Spaliłam buraka na twarzy, ale nie było to aż tak widoczne, bo byliśmy w kinie i nadal grał film. Co go skusiło, żeby mi o tym teraz powiedzieć? Teraz będę o nim myślała całymi dniami i nocami..
"uwierz w miłość" - cały czas po głowie krąży mi jego głos wypowiadający właśnie te słowa.. nie da się! On jest znany w całej Europie!! A ja ledwo mam dwóch obserwatorów na Instagramie. Nie pasujemy do siebie w ogóle, chociaż jakby nie patrzeć to podoba mi się jego styl ubierania, głos, fryzura, czy nawet jego ulubionych wykonawców bardzo lubię.. Szczególnie uwielbiam to, że jest taki troskliwy i nie boję się przy nim niczego.
- Ale oddychaj! - powiedział Marcus.
- Spróbuje, choć po tym co mi szepnąłeś... Będzie raczej ciężko. - odezwałam się.
- A co z tym twoim "chłopakiem" Marcusem? Niech zgadnę.. ma blond włosy, często związuje je w kitkę i ma na nazwisko Gunnaresen? - uśmiechnął się chłopak.
- Dokładnie tak! A wiesz co jest najlepsze? Siedzi koło mnie i do mnie gada. - odezwałam się.
- Może cię podrywa?
- No być może. - odpowiedziałam.
- To skoro cię podrywa.. to zależy mu na tobie. Mówię ci szczerze. To dobry chłopak. Nawet bardzo przystojny. - droczył się ze mną.
- Tak, jest przystojny, a ten jego głos jest jeszcze lepszy. - udawałam zachwyt, co udawało mi się.
- Dasz mu szansę, skoro się tak o ciebie stara? - spytał lekko skrępowany.
- Muszę się nad tym zastanowić. - po chwili poczułam delikatny nacisk na moich ustach.
- Myśl szybciutko. - wyszeptał.
Co pięć minut filmu, pytał się później czy dam "temu chłopakowi" szansę, a ja cały czas odpowiadałam, że nie wiem, choć w głowie miałam odpowiedź tylko "chce z tobą być!!". Dziwne, że tego nie usłyszał od mojego ciągle przyspieszającego bicia serca.
- Ale wiesz, że tym chłopakiem jestem ja? - spytał zdezorientowany.
- Niee?! Myślałam, że Martinus. - odrzekłam sarkastycznie. - Musimy pogadać. Najlepiej byłoby, gdybyś przyszedł do mnie dzisiaj po filmie do domu.
- Okej, nie ma sprawy. - poprawił włosy.
Obejrzeliśmy film. Był straszny, ale to przecież jak prawie każdy dobry horror.
- Idę jeszcze na chwilę do Neski, więc nie czekaj na mnie zbyt długo. - oznajmił Martinusowi.
- Nie rób nic głupiego, bracie! - zaśmiał się.
Spenetrował go tylko wzrokiem "nie jestem głupi" i poszliśmy w stronę mojego domu.
Na zewnątrz było słychać głośne śmiechy. Otworzyłam szybko drzwi i weszłam do środka, a za mną Marcus. Okazało się, że mamy gościa. Był nim Nate.
- Dobry. - przywitałam się.
- Cześć, cześć. - odpowiedział Nate.
- Nie będziemy przeszkadzać. - wzięłam znów odruchowo chłopaka za rękę i chciałam już z nim, wchodzić na górę, lecz zatrzymał mnie głos matki.
- Pasują do siebie, prawda? - odwróciliśmy się gwałtownie w tym samym czasie, a po chwili spojrzeliśmy sobie głęboko w oczy.
- Prawda. - odczytałam z jego ruchu warg.
Pociągnęłam go po schodach, żeby już poszedł za mną. Otworzyłam drzwi, a na moim łóżku kolejny gość zawitał. Tym razem bradziej nie chciany przeze mnie i Marcusa człowiek. Wybrała sobie najgorszy moment jaki może być. Sky!!
CZYTASZ
✓ Make You Believe In Love | M&M
Fanfic- Jakiś problem? - Problemem jest ta dziewczyna. - O, a moim problemem jest to, że tu stoisz i mnie wkurwiasz - prychnął chamsko. #280 w FANFICTION - 11 grudnia 2017