❤ #13 2sezon ❤

1K 75 7
                                    

Jest piątek! Cieszę się mega! Dzisiaj wyjeżdżam z chłopakami do Europy! Do Niemczech! Do Berlina! Nie mogę się doczekać!

Praktycznie to nie kładłam się spać, ponieważ, musiałam już być o jedenastej na lotnisku w Oslo, a normalnie jedzie się tam 11-12 godzin od Trofors. O godzinie pierwszej Gunnaresenowie po mnie przyjeżdżają. Cieszę się, ponieważ to będzie mój pierwszy raz zarówno jak będę lecieć samolotem, jak i będę w Berlinie, w innym kraju.

Gdy byłam mała, raczej nigdy nigdzie nie wyjeżdżałam. Siedziałam w domu, a mama mnie pilnowała. Jako dziecko też nie byłam za spokojna.

- Wszystko spakowałaś, córciu? - spytała mama przed moim wyjściem.

- Raczej tak.. Dowód osobisty, pieniądze, telefon, ładowarka... - wymieniałam kolejno potrzebne mi rzeczy.

Marcus
Siedzę z tyłu w aucie pod twoim domem.

Zobaczyłam SMS, pożegnałam się z mamą i wyszłam. Przynajmniej mama sobie ode mnie trochę odpocznie, a ja będę mogła spędzić miło czas z moimi przyjaciółmi i chłopakiem.

Wsiadłam do auta gdzie siedzieli już rodzice bliźniaków, Diana i chłopcy. Przywitałam się ze wszystkimi i spakowałam swój bagaż do bagażnika. Byłam mega podekscytowana tym całym wyjazdem. W aucie siedziałam koło Diany. Mieliśmy, jak już wcześniej wspomniałam, 11-12 godzin drogi, a że byłam zmęczona.. zasnęłam w aucie. Diana i ja zrobiliśmy sobie takie specjalne łoże na siedzeniach z tyłu i po prostu zasnęliśmy oboje. Mimo wszystko, było mi bardzo wygodnie.

Podjechaliśmy na lotnisko w Oslo. Oczywiście nie obyło by się bez jakichś fanek bliźniaków. Same dziewczyny. Ładne dziewczyny. Zastanawiały się tylko kim ja i Diana jesteśmy, ale odpowiedziałyśmy, że stylistkami chłopców.

Gdy w końcu usiedliśmy na pokładzie samolotu, znów ja i Diana położyłyśmy się spać. Diana była od okna, koło niej ja, Mac i Martinus.

Obudził nas hałas, którzy wywoływali ludzie. Dookoła nas była tak jakby mgła. Dziwna mgła, która co chwilę zmieniała swój kolor na inny.

- Chłopaki.. co wy żeście naodwalali? - spytała wystraszona Diana.

- My? Nic.. Sam przecież sram po gaciach. - odezwał się Tinus.

Kompletnie nie wiedziałam co się dookoła mnie dzieje. Tu jakiś dym, tu jacyś ludzie, którzy są w totalnej panice i wrzeszczą na cały samolot.

- Proszę o spokój. Zepsuło się coś w kabinie toaletowej, ale nie zagraża to zdrowiu. Za chwilę mgła zniknie. Dziękuję. - powiedziała przez mikrofon stewardesa.

POV MARTINUS

Kilka chwil wcześniej.

Razem z Marcusem poszliśmy do łazienki. Mac zabrał ze sobą taki jakby "magiczny pył". Chcieliśmy zrobić każdemu takie "it's a prank bro", ale wyszło to, aż za dobrze. Dziewczyny na początku spały, a gdy wstały były mega spanikowane i nie wiedziały co się dzieje dookoła. Podejrzewały nas, a my oczywiście wszystkiemu zaprzeczyliśmy. Ten pyłek, trzeba było połączyć z wodą i poczekać, aż za dzieję się magia. Dodaliśmy wody i wrzuciliśmy to do kibla. Wróciliśmy na swoje miejsca i po kilku minutach już to się rozpyliło po pokładzie.

POV VANESSA

Zastanawiałam się tylko kto to zrobił, lecz długo mi to nie zajęło, ponieważ uśmieszki Marcusa wszystko zdradzały.

- Wiem, że to ty. - odezwałam się.

- Nie prawda. - zaprzeczył, próbując się nie śmiać.

- Nie umiesz kłamać. - szepnęłam mu do ucha.

- Przestań tak robić, bo mi dreszcze przechodzą. - podrapał się po karku, a ja z uśmiechem założyłam słuchawki na uszy.

- Skoro już założyłaś te swoje słuchaweczki to może byś posłuchała piosenki, którą ostatnio napisałem?

- One Flight Away? Jest wystrzałowa. - podekscytowałam się.

- Cieszę się, że ci się podoba. - złapał mnie za rękę i pocałował w policzek.

Gdy już wysiedliśmy z samolotu, oczywiście również wtedy nie obyło się bez fanek na lotnisku w Berlinie, tylko że było tam ich liczniejsze grono. Cały czas coś tam wrzeszczały, darły się niemalże, piszczały, krzyczały... Część gadała po niemiecku, a druga po angielsku.

Wsiedliśmy szybko do auta, które akurat podjechało pod lotnisko i ruszyliśmy w stronę hotelu w którym mamy mieszkać przez kilka dni.

- W sobotę i w niedzielę mamy koncerty w GlowCon. Chcecie iść to chodźcie, mamy 2 bilety dla fanek. - oznajmił Tinus.

- Chętnie. - wzięłam od niego dwa bilety, a jeden podarowałam Dianie. - No Diana to mamy wspólne wyjście.

- Ja tam się cieszę. - przytuliła się do mnie dziewczyna.

O godzinie osiemnastej poszliśmy zobaczyć co nieco. Miasto na pierwszy rzut oka jest niesamowite. Było dość zimno. Krótko chodziliśmy, bo już dwie godziny później byliśmy w hotelu. Pokoje były porozdzielane tak, że ja, Diana, mama Gunnarsen i Emma, byliśmy razem, a Mac, Tinus i tata Gunnarsen byli razem. Macrcus i tak o tym raczej nie pamiętał bo cały czas siedział u nas, dosłownie to na moim łóżku.

- Mac'y idę spać, ty też idź, żebyś miał na jutro siłę. - powiedziałam.

- Ja zawsze mam siłę. - zaśmiał się Mac.

- No dobra, ale już idź sobie, bo chcę się umyć i położyć spać. - chłopak pocałował mnie w czoło i pożegnał się z resztą moich współlokatorek.

Diana
Mega pasujecie do siebie i słodko razem wyglądacie.

Neska
Dziękuję, ale nie możesz mi tego po prostu powiedzieć tylko pisać? Jesteś prawie obok mnie.

Diana
Wiem, ale nie wiem jak z panią Gunnarsen.

Neska
Ona nie wie o tobie i Tinusie?

Diana
Chyba nie xD

Neska
Co?! Jak to?! O nas wie, a o was nie?

Diana
Tak się jakoś złożyło

Neska
Powiedz jej to.. ona jest naprawdę bardzo miła.

Diana
Boję się jej.

Neska
Jaka panikara z ciebie, ja nie mogę. Chcesz to mogę jej o tym powiedzieć xD

Diana
Zapytaj się najpierw czy nie ma nic przeciwko, że jesteś z Mac'iem.

Odłożyłam telefon na blat koło mojego łóżka, wzięłam pidżamę i poszłam do łazienki.
Po długiej kąpieli wyszłam i zaczęłam rozmowę z mama bliźniaków.

- Proszę pani, bo mam małe pytanie.

- Coś się stało? - spojrzałam się na Dianę, a później na kobietę.

- Nie chciałabym, żeby były jakiekolwiek nie porozumienia między nami, tylko dlatego, że jestem z Marcusem i chciałam się po prostu zapytać, czy pani jest przeciwko temu naszemu związkowi? - poddenerwowałam się.

- Absolutnie kochaniutka. - roześmiała się. - Marcus ma już prawie 16 lat i ma do tego prawo, żeby się z kimś związać, a tym bardziej, że poznał taką dziewczynę jak ty.

- Ojejku dziękuję. - przytuliłam kobietę. - Naprawę się cieszę, a teraz jeśli pani pozwoli to pójdę spać.

- Oczywiście. - uśmiechnęła się przyjaźnie.
Odwróciłam się w kierunku swojego łóżka, patrząc dyskretnie na Dianę. Chciałam jej pokazać gestem, że naprawdę nie ma się co bać.

Zgasiłam lampkę koło siebie, przykryłam się kołdrą i poszłam spać.

✓ Make You Believe In Love | M&MOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz