Czy uwierzysz, że to ta sama Dziewczyna? Ta, która kiedyś wszystkim tak chętnie pomagała? Której uśmiech nigdy nie schodził z porcelanowej twarzy? Teraz Ona stoi tam, w oknie. Udaje, że wszystko jest dobrze. Ale nie jest. Kiedyś pomagała innym, bo uczono Ją, że każdy dobry uczynek wróci do Niej ze zdwojoną siłą. Ta...gówno prawda. To były tylko puste słowa. Za każdy dobry czyn dostawała kolejną dawkę bólu i cierpienia. W końcu nie wytrzymała. Wzięła wszystko co miała...nożyczki, cyrkiel, żyletkę...Chciała...poprostu zapomnieć o wszystkim. Najpierw wzięła nożyczki. Powoli przyłożyła ostrze do Swej ręki i przeciągnęła po Niej. Przez chwilę czuła pieczenie, ale potem znowu czuła się tak, jak wcześniej. Sięgnęła więc po cyrkiel. Zaciskała zęby, gdy zimny metal rysował jej, gładką, porcelanową skórę. Popłynęła krew. Zrobiła kilka kresek i odłożyła wszystko na swoje miejsce. Następnego dnia jak nigdy nic poszła do szkoły. Gdy Jej 'przyjaciółki' zobaczyły rany, odwróciły się od Niej i przestały się odzywać do 'tego pociętego dziwadła'. Ze łzami w oczach wróciła do domu. Tu czekała Ją awantura z mamą. Zrozpaczona pobiegła do Swojego pokoju i zamknęła się w nim na klucz. Wzięła cyrkiel, zrobiła nacięcie... Sięgnęła po swoje ukochane pióro z błyszczącą, złotą stalówką, które zanurzyła we własnej krwi, napisała list do swoich bliskich:
"Nie jestem tutaj nikomu potrzebna. Odchodzę.
Kocham Was
Aurelia"
Po czym wzięła w dłoń żyletkę, otworzyła kluczem drzwi i szybkim ruchem przejechała ostrzem żyletki, podcinając sobie żyły. Owszem. To była jedna i ta sama osoba, tylko posiadająca dwie osobowości. Teraz żadna z nich już nigdy nie wróci.
CZYTASZ
Samobójcy
Short StoryCzy popełnienie samobójstwa to głupota? Otóż nie... Doprowadzenie człowieka do takiego stanu, że chce popełnić samobójstwo jest głupotą.