❤ #12 2sezon ❤

1.1K 72 3
                                    

Obudził mnie dzwonek do drzwi.

- Co ty taka nie wyszykowana? - spytał Marcus stojący za drzwiami.

- Wybacz, że nie dążyłam się wypindrzyć, biegnąc po schodach do drzwi, gdy ty gwałciłeś mój dzwonek do drzwi. - powiedziałam, śmiejąc się - Wejdź, proszę.

Pocałował mnie w czoło i wszedł w głąb domu.

- Co ty tak wcześnie tutaj robisz? - zdziwiłam się lekko.

- Wcześnie?! Jest zaraz dwunasta.. - odpowiedział zakłopotany.

- To wyjaśnia dlaczego się aż tak wyspałam. - przytuliłam się do niego.

- Idź się umyj, ubierz i idziemy.

- Gdzie idziemy? - zapytałam.

- Zobaczysz..

Poszłam na górę do łazienki. Uczesałam się w normalnego kucyka, a z niego pojedyńcze kosmyki zakrywały moja twarzyczkę. Ubrałam pudrowo-różową koszulkę oversize i czarne jeansy z dziurami na kolanach.

Wyszykowana zeszłam na dół, założyłam moje Vansy, kurtkę i razem z blondynem wyszliśmy z mojego domu.

- To gdzie idziemy? - powtórzyłam pytanie.

- Do mojego domu. - odezwał się.

- A po co jeśli można zapytać?

- Ty i Diana musicie nam pomóc co mamy spakować do walizek.

- A co my? Mamusie jesteśmy? Kiedy jest wylot i ile tam będziemy?

- Wylot jest w piątek o godzinie dwunastej, 4 listopada mamy być w Berlinie, a 18 listopada będziemy w Finlandii w Helsinkach. Nie będziemy wracać do domu, bo nie opłaca nam się.

- No dobrze, a co z moją walizką? - zapytałam.

- No pójdę z tobą i ci pomogę.. a poza tym to był tylko pretekst, żeby spędzić z tobą więcej czasu. - oznajmił.

Resztę drogi szliśmy w zupełnej ciszy lecz nie długo, bo byliśmy już blisko jego domu.

Wchodząc poczułam przepiękny zapach szykowanego obiadu przez państwo Gunnarsenów.

- Witaj, skarbeczku - przywitała się ze mną mama bliźniaków.

- Dzień dobry pani Gunnarsen! - odwzajemniłam.

- Mamo, my idziemy na górę. Diana i Martinus już są? - podrapał się po głowie.

- Nie jeszcze ich nie ma, ale niedługo powinni być. - powiedziała coś szykując w kuchni.

Poszłam razem z Marcusem do jego pokoju.

- Mac'y.. Twoja mama wie o nas? - skrępowałam się trochę.

- Już od dłuższego czasu.. - pomyślał.

- Jak od dłuższego?

- Opowiadałem jej dużo o tobie..

- Ym.. ok.

Chłopak otworzył szafę na całą szerokość i wyciągnął z niej wielką walizkę.

- No to teraz masz mi pomóc. - zaśmiał się.

- Ugh.. - westchnęłam. - Weź jakieś ręczniki, piżamę i ciepłe kurtki na początek..

- A jakieś kosmetyki?

- Zaczynasz od dupy strony słonko.. - odezwałam się.

Marcus podszedł do swojego biurka i włączył głośnik, później grzebał coś w telefonie. Odpalił jakąś muzykę i ukucnął nad walizką.

✓ Make You Believe In Love | M&MOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz