Rozdział 13

232 15 0
                                    

- Moja głowa. - jęknęłam łapiąc się za głowę. Próbowałam rozmasować, ale nie pomogło. Westchnęłam.
Dlaczego bolała mnie głowa? W ogóle jakim cudem znalazłam się w łóżku? Nie pamiętałam za dobrze jak znalazłam Changwooka. Pamiętałam, że schodziłam ze schodów, ale na tym się skończyło. Może spadłam ze schodów? Ale skoro spadłam ze schodów to musiałam uderzyć się w głowę, dlaczego nie zawiózł mnie do szpitala? A może mi się to wszystko tylko wydaje?

Podniosłam się na równe nogi i podeszłam do szafy. Wyciągnęłam z niej czarne, krótkie, dresowe spodenki i szarą koszulkę. Nie był to jakiś elegancki strój, ale i tak siedziałam w domu. Do tego w domu było naprawdę ciepło. Musiał naprawdę dużo wydawać na ogrzewanie.

Wykonałam poranną rutynę i wyszłam na korytarz.

- Chanwook? - odezwałam się, ale nie dostałam żadnej odpowiedzi. Wzruszyłam ramionami i zeszłam do salonu. Tak też go nie było.

Rozsiadłam się na kanapie i włączyłam telewizor. Z wiadomościach już nie mówili o mnie. Najwidoczniej był to zbyt nudny temat, dodatkowo nie mieli żadnych nowych dowodów. Przynajmniej moja matka już na tym nie korzystała. Sprawiła, że w mediach byłam dziwką. Najzwyklejszą dziwką, a to nie była prawda! Zostałam uprowadzona. Faktycznie, gdyby ktoś oglądał to z boku, stwierdziłby, że żyję z nim jako para czy Bóg wie kto, ale to nie była prawda. Nie miałam jak się z tą wydostać.

- Wstałaś już? - usłyszałam za sobą. Jak to jest, że gdy on wchodził, ja kompletnie nic nie słyszałam, za to on słyszał mój najmniejszy ruch? Muszę być naprawdę głośna, skoro normalny człowiek mnie słyszy.

- Tak. - odpowiedziałam krótko i skupiłam się na telewizorze.

- Tyle? Nie chcesz jakiś wyjaśnień czy czegoś? - zapytał niepewnie. Wyjaśnień? Co się takiego zdarzyło, że potrzebuję wyjaśnień? Może chodziło mu i ten wypadek?

- Nie wiem co masz na myśli. Chodzi o to, że spadłam ze schodów? - zapytałam z zmarszczonym i brwiami.

- Oh, w takim razie nic. - powiedział.

O co mu chodzi?

Może rzeczywiście coś się stało.
Wróciłam wzrokiem na telewizor. Włączyli się wiadomości. "Wiadomość z ostatniej chwili".

- Pożar? - zapytałam sama siebie. Zaczęli mi coś świtać w głowie. Nie spadłam wczoraj ze schodów. To musiało być coś innego.
W telewizji pokazali palący się budynek.

Ogień.

Spojrzałam przerażona na Changwooka. Ogień!

- Co się dzieje, Youngsoo?

- Ogień. Ty... - nie potrafiłam tego opanować. Byłam przerażona! On władał ogniem! Jakim cudem to było możliwe? Myślałam, że takie coś jest tylko w filmach. Mógł w każdej chwili mnie zabić. Torturować.
Szybko podniosłam się z kanapy i zaczęłam się cofać do innego pokoju. Changwook szedł za mną.

- Youngsoo, proszę, uspokój się i porozmawiajmy. - mówił do mnie, ale nie chciałam go słuchać. Był kimś, a może czymś, co w tym świecie nie powinno mieć miejsca.

- Nie zbliżaj się do mnie! - krzyknęłam cały czas się cofając. Musiałam się od niego oddalić.

- Nic ci nie zrobię. Obiecuję. Tylko uspokój się. Nie chce cię skrzywdzić. - powiedział, czym wcale mnie nie uspokoił. Chciałam mu wierzyć, naprawdę chciałam, ale nie potrafiłam. Znałam go zbyt krótko, do tego mnie okłamywał. Nie mogłam uwierzyć w żadne z jego słów.

- Nie podchodź! - pisnęłam z całej siły. Zatrzymał się. Wykorzystałam tą sytuację i podbiegłam na górę. Dlaczego wcześniej tego nie zauważyłam? To okno, to jak mnie przyłapał na ucieczce. To było oczywiste. Dlaczego musiałam być taka głupia?! Dlaczego nie mogłam połączyć ze sobą takich rzeczy?!
Schowałam się w swoim pokoju. Zauważyłam, że był tam zamek, więc zakluczyłam drzwi i pobiegłam w kąt. Miałam nadzieję, że uda mi się uniknąć spotkania z nim. Nie chciałam go już nigdy więcej widzieć. On był potworem! Nie chciałam, by do mnie podchodził.

To było straszne. Jakim cudem istniał ktoś taki jak on?! Chciałam stamtąd uciec. Uciec jak najdalej, ale nie mogłam. Nie wiedziałam jak. Skoro potrafił takie rzeczy, musiał wiedzieć w każdej chwili gdzie jestem, a skoro znam jego sekret, tym bardziej nie będzie chciał mnie stąd wypuścić. Jestem skazana na życie tu do końca mojego marnego życia.

Woda I Ogień? Nie Sądzę. //ChangWook (2017/2018)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz