Miniaturka 36. Departament Szkicowania Miłości

7.8K 235 129
                                    


dla  Julka0901 ♥     

__________________________________

Hermiona stanęła na marmurowej posadzce w auli Ministerstwa Magii, przyciskając do piersi teczkę z dokumentami. Rozejrzała się wokoło niepewnie, po czym westchnęła i wyprostowała się dumnie, ruszając dziarskim krokiem w kierunku windy, gdzie czekało już kilkoro czarodziejów. Trzech mężczyzn obejrzało się za nią z zaciekawieniem, cicho do siebie szepcząc, ale nie zwróciła na nich uwagi. Gdy winda nadjechała z piskiem, wkroczyła do środka, wciskając guzik z cyferką trzy.

Dzisiejszy dzień był czymś zupełnie nowym w jej życiu. Zaczynała swoją pierwszą pracę. Wojna czarodziejów dopiero co się skończyła, ale ona nie chciała zwlekać. Wraz z Harrym i Ronem została okrzyknięta bohaterką narodową, lecz żadne z nich nie zamierzało na tym poprzestać pomocy czarodziejskiemu światu. Właśnie dlatego po pięciu minutach zapukała do drzwi oznaczonych tabliczką „Departament Magicznej Współpracy Czarodziejów – Dział Projektowy, Łamanie Zaklęć Ochronnych".

Przed Hermioną stanęła na oko niewiele od niej starsza, szczupła brunetka. Kobieta uśmiechnęła się, ukazując rząd idealnie białych, równych zębów, otoczonych czerwonymi wargami.

— Cześć, jestem Clara, kierowniczka tego wydziału — przedstawiła się, wyciągając dłoń w stronę Hermiony. — A ty pewnie jesteś Hermiona. Miło cię poznać.

— Mnie również — odpowiedziała niepewnie była Gryfonka, ściskając nerwowo dłoń kierowniczki. Mimo iż również ona sama jest kobietą, ciężko było jej oderwać wzrok od nowo poznanej koleżanki. Clara była bardzo ładna. Długie nogi, szczupła sylwetka, prześliczna twarz. W tej chwili Hermionie wydawało się, że skurczyła się w sobie o kilka dobrych centymetrów. Ona również miała na sobie elegancki, schludny ubiór, ale widząc gustowne odzienie Clary, zrobiło jej się głupio.

— Zaraz wytłumaczę ci, na czym będzie polegała twoja praca. Musimy jeszcze chwilkę poczekać, bo nie będziesz pracowała sama. Stażystów z początku łączymy w pary, by lepiej przystosowali się do pracy w grupie.

Hermiona skinęła głową, siadając na wskazanym przez Clarę krześle. Rozejrzała się po stylowym, wręcz luksusowym pomieszczeniu z przejęciem. Gabinet naprawdę robił wrażenie. Ściany w jasnym odcieniu nadawały przestrzeni uroku i świeżości. Nad biurkami wisiały wyryte po łacinie cytaty, a na blatach piętrzyły się stosy dokumentów. Jedna z ścian pokryta była regałami pełnymi ksiąg, co zwróciło w szczególności uwagę szatynki. Nieopodal stał stolik do kawy, a wokoło niego trzy duże, skórzane sofy.

— Chyba przyszłam odrobinę za wcześnie — wyznała zawstydzona. — Denerwowałam się, że nie znajdę drogi.

— Nie ma problemu. Przyzwyczaisz się do tego, że każdy tutaj przychodzi na ostatnią minutę — roześmiała się dźwięcznie Clara. — Za jakieś dwie minuty powinien przyjść Chris, Penelope oraz Ralph. Są naprawdę zwariowani, ale uwierz mi, to najlepsi zawodowcy jakich znam.

— Długo tutaj pracujecie? — zapytała zaciekawiona Hermiona.

— Większość z nas, odkąd powstał ten dział, czyli około trzech lat. Każdy ma swoje stanowisko, ale to za chwilę. O, to chyba oni.

Drzwi pomieszczenia ponownie się otworzyły, a do środka wkroczyła trójka roześmianych ludzi. Clara odchrząknęła, a wszyscy ucichli, wpatrując się w Hermionę z uniesionymi brwiami.

— Cześć, Claretta. Kogo dla nas masz? — zapytał wesoło jeden z mężczyzn. Okazał się być przystojnym, odrobinę pucołowatym azjatą.

— Prosiłam, byś tak do mnie nie mówił, Christopher — odpowiedziała spokojnie brunetka, ale Hermiona zauważyła w jej niebieskich oczach irytację. Chłopak nazywany Christopherem uniósł ręce w obronnym geście. — To jest Hermiona. Będzie pracowała od dzisiaj z nami.

Miniaturkowy Świat // DramioneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz