Part 18

312 32 4
                                    

Carly przebudziła się dzięki natrętnemu dzwonkowi do drzwi. Dziewczyna jęknęła cicho i uniosła delikatnie głowę nad poduszkę. Jej ręka sięgnęła po komórkę leżąca na blacie stolika nocnego. Ósma dwanaście. Jej wzrok zaraz powędrował na miejsce obok, gdzie kołdra była rozwalona, a pościel pognieciona. I wtedy do jej głowy wleciały moment które wywołały to wszystko.

 - Ash my chyba.... - przerwała czując jak wchodzi w nią. Z jej ust wyrwał się przyjemny jęk. 

 Chłopak przyśpieszał, a ona czuła że coraz szybciej dochodzi. Z jej ust od czasu do czasu wyrwały się przyjemne jęki. 

   Teraz to już zapomniała co chciała powiedzieć i wbiła paznokcie w jego skórę na plecach. Przesunęła dłonie w dół pozostawiając na jego plecach czerwone ślady. Czuła się wspaniale. Podczas kiedy Ashton finiszował, ona także doszła. Chłopak położył się obok niej i zdjął prezerwatywę z swojego penisa. Gumka została przez niego rzucona na podłogę.

  Oczy Carly momentalnie się otworzyły. Przeturlała się na łóżku na drugą stronę i spojrzała na ziemię, gdzie znajdowała się owa gumka. Teraz to nie przejmowała się nieprzyjemnym bólem wywołanym raną po operacji. Podczas seksu z Ashtonem także nie przejmowała się tym bólem.

- Jest u siebie - do jej sypialni wpadł głos Ashtona, który przebywał w kuchni - Ale chyba jeszcze śpi - wyjaśnił.

- Nie martw się zajmę się nią - powiedziała Faiza.

  Carly wstała z łóżka i jak najszybciej założyła bieliznę. Założyła długie dresy i czarną koszulkę z długim rękawem. Usiadła na brzegu łóżka i zastanawiała się co zrobić z użyta prezerwatywą leżącą obok jej łóżka. Kopnęła ją delikatnie pod łóżku i wyszła z pomieszczenia od razu patrząc na Ashtona, który stał w kuchni dając Grace jedzenie.

  Uśmiechnęła się do niego i przeczesała splątane włosy.

- Ash czy ty nadal śpisz na kanapie? - spytała Faiza.

- Ta, a co? - spytał patrząc na dziewczynę.

- Jest ósma i nie ma tutaj ani śladu, że spałeś tutaj - powiedziała.

- Posprzątałem za nim przyszłaś - powiedział, a jego nieco nerwowy wzrok powędrował na Carly - Cześć - rzucił.

- Hej - mruknęła siadając na kanapie - O której wracasz? - spytała.

- Wiesz, jeszcze nie wiem - powiedział z delikatnym uśmiechem.

  Wzrok chłopaka powędrował na zegar wiszący w salonie. Zabrał swoją torbę oraz kurtkę.

- Ja lecę - powiedział - Na razie - dodał i zniknął za drzwiami.

*

Carly, Faiza i oczywiście Grace siedziały na kanapie i oglądały reality show. Kiedy telefon komórkowy Carly zadzwonił. Dźwięk wydobył się prosto z jej sypialni. Brunetka westchnęła ciężko i wstała idąc do swojej sypialni. Spojrzała na ekran gdzie pojawił się nieznany dla niej numer. Mimo wszystko odebrała.

- Hallo? - spytała.

- Carly Japsen? - spytał kobiecy głos.

- Tak to ja - powiedziała siadając na łóżku.

- Z tej strony Melanie Carter. Przeczytałam wszystkie twoje rozdziały - wyjaśniła - Ja i mój zespół uważamy, że to świetne materiały na książkę i  chcemy ją wydać - oznajmiła.

- Naprawdę? - spytała uradowana Carly, która zerwała się z miejsca, delikatnie naciągając skórę, która dopiero co się goiła.

- Tak, naprawdę - powiedziała - Próbowałam się z tobą skontaktować, czy zgadzasz się na publikację w internecie części materiału, ale nie mogłam się dodzwonić. Więc dodałam i ludzie to pokochali! - dodała.

Zakochana BuntowniczkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz