Miniaturka 25. Ale że smok na smyczy?

7K 255 108
                                    


Miniaturka dodatkowa, niespodziankowa ode mnie dla cursedpsychopath, która wykonywała dla mnie obie okładki do opowiadań. Pewnie już nie pamiętasz, ale kiedyś obiecałam, że jakąś dla Ciebie napiszę i jest ♥ Może nie jakaś superowa, ale mam nadzieję, że chociaż trochę się spodoba i się uśmiechniesz! :*

Miniaturka z zamówień, powinna pojawić się na dniach! Pospieszcie Tyska09, a się pojawi w niedzielę :P

__________________________

Hermiona Granger wyszła z biura zmęczona, ale zadowolona. Kilka miesięcy temu zaczęła pracę w dziale graficznym. Tworzyła okładki gazet lub najnowszych książek. Uwielbiała to. Odkryła, że jest to jej pasją ponad wszystko inne, a co ważniejsze, była w tym naprawdę dobra. Nawet kilka firm zagranicznych zaczęło interesować się jej pracami, co było niebywałym sukcesem.

Teraz jednak po owocującym, ale męczącym dniu, postanowiła w końcu pozwolić sobie na odpoczynek. Zamknęła drzwi za sobą i chciała ruszyć w kierunku windy, gdy ktoś zagrodził jej drogę. Spojrzała z niechęcią na Dracona Malfoya, który uśmiechał się szelmowsko w jej stronę. Zmarszczyła brwi, przyglądając się jego osobie. Niewątpliwie było coś z nim nie tak. Już od kilku tygodni biegał za nią i zaskakiwał w najdziwniejszych momentach, proponując jakieś niedorzeczności.

- Dlaczego ciągle za mną łazisz, Malfoy? Naprawdę nie masz co robić z tym swoim nudnym, idealnym życiem? Weź do ręki książkę, idź na spacer, zapisz się na aerobik, ale daj mi spokój! – wybuchła.

- Uwielbiam cię taką zadziorną – wymruczał i oparł się o ścianę, a raczej zatoczył się na nią z impetem.

- Jesteś pijany?! – oburzyła się i rozejrzała szybko. – Znajdujemy się w Ministerstwie Magii!

- Dlaczego mnie odtrącasz, Granger?! – jęknął głośno, całkowicie ją ignorując. – Przecież chodzę za tobą już cztery tygodnie! Dostajesz kwiaty! Listy miłosne! Moje zdjęcia! Dlaczego mnie ignorujesz?! Czego chcesz jeszcze? Smoka na smyczy? Załatwione!

Hermionie uniósł się kącik ust do góry, ale nie dała nic po sobie poznać, tylko ominęła go pewnie. Blondyn najwyraźniej nie zamierzał się poddać, bo pobiegł krzywym krokiem za nią.

- Przestań mnie już męczyć! Nie mogę tak dłużej!

Hermiona jednak stanęła w zaparte przed windą, czekając, aż nadjedzie. Sprawnie jej szło ignorowanie Malfoya, choć musiała przyznać, że pochlebiał jej.

- Nie masz pojęcia, jak bardzo cię pragnę! Cały czas widzę cię, gdy zamknę oczy! Jesteś piękna, Granger, cudowna! A twoje oczy... Salazarze, tonę w ich głębi!

- Mam nadzieję, że szybko pójdzie, nie posiadam ratownika – mruknęła i odwróciła się do niego z kpiącym uśmiechem, ale na policzkach zaczęły się pojawiać delikatne rumieńce.

- Usta... twoje usta... - kontynuował, a w jego oczach pojawił się dziwny blask. – Twoje usta wyglądają na takie miękkie, kuszące... Całowałbym je każdego dnia, w każdej chwili!

- Malfoy... - jęknęła cicho, czując, że powoli łamie się pod tymi komplementami.

- A twoje ciało? Jest idealne! Nikt nie ma fajniejszego tyłka niż twój w tym przeklętym ministerstwie! Och, Merlinie, co ja bym z nim robił nocami!

Szatynka przełknęła ślinę i rozejrzała się niespokojnie wokoło. Draco już nie krzyczał, on wrzeszczał. Z ulgą przyjęła fakt, że winda za jej plecami zabrzęczała. Natychmiast wpadła do środka, lecz były Ślizgon przytrzymał drzwi.

- Wyjdź za mnie, Granger – powiedział poważnie, na co ona wytrzeszczyła oczy. Jej usta zadrżały, gdy wykrztusiła z siebie:

- Zgłupiałeś, Malfoy? Zamknij się już, ktoś może usłyszeć!

Mężczyzna jednak również wszedł do środka i stanął tuż przed nią. Hermiona miała okrutne wrażenie, że w niewielkim pomieszczeniu zrobiło się naprawdę duszno oraz niezręcznie.

- Nie dbam o to! Nie odpuszczę, dopóki się ze mną nie umówisz! Wiem, dlaczego się ociągasz. Ta ruda małpa nie jest ciebie warta.

- Przestań. Za dużo już sobie pozwalasz – szepnęła.

- Będę chodził za tobą, dopóki mnie nie przyjmiesz. Będę, gdy będziesz w pracy, u rodziny, a nawet w pieprzonym Honolulu. Ja tam wciąż będę.

- Zgoda! – syknęła i wypchnęła go z windy. – Jutro. O osiemnastej. Randka. Lepiej wymyśl coś sensownego i ciekawego. Nie spóźnij się lepiej. A jeżeli nie będziesz jutro o tym pamiętał, to zapomnij, Malfoy.

Draco przez chwilę patrzył za odjeżdżającą windą zamglonym wzrokiem, ale po sekundzie krzyknął ze szczęścia na cały korytarz. Natomiast Hermiona, która oparła się z niedowierzaniem o ściankę windy, uśmiechnęła się pod nosem. Usłyszała krzyk radości, na który prychnęła, po czym schowała twarz w dłoniach, również cicho się śmiejąc. Nie mogła uwierzyć, że w końcu uległa temu tlenionemu wariatowi. A przecież miała ochotę pomęczyć go jeszcze przez jakiś czas...

I tak, Draco pamiętał.

Hermiona nigdy by się nie spodziewała, że wynajmie dla niej smoka.

I tak, po roku się zgodziła.

Została jego żoną.

_________________________________________

Krótkie połączenie słodyczy z lekkim humorkiem. :3

Napisane dosłownie teraz, żeby osłodzić Wam nockę! :*

WAŻNA INFORMACJA!

Czasami mogę starać się skontaktować z czytelnikiem odnośnie miniaturki. Niestety do jednej osoby od ponad tygodnia nie mogę, nie wiem, czy korzysta jeszcze z wattpada.  Jej zamówienie przesunięte jest na sam koniec, a kolejna osoba z listy będzie po prostu szybciej. Zaczekam jeszcze, dopóki nie ukaże się miniaturka z zamówienia.

Jednak przepraszam, jeżeli wyjdą z tego jakieś udogodnienia, bo to mój błąd.

Pozdrawiam!

Miniaturkowy Świat // DramioneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz