Dzisiaj w nocy lecimy do Norwegii. Jednocześnie cieszę się z tego powodu, ale z drugiej strony zacznie się ta beznadziejna szkoła i trzeba będzie wstawać wcześnie rano.
Wylot mamy późnym wieczorem. Zajęliśmy się wszyscy pakowaniem własnych ciuchów i lekkim ogarnianiem pokoju. Mamy przed sobą 16 godzin lotu. Nie wiem co będę tam robić. Na pewno Marcus coś wymyśli, tylko mam nadzieję, że coś normalnego, a nie to co on ma za zwyczaj w tym swoim łbie.
- Chcesz to czy mam sobie zatrzymać? - spytał Marcus, w ręku trzymając mój stanik.
- Jeśli cię to podnieca, to sobie go weź. - zaśmiałam się.
- Weź to! Jeszcze mama zauważy! - podał mi go potajemnie.
Spojrzałam na niego z błagalną miną, żeby się opanował.
David
Musimy koniecznie porozmawiać.Vanessa
Niby o czym?David
O nas! Musisz jak najszybciej przyjechać bo chyba nie wytrzymam.Vanessa
Co ty brałeś?!David
Dowiesz się wszystkiego jak przyjedziesz i pogadamy na spokojnie.- Z kim tak piszesz? - Mac wyrwał mi telefon z ręki.
- Zdradzasz mnie?! - wymachiwał rękoma we wszystkie strony.
- Tak. O każdej porze, dnia i nocy. - odparłam sarkastycznie.
- Ja cię kocham najmocniej na świecie. - zaczął całować mnie namiętnie.
- Przecież wiem, idioto! - popchnęłam go w stronę łóżka, tak żeby na nie opadł. Po chwili usiadłam na nim, łącząc nasze usta w długim pocałunku.
- Nie no, nie wytrzymam tutaj dłużej jeśli oni będą się tutaj tak miziać. - usłyszałam głos zażenowanej Diany.
- Nie chcesz to nie patrz. - odezwał się Marcus.
- Dobra, skończmy bo zaraz nas tu pozabijają. - oderwałam się od ust chłopaka i zaczęłam się dalej dopakowywać.
Po jakimś czasie
Jesteśmy już na lotnisku. Jest odprawa, a za 1h już wylatujemy.
Po tym wszystkim siedziałam już na miejscu. Siedziałam przy oknie obok Marcusa. Podczas podróży, Mac'iemu się nudziło i wymyślił, żebyśmy zagrali w "Whisper Challenge".
Po jakimś czasie grania w to, niektórzy zaczęli zwracać nam uwagę, że jesteśmy za głośno, a Marcus się wkurzył i szepnął mi na ucho, ale zrobił to tak, żeby każdy go usłyszał:
- To już sobie nawet normalnie pogadać nie można bo co?Wszystkie oczy były wpatrzone tylko we mnie, mając nadzieję że uspokoję chłopaka.
- Zagramy sobie w domu, a teraz wymyślmy coś innego. - pocałowałam go w czubek nosa.
- To może posłuchamy razem muzyki na słuchawkach? - zaproponował.
- No dobra. Mogę się zgodzić.
Przyłożyłam jedną słuchawkę do ucha, a drugą miał Mac'y. Oparłam się o jego ramię i sobie tak myślałam o wszystkim i o niczym. Pokazywał mi jego ulubione piosenki. Lubię jego gust. Jest to mieszanka pop'u połączona z hip-hop'em, lub rapem.
Kiedy dojechaliśmy do domu, każdy poszedł w swoją stronę, ponieważ byliśmy mega zmęczeni.Uśmiech na mojej twarzy wywołał brak nikogo w domu. Przyjechałam do domu a tu nikogo nie ma. Lepszego przywitania nie mogłabym sobie opisać. W domu byłam około godziny 15:00.
Vanessa
Mamo! Gdzie ty jesteś? Jestem już w domu, a ciebie nie ma?Mama
Jestem na zakupach, będę za jakiąś godzinę.Vanessa
Okey, jak coś to jestem w domu.Mama
Do zobaczenia.Żeby bezsensownie nie siedzieć, poszłam na górę i zaczęłam się rozpakowywać. Długo to nie zajęło, ponieważ wszystkie rzeczy od razu wrzuciłam do pralki i włączyłam pralkę. Jednak z rytmu wybił mnie dzwonek do drzwi. Zbiegłam szybko na dół, żeby otworzyć. Myślałam, że jest to mama i nie wolnych rąk, żeby otworzyć, ale dużooo się pomyliłam...
Hehe ❤❤ kocham ❤ jutro nowe. Przepraszam, że takie krótkie, ale mam za dużo nauki na głowie. 😘
CZYTASZ
✓ Make You Believe In Love | M&M
Fanfiction- Jakiś problem? - Problemem jest ta dziewczyna. - O, a moim problemem jest to, że tu stoisz i mnie wkurwiasz - prychnął chamsko. #280 w FANFICTION - 11 grudnia 2017