~ Dwudziesta szósta kartka z pamiętnika ~

335 32 2
                                    

piątek, 7 lipca 2017

"Kochana Moja Wikusiu !

Na początek chcę Cię bardzo przeprosić, że nie piszę tego listu odręcznie, tylko na laptopie. Nie wypada tak pisać do najlepszej przyjaciółki na świecie, wiem. Ale naprawdę nie mam siły trzymać w ręku długopisu, pióra, ołówka albo innej rzeczy służącej do pisania. A nie chcę też, żeby czytał to ktoś oprócz Ciebie, jeżeli Ty się na to nie zgodzisz, więc nie prosiłam nikogo, żeby napisał to, co ja mu podyktuję. Poprosiłam za to mamę, żeby kupiła mi kopertę, do której to włożę.

No więc, hmm ... Nawet nie wiem od czego zacząć. Chciałabym to wszystko z siebie wyrzucić. Wiesz o mojej białaczce, bo wiesz o mnie wszystko. Znasz mnie jak nikt. Ostatnio trochę gorzej się czuję. Chociaż ... Czekaj ... Jesteśmy siostrami ... Będę z Tobą szczera ... Czuję się tak fatalnie, że pewnie w chwili, gdy to czytasz, nie ma mnie już z Wami. Lekarze już się poddali, nie są w stanie nic zrobić. Nie winię ich i proszę Cię, Ty też ich nie obwiniaj. Oni nic już nie mogą poradzić. Naprawdę robili, co mogli. Nie wyszło. Cóż, zdarza się. Wiem, że Cię to zaboli. Mi też jest z tym bardzo ciężko. Szkoda, że nie ma Cię przy mnie. Tęsknię za Tobą Kochanie. Chciałabym przed śmiercią Cię zobaczyć, ale wiem, że to raczej nie możliwe. Ale nie martw się. Dam radę. Zawsze daję, prawda? Tylko błagam, nie miej z tego powodu wyrzutów sumienia. Będę umierała z Twoją uśmiechniętą mordką przed oczami i Twoim imieniem na ustach. Twoje imię będzie moim ostatnim słowem. A jeżeli będziesz się zadręczać tym, że Cię przy mnie nie było w ostatnich dniach życia, to przysięgam, że Cię kiedyś odwiedzę we śnie i dostaniesz ode mnie taki opierdol, że nawet sobie nie wyobrażasz. Będę Cię nawiedzać, zobaczysz.

Chciałabym Ci powiedzieć, że jesteś dla mnie wszystkim, jesteś najlepszym, co mnie mogło spotkać w życiu. Taka siostra to skarb. Rozumiałaś mnie jak nikt inny. Najważniejsze jednak było dla mnie to, że mimo mojej choroby nie traktowałaś mnie jak kogoś gorszego, jak kogoś z porcelany, tak jak robili to wszyscy dookoła. Tylko przy Tobie czułam się tak, jakbym była całkowicie zdrowa. Przy Tobie zapominałam, że rak zjada mnie od wewnątrz, zabija komórki mojego ciała, osłabia organizm. Z Tobą mogłam szaleć, bawić się, cieszyć się życiem. Dziękuję za każdą nieprzespaną noc, którą przegadałyśmy o chłopakach. Za każde lody jedzone w środku nocy podczas oglądania jakiś smutnych filmów. Dziękuję za każdą łzę, kiedy czułam się gorzej. Dziękuję za każdy telefon, za każde odwiedziny, za każdą wiadomość, za każdą rozmowę. Dziękuję za wycieczki rowerowe, za rolki, za to, że pozwoliłaś mi poczuć zapach lasu latem, zapach świeżo skoszonego zboża. Dziękuję, że pozwoliłaś mi przeżyć te 6 lat mojego życia w najwspanialszy z możliwych sposobów. Dziękuję, że byłaś. Dzięki Tobie wiem, co to znaczy mieć siostrę i przyjaciółkę w jednym. Nie zdążę Ci się nawet za to odwdzięczyć.

Nigdy o Tobie nie zapomnę Kochanie. Ale mam nadzieję, że Ty zapomnisz o mnie bardzo szybko. Nie chcę, żebyś z mojego powodu płakała. Nienawidzę Twoich łez. Bolą mnie. A będę się czuła jeszcze gorzej ze świadomością, że nie mogę Cię pocieszyć. Proszę, nie płacz. Wiem, że nawet teraz, podczas czytania tego listu płyną Ci łzy. Nie oszukasz mnie. Za dobrze Cię znam. No już. Przestań. Nie możesz mi się załamać. Błagam. Musisz być silna Skarbie. Musisz walczyć. Teraz żyjesz na tym świecie za nas dwie, pamiętaj. Ja zawsze będę przy Tobie, chociaż nie będziesz mnie widzieć. Będę szła obok Ciebie, trzymając Cię za rękę. Przysięgam. Nigdy Cię nie zostawię, nie potrafiłabym. Jeszcze się spotkamy, wyprzytulam Cię i wycałuję za wszystkie te lata. Ale nie możesz się teraz poddać. Jesteś młoda, śliczna, mądra, masz cudowny charakter i całe życie przed sobą. Wykorzystaj to, znajdź sobie chłopaka, który odciągnie Twoje myśli ode mnie chociaż na chwilę. Znajdź chłopaka, który będzie Cię kochał, szanował, traktował jak księżniczkę i który będzie z Tobą wiązał swoją przyszłość. Jeżeli już takiego masz to wiedz, że życzę Wam szczęścia, dużo seksu i duuuuuuuuużo dzieci. Mam nadzieję, że nie zapomnisz zaprosić mnie na ślub.

Hmmm ... To miał być krótki list, ale wyszedł dłuższy niż myślałam. No nie ważne. Przynajmniej wszystko z siebie wyrzuciłam. Pamiętaj: byłaś, jesteś i zawsze będziesz dla mnie najwspanialsza na świecie. Jesteś cudem, aniołem w ludzkiej postaci. Nigdy nie pozwól, by ktoś Ci wmówił, że jest inaczej. Nie pozwól, żeby ludzie Cię zmienili. Teraz ja będę Twoim Aniołem Stróżem. Będę Cię strzec, będę Ci pomagać, dbać o Ciebie i nie pozwolę, żeby ktokolwiek Cię skrzywdził. I proszę jeszcze raz. Żyj. Korzystaj z życia najbardziej jak się da. Ciesz się nim. Szalej, baw się, śmiej. Kocham Cię bardzo mocniutko.

Michalina"

Kiedy Wika czyta te słowa, po jej policzkach spływają łzy. Słone krople głucho uderzają o papier. Tusz rozmywa się pod wpływem wilgoci. Każde słowo boli. Zadaje cierpienie. Rozdrapuje stare rany, które nigdy nie zdążyły się zagoić. To nie ma sensu. Ona nie potrafi żyć w świecie, w którym nie ma jej najlepszej przyjaciółki. Odkłada list na biurko. Bierze z piórnika długopis, odwraca kartkę i wielkimi literami pisze "PRZEPRASZAM, ALE NIE POTRAFIĘ". Potem kładzie się do łóżka, a z szuflady wyciąga pudełko tabletek. Połyka wszystkie. Przepija wódką ukrytą za łóżkiem. Zasypia, by spotkać się z Michaliną.

SamobójcyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz