Przez delikatnie uchylone drzwi od sypialni Carly, przez szczelinę wlatywał zapach gofrów oraz parzonej kawy. Carly delikatnie uniosła ciężkie i zmęczone powieki po wczorajszym dniu. Seans filmowy z Astonem nie był taki jak to sobie wyobrażała. Przez jej bujną wyobraźnię nie spała pół nocy by usunąć te dziwne sceny jej i chłopaka.
Dziewczyna spojrzała swoimi brązowymi oczami na kotka, który tym razem stał na jej pościeli i uważnie jej się przyglądał. Dziewczyna uśmiechnęła się do niego, a kociak gwałtownie ruszył się w stronę brzegu łóżka chcąc pokazać Carly, że czas by wstała i dała mu jeść. Brunetka ziewnęła i usiadła na brzegu łóżka patrząc na Grace która już siedziała obok jej nóg patrząc się swoimi wielkimi niebieskimi oczami na nią.
Kociak delikatnie wziął jej skórę łydki w zęby i uszczypnął na znak, że jest głodny. Carly wywróciła oczami i wstała łapiąc kota na ręce. Brunetka kochała głaskać jej puszyste futerko. W której czasem topiła swoja place by podzielić się tym co czuje, tak jak wczoraj wieczorem, kiedy to mówiła Grace o swoich uczuciach do Ashtona, oraz dlaczego wszystko tak się potoczyło.
- Cześć kociaro - powiedział z uśmiechem Ash widząc jak brunetka siada przy wysokim stole.
- Właśnie obraziłeś mnie i Grace - powiedziała stanowczo kładąc kotkę na blat stołu.
- W takim razie, dzień dobry słońce - powiedziała odwracając się z uśmiechem.
- Lepiej - powiedział Carly szukając wzrokiem jej miski - Dzień dobry - odpowiedziała - Widziałeś jej miskę? - spytała.
- Tak, dałem jej jeść, ale ona od razu poszła do siebie - wyjaśnił.
- Widać nie lubi mężczyzn - zaśmiała się Carly patrząc na nieco złą kotkę, która jest głodna.
Carly zeszła z krzesła i sięgnęła po miskę leżącą obok kanapy, gdzie na pewno nie było jej miejsce. Dziewczyna postawiła miskę na blacie, kotka chwilę wąchała jedzenie i unosząc wzrok na Carly zaczęła jeść.
- Dzisiaj też masz wolne? - spytała Carly.
- Nie - odpowiedział - Ale idę na pierwszą - wyjaśnił.
- Chodzisz na pół etatu? Dlaczego? - spytała.
- Trzeba was pilnować - wyjaśnił.
- Ashton pytam poważnie - rzuciła Carly patrząc z uwaga na chłopaka.
- Martwimy się o ciebie - powiedział z westchnieniem - Od tygodni nie wychodzisz z domu.
- Po pierwsze mieszkam już tutaj dwa tygodnie i nie wyszłam przez tydzień - wyjaśniła.
- O tym mówię - powiedział opierając się rękoma o blat stołu - Wpadasz w depresję, Car - powiedział słabo.
- To że nie wychodzę nie znaczy, że od razu mam depresję - zaśmiała się.
- Carly daj spokój - powiedział.
Dziewczyna wzruszyła ramionami.
- Po prostu chce napisać jak najlepiej to opowiadanie - wyjaśniła stukając paznokciami o blat.
Ashton uniósł wysoko brew nie bardzo wierząc w to dziewczynie.
- W porządku - powiedział odwracając się o szafek i zabrał dwa talerze z goframi.
Położył jeden talerz przed Carly, dziewczyna patrzyła chwilę na jedzenie nie czując wcale głodu. Ale wiedziała, że musi coś zjeść żeby zaraz Ashton nie oskarżył ją o anoreksję i bulimię. Dziewczyna ugryzła kawałek gofra i patrzyła nadal na Grace.
CZYTASZ
Zakochana Buntowniczka
Teen FictionCzęść II Kiedy Carly dostałą nie powtarzająca się okazję i pojechała na studia do Nowego Jorku. Zaczęła zupełnie nowy rozdział w swoim całym życiu. W końcu mogła robić to co kocha wraz ze swoimi przyjaciółmi, których poznała parę miesięcy wcześnie...