Rozdział 9

255 17 0
                                    

CHANGWOOK

Pozwoliłem jej odejść. Wiedziałem, że nie odejdzie daleko, dlatego też stałem w miejscu patrząc jak odbiega ode mnie. Możliwe, że trochę przesadziłem, ale nie spodziewałem się takiej reakcji. To miał być tylko żart, a ona wzięła wszystko strasznie poważnie.

Youngsoo zniknęła z mojego pola widzenia, więc ruszyłem w stronę domu. Nie miałem pojęcia, gdzie aktualnie się znajdowałam. Mogłem się łatwo dowiedzieć, ale nie miałem ochoty się z nią kłócić. Miała charakterek, a ja nie miałem zamiaru wysłuchiwać jej wywodów.

Wszedłem do domu i zamknąłem za sobą drzwi. Mógłbym zadzwonić po Minhyuka, ale prawdopodobnie ma lepsze rzeczy do roboty niż siedzenie ze mną. Może i jest moim przyjacielem, ale ile można spędzać ze sobą czasu! Nie rozumiem ludzi, którzy spędzają ze sobą całe dnie. Dla mnie było to marnowanie czasu.

***

Spojrzałem na zegarek. Było już grupo po pierwszej w nocy.

- Gdzie ona do cholery jest? - zapytałem sam siebie. Do tego czasu nie przejmowałem się, tym że jej nie ma, ale siedziała na dworze już jakieś 10 godzin. Musiało jej być zimno, musiała być głodna. Nie mogłem pozwolić, aby siedziała tam sama. Nie o tej porze. Może i był to mój dom, ale kto wie co może się stać.

Pomyślałem o niej i teleportowałem się w miejsce, gdzie była. Stałem jakiś metr za nią. Była oparta o stare drzewo. Było tu odkąd pamiętam. Chowałem się za nim, zawsze gdy bawiliśmy się w chowanego. Nikt nigdy nie pomyślał o tym miejscu, a ja zawsze wygrywałem. Miałem wtedy kilka lat.

Podszedłem do dziewczyny. Myślałem, że zaraz zacznie na mnie krzyczeć. Widziałem jak szlochała. Obserwowałem ją przez chwilę. Była cała brudna i mokra. Spojrzałem na jej twarz. Zasnęła. Wyglądała na spokojną, ale jednocześnie widać było, że coś jest nie tak. Płakała przez sen. Nie wiedziałem jakie uczucie mną wtedy owładnęło. Nie było silne, ale wyczuwalne.

Potrząsnąłem głową i podniosłem Youngsoo. Była cała zmarznięta. Musiałem ją rozgrzać. Nie chciałem, żeby zachorowała.

Mimo, że spała, złapała mnie za koszulkę i przytuliła się do niej. Mówiła coś niezrozumiałego. Nie chciałem jej teraz wchodzić w głowę. Prawdopodobnie mnie przeklinała.

Wszedłem do domu, a później do jej pokoju. Położyłem ją delikatnie na łóżku.

- Wybacz, jeśli zaboli. - powiedziałem cicho i ułożyłem nad nią ręce z kulami ognia. Wolałem nie stosować sposobu matki. Nie miałem, aż takiej kontroli nad mocami. Ona potrafiła dotknąć człowieka i przywrócić mu normalną temperaturę, bez robienia mu krzywdy. Ja mogłem jedynie ogrzać ją trzymając kule ognia nad jej ciałem.

- C-Co ty robisz? - usłyszałem jej cichy głos. Zgasiłem kule ognia i spojrzałem na jej twarz. Miała zamknięte oczy i najwyraźniej już zasnęła. Sprawdziłem jej temperaturę. Była już w normie.

Odszedłem od niej. 

YOUNGSOO

- Jak ja się tu znalazłam? - zapytałam sama siebie. Czułam zmęczenie. Było mi zimno, ale gorąco jednocześnie. Czułam się po prostu fatalnie. Byłam cała spocona i miałam wrażenie, że moja twarz płonie.

Ściągnęłam z siebie kołdrę, ale zaraz ponownie się nią przykryłam. Dlaczego jest tu tak zimno? Nieobecnym wzrokiem spojrzałam na okno. Było zamknięte. Nie wiedziałam co mam zrobić. Wiedziałam, że albo będę cierpieć, albo zawołam Changwooka, który nie jestem pewna czy mi pomoże, ale musiałam spróbować. Nie dawałam sobie sama rady.

- Changwook. - spróbowałam krzyknąć, ale jedyne co ze mnie wyszło to skrzeczące coś. Nie wiedziałam jak miałam go zawołać. - Changwook! Pomóż mi. - poprosiłam trochę głośniej. Męczyłam się wypowiadając te słowa. Fizycznie nie miałam siły na nic. Psychicznie też nie chciałam go wołać, ale nie dawałam rady. Byłam wykończona.

- Myślałem, że nie zachorujesz. - usłyszałam nad sobą. Jak on tak szybko przyszedł? Jakim cudem mnie usłyszałam?

- Jak ty się tu dostałeś? - zapytałam cicho. Byłam zmęczona, ale na sto procent nie słyszałam jak drzwi się otwierają.

- Przyszedłem. - odpowiedział. Nie chciałam kontynuować z nim teraz dyskusji. 

- Pomóż mi, proszę. - powiedziałam patrząc na niego. Nienawidziłam go za to co mi wczoraj zrobił, ale w tym momencie był jedyną osobą, która mogła mi pomóc.

- Jeśli obiecasz, że nie zrobisz już więcej takich akcji. - powiedział, na co jedynie kiwnęłam głową. - Wybacz, ale muszę otworzyć tu okno. - powiedział i otworzył jedno z okien. Automatycznie zrobiło mi się zimno.

- Z-Zimno. - zaszczękałam zębami.

- Wiem. - powiedział, a ja miałam wrażenie, że usłyszałam tam odrobinę troski. Może to przez mój stan fizyczny. - Proszę cię, nie komentuj moich poczynań. - powiedział pewnym głosem, a ja znów kiwnęłam głową. Zamknęłam oczy i przytuliłam się bardziej do kołdry, do momentu, aż nie poczułam jak wchodzi pod kołdrę.

Otworzyłam szeroko oczy i już miałam coś powiedzieć, ale powiedziałam, że nie skomentuję. Co on robi? Dlaczego kładzie się za mną?

Changwook położył się zaraz za mną i przycisnął mnie do swojego ciała. Był rozgrzany. Moje serce zaczęło walić jak oszalałe.

Co się ze mną dzieje?

Moje serce biło 2 razy szybciej, a ja nie potrafiłam go opanować. Czy to przez Changwook? Nie, to niemożliwe. To nie może być prawda!

Zamknęłam oczy i próbowałam się skupić na uspokojeniu serca, ale Changwook, przytulił mnie do siebie mocniej. Nie potrafiłam tego pohamować. Czy on to robił specjalnie? Czy on się ze mną bawił? Może on wiedział, jak mi serce waliło?

- Lepiej? - usłyszałam jego cichy szept. Poczułam coś więcej. Nie mogłam w to uwierzyć! Co się ze mną działo?!

Wzięłam wdech i wydech.

- Tak. - powiedziałam równie cicho jak on. Zamknęłam oczy i próbowałam oddychać wolniej. Nie czułam już, że jestem chora. Znaczy, byłam chora, ale skupiłam się bardziej na tym, że Changwook był  za mną i mnie przytula.

Poczułam jak umacnia uścisk, przez co szerzej otworzyłam oczy.

- Co się ze mną dzieję? - zapytałam cicho sama siebie.

- Coś mówiłaś, Youngsoo? - usłyszałam pytanie Changwooka.

- Nie. - powiedziałam szybko. Być może za szybko. Usłyszałam śmiech mężczyzny.

- Połóż się spać. - powiedział cicho. Może ma racje. Może powinnam położyć się spać. W końcu moje serce da mi spokój podczas snu, prawda?

Zamknęłam oczy. Automatycznie złapałam za jego dłonie i momentalnie zasnęłam.

Woda I Ogień? Nie Sądzę. //ChangWook (2017/2018)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz