że odebrałaś - powiedział szeptem.

- Ashton! Do cholery co jest? - spytała nieco spanikowana.

- Coś się zmieniło w niej - dodał również cicho - Zgodziła się iść na imprezę - dorzucił.

- To chyba dobrze - powiedziała z zwątpieniem.

- Tak, ale - westchnął - Powiedz, że pójdziecie z nami - dodał po chwili.

Zakochana BuntowniczkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz