Rozdział 16

230 16 0
                                    

Czułam się najbezpieczniej za jego plecami. Nie znałam go za dobrze, ale wiedziałam, że mogłam na nim polegać. Nie raz mi to pokazał.
Chwyciłam się Changwooka mocniej. Jego przyjaciel mnie przerażał. Gdybym wiedziała, że tak będzie wyglądać nasze spotkanie nie chciałabym go poznać. Dlaczego taki był? Dlaczego to robił? Przecież nic złego nie zrobiliśmy. Ja nic nie zrobiłam, Changwook również.

- Minhyuk, dobrze wiesz, że to na mnie nie działa. Już się uodporniłem na twoje zagrywki. - powiedział znudzony Changwook, ale czułam jak łapie mnie za rękę. Wiedział, że się boje. Wręcz płakałam ze strachu. Chłopak mnie uspokajał. Trzymał moją rękę, dzięki czemu czułam, że nie jestem sama. Nie wiem czy czytał mi w myślach. Mam nadzieję, że tak. To jest jedyny raz kiedy chciałam by czytał mi w myślach.

- Na ciebie może nie, ale twoja dziewczyna raczej nie jest zbyt zachwycona. - powiedział Minhyuk. Myślałam, że się przyjaźnią.

- Minhyuk! - krzyknął Changwooka. 

Proszę Cię, zabierz mnie stąd. 

-  A jednak inaczej na ciebie zadziałało. - zaśmiał się Minhyuk.

- W co ty pogrywasz? - zapytał Changwook.

- Dobrze wiesz, że nie lubię jak mnie się bezpodstawnie obraża i, że tracę wtedy kontrolę. - powiedział, a jego aura zelżała.

- I właśnie dlatego sprawiłeś, że młoda jest na śmierć przerażona?! - usłyszałam gniewny głos Changwooka. - Zmywamy się stąd. - usłyszałam i po chwili już stałam w swoim pokoju.

Z moich ust wydarł się szloch. W dalszym ciągu czułam ten strach. Byłam roztrzęsiona. Dosłownie trzęsłam się ze strachu. Poczułam jak chłopak oplata mnie ramionami i głaszcze po plecach. 

- Ciii... Już jesteś w domu. - powiedział delikatnie.

- Bałam się. - powiedziałam cicho.

- Wiem. Wszystko wiem. - usłyszałam i poczułam jak cmoka mnie w czubek głowy. Byłam znacznie spokojniejsza niż wcześniej.

- Przepraszam. - powiedziałam i odsunęłam się od niego. - Zmoczyłam ci koszulkę. - powiedziałam cicho. Na jego koszulce było widać mokrą plamę od moich łez.

- Myślę, że to nie będzie ostatni raz. Mam nadzieję, że się mylę, ale rozumiesz. - powiedział, a ja się zaśmiałam. - Chcesz coś porobić?

- Chcę się położyć spać albo możesz mi jeszcze raz pokazać ogień. - powiedziałam z uśmiechem.

- Ogień? Tak bardzo ci się to podoba?

- Ze wszystkich czterech żywiołów to ogień podoba mi się najbardziej, choć mogłabym się jeszcze zastanowić nad wodą.

- Co chcesz zobaczyć?

- Zaskocz mnie. - powiedziałam podekscytowana. Changwook uśmiechnął się do mnie tajemniczo, ale ja wciąż czekałam na jakieś oznaki jego mocy. Niestety nic nie zauważyłam.

- Podejdź do mnie. - poprosił, więc wstałam z łóżka i do niego podeszłam.

- O co chodzi? - zapytałam zdezorientowana, kiedy dalej patrzył na mnie z szerokim uśmiechem.

- Spójrz w lustro.

Odwróciłam się w stronę lustra i o mało nie pisnęłam. Nie ze strachu, lecz z zachwytu. Za mną tworzyły się piękne, mniejsze niż u Changwooka skrzydła. Odwróciłam głowę i spojrzałam na nie. Tak bardzo chciałabym, żeby były prawdziwe. Zawsze podobał mi się motyw ognia i skrzydeł.

- Są piękne. - powiedziałam zachwycona w dalszym ciągu je oglądając. - Jak to jest, że nie jest mi z nimi gorąco?

- Mam nad nimi kontrolę. Przecież nie dam ci skrzydeł takich, żebyś się poparzyła. - wyjaśnił. Spojrzałam w lustro.

- Dziękuję. - powiedziałam i go przytuliłam. Czułam jak się napiął, ale po chwili otoczył mnie ramionami.

- Do usług. - powiedział i odsunął się ode mnie. - Mam ochotę na soju. W dalszym ciągu masz niską tolerancję na alkohol? - zaśmiał się, a ja się speszyłam. Nawiązanie do tamtego wieczoru nie było najlepszym pomysłem. Nie byłam zła, ale szczerze mówiąc to była pierwsza i jedyna taka przygoda jaką przeżyłam.

- Od tamtego wieczoru nie piłam alkoholu. - powiedziałam cicho. Nie żałowałam tamtej nocy, ale nie chciałam, żeby taka sytuacja się powtórzyła. Przez ten czas omijałam alkohol i nie miałam też żadnego chłopaka. Na spotkania służbowe rzadko chodziłam, a jeśli już poszłam byłam kierowcą i nie piłam.

- Nie wiedziałem, że aż tak odbiło się to na twojej psychice. - usłyszałam głos Changwooka.

- Nie, nie. To nie tak. Po prostu... Nie chciałam być w takiej sytuacji z innym mężczyzną. Nie żałuję, tamtej nocy. - powiedziałam pewnie, ale w głębi duszy czułam się naprawdę nieśmiało. Nie lubiłam rozmawiać na takie tematy.

- Ja też tego nie żałuję. - powiedział. - Chociaż od tamtej nocy coś się zmieniło. Jeszcze nie wiem co, ale coś się zmieniło.

- Odkryjemy to. - powiedziałam pocieszająco. - A teraz chodźmy pić.

Woda I Ogień? Nie Sądzę. //ChangWook (2017/2018)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz